12 '' Randka ''

17 5 2
                                    

Eliza 

- skoro już zostaliśmy sami to może poważnie pogadamy

- Eliza , o czym ty chcesz rozmawiać przecież wszystko sobie wyśniliśmy

- na tak ale ,jest coś jeszcze

- co masz na myśli

- my się wogule nie znamy a ty mi mówisz, że się we mnie zauroczyłeś

- no bo to prawda, poznać się zaraz może

- tak - powiedziałam niepewnie - a o czym myślisz

- zagrajmy w  grę

- jaką grę

- pytania , kojarzysz

- tak, to zaczynaj

- ile miałaś chłopaków

- czy to jest ważne

- tak

- westchnęłam i odpowiedziałam - jednego , a ty

- ja to chłopaków nie miałem

- Boże wiesz o co mi chodzi

- no wiem ,dziewczyn zero

- żartujesz , jak zero

- normalnie ,czekałem na tą jedyną

- przestań

-  czemu przecież mówię prawdę

- dobra, tęsknisz za Nowym Yorkiem

-  nie

- czemu - mogłam ugryźć się w język bo po tym jak to  powiedziałam na twarz  willa zamiast uśmiechu pojawił się grymas

- bo tak jest lepiej

- okej - postanowiłam już nie drążyć tego tematu. Stwierdziłam że jak będzie gotowy to mi powie a szybka zmiana tematu mnie w tym uświadomiła

- co chcesz robić jak skończysz Szkołę

- iść na studia prawnicze z Shanem I Makiem, a ty masz już jakiś plany

- tak się składa, że ja  też chcę iść na studia prawnicze

- żartujesz

- nie

- no to fajnie

- słonko  nie brzmisz jak byś się cieszyła

- po pierwsze nie mów tak do mnie a po drugie cieszę się , tylko byłam zaskoczona

- mhm  ale słoneczko przecież  brzmi ładnie

- może i ładnie ale czemu '' słoneczko ''

-  bo odkąd pojawiłaś się w moim życiu ono promienieje

- nie słodź ,nie słodź bo się za słodzę

- nie przesadzaj bardziej słodka być nie możesz

- przestań bo się zarumienię -  taka była prawda zarumieniłam się i musiałam zakryć policzki moimi włosami by Will tego nie zauważył , ale było za późno bo posłał mi kpiący uśmiech i się odezwał

- nie przestanę bo uwielbiam twoje rumieńce - I odgarnął moje włosy na bok

- Will, wracam do domu

- kobieto kiedyś mnie wykończysz ja ci prawie komplementy a ty co , jeszcze się gniewasz

- nie gniewam tylko...

- nie ma żadnych tylko, a teraz pozwól ,że cię odprowadzę

- Panie , dzięki ci za twą łaskę

- dobra ,nie nabijaj się tylko chodź

Ruszyliśmy po drodze jeszcze rozmawiając  dowiedziałam się, że oboje lubimy kolor niebieski ,że Will oprócz grania w piłkę nożną jeszcze biega a , że ja chciałam zacząć to postanowiliśmy ,że  będziemy biegać razem . Umówiliśmy się na jutro na 16.00.
Gdy dotarliśmy już pod moje drzwi zrobiło się trochę niezręcznie bo nie wiedziałam jak się z nim pożegnać czy po przyjacielsku ,przytulasem, czy buziakiem w policzek miałam zagwozdkę ale wybrałam. Gdy staliśmy tak w ciszy I patrzyliśmy sobie w oczy po moim ciele przebiegł dziwny dreszcz którego nigdy nie doświadczyłam więc postanowiłam się odezwać

- dzięki że mnie odprowadziłeś

- nie ma za co

Dużej już nie rozmyślając stanęłam na palcach i dałam mu buziaka w policzek ostatni raz zerknęłam na willa który zdezorientowany wygląda bardzo śmiesznie i skierowałam się w stronę wejścia do domu gdy miałam już pociągać za klamkę usłyszałam

- dobranoc słoneczko

- dobranoc

Odpowiedziałam i ukradkiem posłałam mu mały uśmiech wchodząc do domu kątem oka zauważyłam że on też się uśmiechną więc musiał to zauważyć



Przyjaciele w Krwawej Grze [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz