17

798 68 54
                                        

Dzień dobry :) o to wasze prezenty ;)
a ten rozdział niezmiennie dedykuję NieSpermNaMnie

Znana wszystkim czarodziejom w Wielkiej Brytanii wioska Hogsmeade, w zimie przed świętami Bożego Narodzenia staje się istną krainą czarów. Każdy dom i sklep, od Czekoladowego Kociołka po Miodowe Królestwo, przystrojony jest w barwne światełka i girlandy z jemioły. Śnieg, miękki jak puch, otula dachy budynków i uliczki, tworząc obraz niczym z bajki. Powietrze jest mroźne, lecz pełne magii; słychać dźwięk dzwonków, radosne śmiechy uczniów, którzy wreszcie mogli opuścić szkolne mury. Płatki śniegu delikatnie tańczą w świetle kolorowych lampek, rzucających ciepłe światło na śliskie brukowane drogi.

W witrynach sklepów błyszczą ozdoby choinkowe i kuszą świąteczne smakołyki.

W Trzech Miotłach madame Rosmerta jak co roku przeszła samą siebie. Czarodzieje i czarownice ogrzewające się przy kominkach mogły poczuć zapach jałowca, schowanego specjalnie w drewnie. Poza wielkimi ozdobami, do menu weszły świąteczne specjały, takie jak grzane wino z wiśniami, piwo kremowe o smaku piernika, lody czekoladowe wyglądające jak prawdziwe bombki choinkowe i ciasta, różnego kształtu i rodzaju, a każde niesamowicie pyszne.

Na głównym placu wioski wzniesiono wielką choinkę, udekorowaną migotliwymi światełkami i srebrzystymi ozdobami. Wokół niech mieszkańcy i przyjezdni gromadzili się każdego wieczora, aby wspólnie śpiewać kolędy, których melodyjne dźwięki rozbrzmiewały echem wśród zasypanych śniegiem gór i niosły się aż do samego Hogwartu.

W tym niesamowitym przedświątecznym czasie Hogsmeade zdaje się być miejscem wyjętym z baśni, gdzie każdy zakątek przypomina, że magia nie tylko jest w różdżkach, ale również w drobnych codziennych chwilach.

Poniesiony tą magią, Harry, prawie leciał między niewielkimi uliczkami i sklepikami. Była niedziela i do Wigilii został tylko tydzień. Był to ostatni moment na zrobienie spokojnych zakupów. Rozdzielili się z Ronem i Hermioną, aby każdy z nich mógł kupić prezent dla pozostałej dwójki, ale teraz po godzinie, ponownie połączyli się w paczkę, by kupić rzeczy dla pozostałych przyjaciół i rodziny.

A gromada czekająca na upominek tego roku była naprawdę spora. Poza stałymi punktami na liście Harry'ego, pojawiły się nowe osoby. I tym sposobem musiał kupić aż szesnaście prezentów. Była to największa liczba w jego życiu. Pierwsza połowa poszła gładko. Syriuszowi kupił piękną zabytkową maszynę do pisania, aby mógł z niej pisać książki dla czarodziei, bo te dla mugoli pisał w kawiarniach na laptopie. Hermionie kupił ciemnoniebieski dziennik, aby mogła notować wszystko, co istotne. Ronowi sprawił eleganckie etui na karty z graczami quditcha, bo zaczynało go denerwować, że walają się im po sypialni.

Dla każdego innego Weasley'a poza rodzicami zrobił po prostu paczkę słodyczy, nie skupiając się za bardzo na tym, aby były to ich ulubione przysmaki, a bardziej na tym, by każdy miał te same i rodzeństwo nie walczyło ze sobą. Prezent dla Artura odłożył na później, bo jak co roku był to mugolski gadżet kupiony w Londynie, a dla Molly nabył pięknie zdobione pudełko.

Poza nimi zostali rodzice Hermiony, Hagrid, Stworek, Lupin i Draco.

Ostatnie imię na stworzonej w głowie liście budziło w nim szczególne emocje. Czuł, że jego relacja ze Ślizgonem jest wyjątkowa, ale nie był pewny, czy na tyle, by obdarować go świątecznym prezentem. Co jeśli Draco tego nie oczekuje? Może to go postawić w niezręcznej sytuacji, jeśli nie będzie dla niego miał czegoś w zamian. Z drugiej strony zaprosił go do domu na święta i głupio by było nic mu nie dać. A co jeśli Draco coś mu kupi?

Każdy argument za i przeciw zdawał się równoważyć, co tylko pogłębiało jego dylemat.

Ich znajomość trwała już miesiąc i doszła do tego, że na ostatnim meczu stali obok siebie na trybunach. Ani przyjaciele Harry'ego, ani przyjaciele Draco tego nie komentowali, jednak gdy Ginny wygrała mecz, to Ślizgoni szczerze im pogratulowali. I w sumie, gdy kolejnego dnia pojawił się wreszcie uzdrowiciel i dał Harry'emu zielone światło, ten w pierwszej kolejności pochwalił się Malfoy'owi. Z drugiej strony było to dlatego, że Draco też miał w tym samym czasie kontrolę, ale czy to ważne?

Sentire tuum gustum #drarry ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz