W małym miasteczku o nazwie Dębowa Dolina, gdzie senni mieszkańcy przeważnie zasypiają, zanim światło słońca opuści horyzont, istniało miejsce, które nawet najbardziej odważnym budziło niepokój. Była to skrajna alejka, gdzie latarnie uliczne z trudem przebijają się przez gęste zasłony ciemności. Właśnie tam, na krańcu tego ciemnego tunelu, coś czaiło się w cieniu.
Była to postać jak z nocnych koszmarów, wychodząca na jaw tylko wtedy, gdy słońce chowało się za horyzontem i zasłaniało oczy stworzeń nocy. Jej ciało było zakrzywione, pokryte futrem, a oczy świeciły złowieszczo w mroku, przypominając płomienie świecy w bezmiarze ciemności.
Wilkołak.
Stał tam, cierpliwie czekając na moment, gdy jego prawdziwa natura mogłaby wybuchnąć na powierzchnię. Głód wolności, który drzemie w nim od wieków, napawał go niepokojącą determinacją. Ale ta noc była inna. Ta noc obiecywała coś więcej niż tylko zwykłą wolność. Obiecywała zmianę. Zmianę, której skutki mogły sięgnąć daleko poza granice Dębowej Doliny.
Być może to była tylko iluzja, ale w powietrzu unosiła się atmosfera niepokoju, jakby przyroda sama przewidywała nadchodzące wydarzenia. Światło księżyca odbijające się od czarnego futra wilkołaka malowało złowieszcze cienie na mrocznych ścianach ulicznych kamienic.
To był początek czegoś, co zmieniłoby losy małego miasteczka na zawsze.
Mieszkańcy Dębowej Doliny żyli w izolacji od wielkiego świata, a ich codzienność była niezmiennie spokojna i rutynowa. Ale pod powierzchnią pozornej normalności kryła się tajemnica, której obecność niektórzy mieszkańcy mogli jedynie domyślać się w najgłębszych zakamarkach swojej wyobraźni. Czy to możliwe, że całe miasteczko skrywa w sobie mroczną tajemnicę, której źródło tkwi w starożytnych legendach i przekazach?
W miasteczku panowała atmosfera niepokoju. Czyżby to całe miasto zamieniło się w legowisko wilkołaków, czy też może to tylko mała grupa? Tego nikt jeszcze nie wiedział, ale każdy mieszkaniec Dębowej Doliny czuł, że coś złego zbliża się ku nim, czymś, co może zmienić ich życie na zawsze.
Niekwestionowaną centralną postacią w mieście był burmistrz Thomas Bennett. Mężczyzna o zimnych oczach i nieprzeniknionej postawie rządził Dębową Doliną z żelazną ręką, dbając o porządek i spokój mieszkańców. Jednakże nawet on nie mógł pozostać obojętny na niepokojące wydarzenia, które coraz częściej miały miejsce w miasteczku.
To miasto było bowiem świadkiem wielu tajemniczych zniknięć, które często przypisywano wilkołakom. Jednakże było też wiele osób, które uważały, że to tylko plotki, wynik wyobraźni przestraszonych mieszkańców. Czy jednak burmistrz Bennett był tak pewny, że to tylko plotki? Czy może wiedział coś więcej, co ukrywał przed resztą miasta?
Z dnia na dzień sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, a cienie niepewności i strachu stopniowo ogarniały Dębową Dolinę. Nikt nie był w stanie przewidzieć, jakie tajemnice kryje to urokliwe miasteczko, ani jakie mroczne siły mogą czaić się w jego zakamarkach, gotowe w każdej chwili wyjść na światło dzienne.
CZYTASZ
Zmierzch Wilków: Tajemnice Dębowej Doliny"
WerewolfZmierzch Wilków: Tajemnice Dębowej Doliny" to mrożąca krew w żyłach opowieść o małym miasteczku, gdzie spokój codzienności zostaje zakłócony przez pojawienie się tajemniczych istot z pogranicza snu i rzeczywistości. Główny wątek skupia się wokół zja...