Jacuzzi

6.3K 29 13
                                    

Wysiadłam z samochodu i pożegnałam się z rodzicami. Przez następne osiem dni, mój zespół jechał w Alpy Włoskie.

Ludzie w zespole są w różnym wieku, jest więcej starszych osób ale jest i równie dużo młodych osób.

Jerremy był jedynym młodym chłopakiem w naszej grupie, był przystojny więc to normalne, że większość dziewczyn na niego leciały.

On jednak nie był nimi zainteresowany. Odkąd doszłam do zespołu, chłopak wykazywał się wielkim zainteresowaniem w moją stronę. Nie uważałam to za zdrowe zainteresowanie. Często jak szłam do ubikacji on podążał za mną, przyszpilał mnie do ściany i całował siłą, ciągle powtarzając, że jestem jego.

Jest starszy o cztery lata. Ja mam siedemnaście, Jerremy dwadzieścia jeden.

Oddałam bagaże kierowcy, żeby schował do bagażnika autokaru i wsiadłam do środka.

Wzrokiem zlokalizowałam moją przyjaciółkę i usiadłam obok niej. Na moje nieszczęście za nami usiadł Jerremy z Panem Josephem.

Ledwo ruszyliśmy, a ja wiedziałam, że to będzie ciężkie osiem dni.

-Słuchajcie teraz powiemy kto z kim śpi w pokoju. Maya, Kayla, Gabriela, Daniel i Monica - śpicie razem. Joseph, Mark, Peter, Barry - wy razem. Charles, Max, Carlos - macie drugi najlepszy pokój. Maria i Jolene - macie najmniejszy pokój.

Spojrzałam na moją przyjaciółkę - Jolene, myślałam, że to oczywiste, że ja i ona będziemy w jednym pokoju. Kątem oka zobaczyłam jak Jerremy wykrzywia usta w uśmiech.

-A i wystąpił mały problem, także Jerremy oraz Matylda macie najlepszy pokój, balkon, wyjście na ogródek, w którym jest jacuzzi i tak dalej. No niestety jesteśmy zmuszeni dać was do jednego pokoju, bo nie było już miejsc w innych - powiedział prezes zespołu, poczym usiadł z powrotem na swoje miejsce.

Myślałam, że gorzej nie będzie, jednak to dopiero był początek.

Po kilkunastu godzinach, dojechaliśmy do hotelu. Weszliśmy do środka i czekaliśmy na recepcji, aż każdy dostanie kluczyki do swojego pokoju. Nasz klucz wziął Jerremy. Przewróciłam oczami i ruszyłam za nim do windy.

Jechaliśmy w niekomfortowej ciszy, starałam się nie patrzeć na chłopaka, ale czułam jego wzrok na mojej osobie.

Nasz pokój miał numer 214. Otworzył drzwi, oboje weszliśmy do środka i to co ujrzałam, sprawiało, że miałam ochotę wrócić na nogach do domu.

Pokój był ładny oraz duży, jednak znajdowało się w nim tylko jedno łóżko. Myśl, że miałabym z nim spać na jednem materacu przyprawiała mnie o dreszcze.

-To był twój pomysł z tym pokojem prawda? - zapytałam zrezygnowana opierając się o ścianę.

-Oczywiście, że tak. Powiedziałem prezesowi, że bardzo dobrze się dogadujemy, więc nie będzie problemem to, że dadzą nam ten pokój - powiedział uśmiechnięty.

-Ja nie zamierzam spać z tobą w jednym łóżku, albo ja, albo ty na podłodze.

-Jeszcze zobaczysz, że nie tylko będziesz spać ze mną w łóżku - zaczął się do mnie szybko zbliżać - ale będziesz nie raz jęczeć moje imię, błagając żebym pozwolił Ci dojść - wyszeptał mi do ucha.

Od tamtej pory z nim nie rozmawiałam. Wieczorem zeszłam na dół, na wspólną kolacje. Usiadłam obok Jolene i opowiedziałam jej o wszystkim, co zrobił Jeremy. Ona od zawsze mi radziła, żebym z nim była, uważała, że bardzo pasujemy do siebie. Nawet na jej wsparcie nie mogę w tym temacie liczyć.

Po wspólnych rozmowach do późnych godzin, wróciłam do swojego pokoju. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Dochodziła dwudziesta czwarta. Widziałam, że nie zasnę, więc przebrałam się w strój kąpielowy. Weszłam na balkon i zeszłam schodami w dół, prowadzącymi na ogródek. Potrzebowałam chwili relaksu.

Chciałam usiąść w jacuzzi i napić się zimnego włoskiego wina. Chciałam jest dobrym słowem, ponieważ w jacuzzi ktoś już był. To był Jeremy. Miałam nadzieję, że nie zauważył mnie.

-Wróć tu - rozkazał twardym tonem.

Nie wiem dlaczego, ale wykonałam jego polecenie.

-Czego chcesz?

-Wydaje mi się, że chyba chciałaś wejść do jacuzzi.

-Wydaje ci się, po prostu chodzę sobie po ogródku o dwudziestej czwartej w nocy, bo tak dziewczyny robią.

-Chodź do środka.

Nie weszłam, usiadłam jedynie na schodkach jacuzzi mocząc tylko stopy w wodzie. Jeremy podpłyną do mnie i szybkim ruchem wciągnął mnie do środka. Moje ciało przeszły przyjemne dreszcze spowodowane ciepłą wodą.

Dalej trzymając mnje za biodra, chłopak usiadł na swoje miejsce, usadowiając mnie na swoich kolanach. Chciałam zejść, jednak on mocno mnie trzymał. Wiedziałam, że nie wygram, więc zarzuciłam ręce na jego szyję, sprawiając, że nasza odległość się jeszcze bardziej pomniejszyła.

Bez zastanowienia zaczął mnie całować po szyi, robiąc mi malinki.

-Jeremy nie możemy - wymamrotałam pomiędzy falą rozkoszy.

-Spokojnie skarbie, nie będzie cię przecież rżnął w jacuzzi, ale zrobię coś innego.

Od razu kiedy wypowiedział te słowa, jego palce sięgnęły mojej dolnej bielizny. Odchylił materiał na bok i wsadził we mnie dwa palce. Narzucał szybkie tępo, a ja wiłam się na jego kolanach.

Po chwili dodał trzeciego palca, sprawiając, że punkt komunikacyjny się zbliżał. Podczas, gdy pieścił mnie swoimi grubymi i długimi palcami, zasysał ustami moje piersi, które nawet nie wiem kiedy zostały bez stanika.

-Jeremy dochodzę - wyszeptałam.

Oznajmiając mu mój nadchodzący ogrgazm, ten w tym samym momencie nadszedł. Wygięłam plecy w łuk. Dobrze, że siedziałam na nim, bo jestem pewna, gdybym stała na pewno bym upadła.

Wyciągnął ze mnje swoje palce i pocałował mnie w usta. Oddałam pocałunek, ale od razu zaczęłam żałować to co się przed chwilą stało.

-I tak cię nienawidzę, po prostu musiałam się wyżyć - zeszłam z jego kolan.

-Wyżyjesz się w nocy.

-----------------------------------------------------
Przeczytaj ten list, jeśli kochałeś kogoś, bez wzajemności. "Do A."

One Shot 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz