A.B

8 1 0
                                    


On był jesienią 

 Ja pustą przestrzenią 

On mroczny do głębi 

Mnie mrokiem napełnił 

On dał mi wszystko 

Swą miłość nieczystą 

 Bez niego ma dusza 

Nigdzie nie rusza

 Bo on był mi domem 

Lecz nieznajomym 

Się stał jednego dnia 

Od wtedy energia ma 

Zniknęła razem z nim... 

Żegnaj Andrzej...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝔀𝓲𝓮𝓻𝓼𝔃𝓮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz