Minęły 2 godziny od sytuacji z Charlesem,do tego czasu zdążyłam przepisać notatki z lekcji oraz dokładnie sprawdzić kartkówki.Mogłam się spodziewać ,że z każdego testu będę miała 5 bo jakby mogło być inaczej.
Zerknęłam na godzinę była już 24:22, więc postanowiłam się już położyć do łóżka i spróbować zasnąć.Nie minęło 5 minut w ja już spałam jak zabita , cóż ja już tak po prostu miałam.
Obudziłam się o godzinie 12:00 zdziwiło mnie to , ponieważ zawsze wstaje o godzinie 8:00 maksymalnie 8:30.Podniosłam się z łóżka i zaczęłam iść w stronę szafy, aby wyjąć z niej ubrania na dziś.Postwiłam na czarny top oraz czarne szerokie dżinsy ,ponieważ i tak nigdzie się dzisiaj nie wybieram a przynajmniej tak myślałam.Z mojego myślenia wyrwał mnie dzwoniący telefon,wyjęłam go szybko po czym odebrałam bo była to moja przyjaciółka.
-Halo!- Wykrzyczała tym samym tworząc pisk w moim uchu.
-Hej,nie drzyj się tak bo mi ucho pęknie.-Odparłam na co ona się zaśmiała.
-Dobra nie marudź tylko się szykuj.Idziemy na imprezę ,w końcu musisz się trochę wykrawać z tego domu i przestać rozpaczać po tym kretynie.
Już otwierałam usta aby zaprzeczyć jednak dziewczyna zrobiła to szybciej.
-I nie ma żadnego nie ,będę po ciebie o 20:00 narka!-I tak po prostu się rozłączyła jakby nigdy nic,ale cóż może miała rację przecież nie mogę tak siedzieć w domu całe dnie.
Minęło parę godzin, a ja cały dzień dzisiaj przeleżałam zapominając o tym ,że jadę na imprezę z Madi.Gdy w końcu wybiła godzina 20 byłam ubrana w piękna czarną sukienkę pokrytą brokatem.Wyszłam na zewnątrz i ujrzałam przyjaciółkę stojąca obok samochodu.Podeszłam do niej i się przywitałam.
-Hejka.-Przywitałam się.
-Hejka,ale ślicznie wyglądasz,aż muszę przyznać ,że czasem zazdroszczę ci tej twojej pięknej talii.
-Oo kochana jesteś.
-Dobra nie przedłużając wsiadaj do auta jedziemy.Impreza czeka!!-Wykrzyczała
Wsiadłam do auta i już po chwili byliśmy przed klubem.Wyszłam z samochodu ,a Madi pociągnęła mnie za rękę do środka wiedząc ,że i tak będę narzekać.
Gdy znaleźliśmy się w środku było tam bardzo dużo ludzi których nie znałam aczkolwiek przewiewały mi przed oczami również osoby ze szkoły.
Obejrzałam się do tyłu i ujrzałam coś czego w tamtej
chwili znacznie nie chciałam ujrzeć ,a zresztą to nie było coś ,a ktoś.Za mną własnie stał sam w sobie David Roy mój były chłopak.Muszę przyznać ,że w tamtej chwili był ostatnią osobą , którą chciałam ujrzeć jednak życie lubi być sprzeczne.-Proszę, proszę kogo my tu mamy,czy to nie jest przypadkiem sama w sobie Olivia Wilson?!-Powiedział sarkastycznie.
-Pierdol się David.
-Hmm jesteś tego pewna? -Muszę przyznać ,że szczerze nienawidzę tego człowieka i mam ochotę go udusić.
-Tak ,co w tym dziwnego?-Zapytałam.
-No to skoro aż tak chcesz się pierdolić to chodź.-Zanim zdążyłam jak kolwiek zareagować chłopak złapał mnie za rękę po czym pociągnął w stronę jakiegoś pokoju.
Weszliśmy do środka a chłopak zaczął mnie obejmować i całować po szyi.Miałam tego dość, nienawidziłam go.
-Zostaw mnie ,proszę. -Gdy to wypowiedziałam samotna łza spłynęła mi po policzku.
-Wiem ,że mnie pragniesz.
Wraz z tymi słowami zaczęłam płakać jeszcze mocniej oraz głośniej z myślą ,że ktoś mnie usłyszy i tak się również stało ,ponieważ chwilę później drzwi się uchyliły,a za nimi stanęła sylwetka wysokiego chłopaka.Przyjżałam mu się i w końcu dotarło do mnie kto tam stał.Obok drzwi stał Charles brat David'a ,jego również nie chciałam tu spotkać.
Z moich zamyśleń o tym jak bardzo nienawidzę ich obu wyrwał mnie trzask o podłogę rozejrzałam się i okazało się ,że na podłodze leżał David,leżał tam a jego brat pokładał go ciosami w twarz.
-Ej przestańcie!!-Wykrzyczałam po czym zaczęłam ich od siebie odciągać co z resztą mi się udało odciągnęłam Charles'a od Davida ,a on zrobił coś czego nigdy bym się nie spodziewała złapał mnie za dłoń po czym skierował do wyjścia.
Weszliśmy do pokoju obok ,a chłopak zaczął do mnie
mówić.-Wszystko dobrze?-Zapytał ,a ja nie ukrywałam zadziwienia na swojej twarzy.
-Tak ,wszystko w porządku , dziękuje.
-Coż z tego co zdążyłem zauważyć mój brat cię nęka,dlaczego?
-Zdradził mnie ,a ja z nim zerwałam i teraz jego ego nie może sobie z tym poradzić bo jest skończonym egoistą i kłamcą.-Odparłam lecz zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam po tym ,że chłopak milczał.
-Przepraszam,poniosło mnie trochę.
-Nie,jest okej i zgadzam się z tym ,że jest egoistą z wybujałym ego,ale przejdźmy do rzeczy bo już chyba się domyśliłaś ,że nie przyszłem tu z tobą na miłą ,zwykłą
rozmowę.-A więc czego chcesz?- Odparłam, lecz zdałam sobie sprawę, że nie byłam gotowa na słowa które wyparowały z jego ust.
-Cóż mam dla ciebie propozycję,bardzo kusząca.
-Do rzeczy.
-Chcę abyśmy udawali związek.-Odparł spokojnym głosem jak zawsze bez żadnych uczuć.
-Że kurwa co? Ty jesteś jakiś popierdolony?
-Hej nie przeklinaj tak , złość piękności szkodzi,to jak wchodzisz w to?
-A co miałoby mi to dać?
-Cóż myślę ,że gdyby dowiedział się ,że jesteśmy w związku to-nie dokończył bo postanowiłam mu przerwać.
-Udawanym związku.
-Tak udawanym ,ale sądzę ,że wtedy mogły się od ciebie odczepić i miałabyś spokój ,a ja przy okazji będę miał satysfakcję,że zabrałem mu coś na czym mu zależało,to jak wchodzisz w to?-Spytał,a ja nie byłam do końca tego pewna lecz tym razem postanowiłam użyć mózgu.
-Wchodzę.
CZYTASZ
a life made of lies
Roman d'amourPrzedstawię wam historię pewnej dziewczyny,która bała się zostawić za sobą przeszłość aby wstąpić do lepszego jutra.