Kilka godzin później obudziłam się i zobaczyłam Adriena leżącego obok mnie. Nic nie mówiąc wtuliłam się w niego i tak znowu zasnęłam. Rano obudziłam się już bez Adriena przy sobie, ale za to w moim pokoju siedziała Elli.
-Hej- przywitała się z mną.
-Hej- odpowiedziałam jej i zerknęłam na swoje ręce i nogi.
-Adrien poprosił mnie żebym zmieniła ci opatrunki i to zrobiłam- poinformowała mnie siostra.
-Dziękuje - odpowiedziałam. Narzuciłam na siebie jakieś spodnie dresowe i bluzę, zeszłyśmy na dół gdzie spotkałyśmy całą naszą wesołą rodzinkę. Nie patrząc na nikogo usiadłam na kanapie. Zaczęłam myśleć czemu to wszystko akurat musiało mi się przytrafić.-Obrażona księżniczka oczywiście się nie odezwie- zakpił Dylan. Spojrzałam na niego z bólem w oczach i po prostu wstałam i wyszłam z domu. Szłam przed siebie do póki nie znalazłam małego czarnego kotka. Podeszłam do niego i zobaczyłam, że ma zranioną łapkę.
-Cześć maluszku, co ci się stało w łapkę?- spytałam żeby kotek wiedział, że nic mu nie zrobię. Kotek troszkę do mnie podszedł i zaczął się łasić. Wzięłam go na ręce i skierowałam się w kierunku miasta gdzie znalazłam weterynarza. Po kilku godzinach kotek już był zdrów i mogłam go z sobą zabrać. Wracając do domu zastanawiałam się jak nazwać mojego nowego kotka i postanowiłam, że od dzisiaj będzie nazywać się Twilight. Weszłam do domu i poszłam szybko do swojego pokoju gdzie zamknęłam się w łazience i zmieniłam sobie opatrunki. Do mojego pokoju wparowali Tony i Shane. Zerknęłam na nich i z powrotem wzięłam kotka na ręce. Położyłam się na łóżku a kotek ułożył mi się na brzuchu i poszedł spać.
-Powiesz nam co się dzieje?- spytał bardzo łagodnie Tony.
-Okej, ale nie macie prawa nikomu powiedzieć- odpowiedziałam.
-Obiecujemy, że nic nie powiemy- obiecał Shane.
-Jak mieszkałam z tamtymi ludźmi chorowałam na zaburzenia odżywiania, miałam mocne stany lękowe i podejrzenia depresji ale gdy przeprowadziłam się tutaj to zniknęło ale teraz to powraca i boję się, że was zawiodę. Boje się, że jak Adrien się o tym dowie to nie będzie chciał mnie znać. Ja mam wrażenie, że odkąd dziewczynki się tu pojawiły wy wolicie Hailie i Laurę. Ostatnio mam wrażenie, że znikam...po cichu wewnątrz umieram... Nie pamiętam już kiedy byłam szczęśliwa. Ciągle się uśmiecham mimo, iż czuję przenikający moje wnętrze smutek. Coraz częściej płacze. Chciałbym chociaż raz cieszyć się z poranka. Chciałbym być dla kogoś ważna... Chciałbym po prostu zacząć żyć- chłopcy wpatrywali się we mnie z strachem.
-Nie sądziliśmy, że jest aż tak źle- przyznał Shane. Patrzyłam na nich ale w końcu nie dałam rady i dałam upust emocjom i rozpłakałam się. Bliźniacy przesunęli się do mnie i zamknęli mnie w mocnym uścisku. Tony przysunął mnie do siebie tak, że siedziałam mu na kolanach a on głaskał mnie po plecach i szeptał kojące słowa na ucho. Po jakiś 15 minutach uspokoiłam się.-Vincent powiedział nam, że mamy przyjść do salonu bo chce nam coś ogłosić- powiedział Tony. Pokiwałam głową, wzięłam Twilight na ręce i zeszliśmy na dół. Na dole każdy patrzył się na mnie ale w końcu przestali a Vincent przeszedł do rzeczy.
-Za kilka dni całą rodziną jedziemy na takie małe wakacje- ogłosił a ja byłam załamana bo to oznaczało jakieś co najmniej dwa tygodnie bez moich znajomych ale za to z moim wkurwiającym rodzeństwem...
CZYTASZ
Rodzina Monet- kolejna siostra [ZAWIESZONE]
Teen Fiction17-letnia Rose po kilkunastu latach mieszkania w Anglii przeprowadza się do Pensylwanii. Pierwszego dnia w jej nowej szkole zaprzyjaźnia się z dwoma chłopakami. Jeszcze tego samego dnia na jej temat zaczynają krążyć dziwne plotki. Po kilku dniach d...