Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja.
Miłego czytania!
Scarlett
– Siema młody – powiedziałam gdy Leon usiadł na miejscu pasażera
– Siema stara – zbił ze mną żółwika i zapiął pasy, a następnie spojrzał na mnie znacząco – Pasy.
– Nie? – włożyłam klucze do stacyjki chcąc odjechać z pod domu chłopaka jak najszybciej, bo sama miałam nieprzyjemną przyjemność poznać jego tatę
– Nawet mnie nie denerwuj Martinez. Mam wysiąść i ci je zapiąć? – jedną rękę zacisnął na mojej, a drugą sięgnął do zapięcia swoich pasów
– Weź nie przedłużaj i jedźmy, mam dla ciebie niespodziankę – przewróciłam oczami i strąciłam jego rękę
– W dupie mam tą niespodziankę, nigdzie z tobą nie pojadę jeśli nie zapniesz tych cholernych pasów – powiedział zły
Westchnęłam jedynie i zapięłam pasy nie chcąc psuć nam wieczoru.
– Nienawidzę cię – mruczę niechętnie zapinając pasy
– Ja ciebie też uwielbiam – odpowiedział ze zwycięskim uśmiechem na twarzy
Odjechałam z pod jego domu wjeżdżając na główną ulicę miasta. Jechałam przed siebie, nie odzywając się ani słowem do Ruiza, który zadawał mnustwo pytań o to gdzie jedziemy. Skręciłam w ulicę prowadzącą do wesołego miasteczka, otwartego cały rok. Kątem oka widziałam jak oczy Leona się zaświeciły. Zaparkowałam na parkingu obok i odwróciłam się w stronę chłopca.
– Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka – uśmiechając się wskazałam na atrakcje przed nami – Wiem, że już miałeś dzień dziecka ale uważam że nie był poprawnie spędzony, więc dziś masz poprawiny. Co prawda nie zaplanowałam dużo ale mam nadzieję, że.. – urwałam, bo poczułam mocno oplatające mnie ramiona
– Było, jest i napewno będzie cudownie. Dziękuje, jesteś najlepsza – schował twarz w zagłębieniu mojej szyi na co się spięłam ale również go objęłam
Po chwili wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę pierwszych atrakcji.
♤♤♤
– Dzięki, że przyszedłeś – powiedziałam otwierając szerzej drzwi dla Pereza
– Dobra – powiedział siadając na kanapie, nie zaszczyczył mnie żadnym spojrzeniem co trochę zabolało - Mów co chciałaś wyjaśnić – mówił obojetnie
– W zasadzie to chciałam zabrać cię w jedno miejsce – powiedziałam poprawiając perułkę przeglądając się w lustrze wiszącym w korytarzu
– Jak ja próbowałem ci pokazać jedno miejsce to skończyłaś w szpitalu z nożem w brzuchu, a mi co się stanie? – pamiętał?
– Jeśli jadłeś cokolwiek przez ostatnie dwa tygodnie to nic – zaśmiałam się wkładając soczewkę do oka – No chyba, że cię dzieci zaatakują – kolejny raz się zaśmiałam widząc jego minę
– Dzieci? Co ty je przetrzymujesz w piwnicy czy co? Skąd ty dzieci wytrzasnęłaś? – pytał niedowierzając
– Ma się swoje sposoby. Mam nawet całkiem pokaźną kolekcję – zrobiłam dumną minę – Dobra – rozejrzałam się po pokoju czy niczego nie zapomniałam – Wezmę tylko tabletki i możemy ruszać – ruszyłam szybko w stronę kuchni, a chłopak o dziwo powolnym krokiem podążył za mną
![](https://img.wattpad.com/cover/367662122-288-k868006.jpg)
CZYTASZ
Jednak Śmierć Potrafi Wszystko [#2 Dylogia Life]
Teen FictionMoże i pojawiło sie wiele przeciwności ale nic nie pokona miłości jaka ich łączy. Zawsze jest jakiś sposób jeśli się tylko chce nawet jeśli trzeba poświęcić coś ważnego, by uratować czyjeś życie. A przyjaźnie? Jeśli tylko są prawdziwe nic ich nie zn...