Początek

28 3 1
                                    

Jesteś na pozór normlaną dziewczyną, wychowującą się w normalnym domu.
     Twoja Rodzina była bardzo wspierająca w ostatnich twoich latach edukacji w tej PIEKIELNEJ szkole średniej. Nie miałaś jakiś wielkich związani emocjonalnych z nią oprócz  dwóch przyjaciół z którymi spędzałaś ten czas. 

 - To co, już po maturach macie jakieś plany na studia? - Zapytałaś swoich przyjaciół spacerując z nimi przez miasto 

-Pfff żartujesz? Już mam dość nauki na jakiś czas- powiedział Eryk (był on niskim , ale ciągle wyższym od ciebie chłopakiem o kręconych czarnych włosach kolczyku w nosie i brązowych włosach) 

-taaa ty jakoś nigdy nie rwałeś się do nauki, ale pani od chemii cię chyba polubiła- zaśmiałaś się żartobliwe 

- weeeeź , ta kobieta będzie mnie nawiedzać przez połowę mojego życia.- zaśmiał się szturchając cię delikatnie w ramie.

-a ty Maja ?- popatrzałaś na nią masując miejsce po uderzeniu- Wybierasz się na jakieś studia?
 (Maja była lekko niższa od ciebie , nosiła okulary za którymi był jej piękne zielone oczy i miała długie jasno brązowe oczy)

- proszę cie , szkolna prymuska nie poszła by na studia- popatrzył na ciebie z rozbawieniem Eryk.

-właściwie nie wiem.. chciała bym iść na studia by zostać lekarzem i szczerze pomagać ludziom- bardzo było po niej widać , że chce rozwijać pasje ale dlaczego niby powiedziała to jakby nie mogła? 

-aaaale? przecież wiem że twoi rodzice są bogaci wiec na pewno nie chodzi o pieniądze- powiedziałaś po czym usiadłaś na ławeczce która była akurat po drodze by odpocząć, a twoi przyjaciele usiedli wraz z tobą .

- nie słyszałaś ??- popatrzyła na ciebie zdziwiona i z strachem w oczach, fakt faktem nie interesowało cię co się dzieje na świecie bo i tak wiesz że za dobrze to nie jest -potwory wyszły na powierzchnie- popatrzyła na ciebie z powagą , na co ty się po chwili zaśmiałaś 

- p-potwory ?- powiedziałaś tłumiąc śmiech -spodziewałam się tego żartu po Eryku ale nie po tobie- ocierałaś jedną łezkę i popatrzyłaś na Eryka, który siedział pomiędzy wami, myśląc że też go to rozbawiło jak ciebie ale nie było po nim widać żadnej reakcji , oprócz delikatnego obrzydzenia. 

-nie żartuje ____!  Osiedlają się w większych miastach... by ludzi się do nich przyzwyczaili i nie panikowali na ich widok - zaskoczyło cię to, czyli potwory istniały na prawdę? 

Z cwaniackim uśmiechem popatrzyłaś na Maje - Nie uwierzę puki ich nie spotkam .

-doprawdy ? - popatrzyła na Eryka i porozumiewawczo przytaknęli- pamiętam jak mówiłaś że idziesz na studia... czy ciągle zamierzasz iść tam gdzie zamierzałaś ? - popatrzyłaś na nią ze zdziwień .

- nooo taaak ale co mają moje studia do jakiś tam potworów ?

- nie twoje studia, a bardziej miasto gdzie te studia się znajdują... to jest jedno z tych miast gdzie potwory się urządziły- Ło no takiej odpowiedzi się nie spodziewałaś, ale ciągle myślałaś że chcą cię wrobić.

-Pamiętam, że na lekcji babka od polskiego nas torturowała legendami o potworach, które się ukrywają w podziemiach.. - zamyśliłaś się przez chwile, ale natychmiastowo jakbyś była niezniszczalna odpowiedziałaś- ALE UPEWNIE SIĘ ŻE ŻADEN POTWOR NIESTANIE MI NA DRODZEE-po czym znowu nie pohamowanie zaczęłaś się śmiać z głupoty tych słów.

Po dłuższym milczeniu Eryk się odezwał wstając z ławki- nie żartuj z tego.. te potwory mogą cię zabić..- nigdy nie widziałaś go takiego poważnego. Lekko zaczął cię przerażać.-po prostu ... uważaj na siebie okej ? - z sekundy na sekundę z powagi zmienił się jego ton głosu na troskliwy. Przytaknęłaś  głową zmieszana na reakcje twojego przyjaciela- cieszę się..-zaczął iść przed siebie -no do zobaczenia! - kiwając z lekkim uśmiechem ręką poszedł w stronę swojego domu

-ja też będę się zbierać -odpowiedziała maja wstając- nie wpakuj się w kłopoty dobrze? - wiedziałaś, że nie świętoszek z ciebie ale to nie ty wpakowywałaś się w kłopoty tylko kłopoty w ciebie.

- się wie szefowo- uśmiechnęłaś się do niej , na co ona odwzajemniła uśmiech.

- to do zobaczenia - zaczęła iść w tą stronę samą co Eryk , w końcu byli sąsiadami. 

-pa!- i zostałaś sama na ławce. Mam nadzieje, że to nie było wasze ostatnie spotkanie.

============================================================

Jest to moja pierwsza książka GŁÓWNIE zawiera słowa zamiast obrazków ale nie przejmujcie się obrazki tez co jakiś czas będą się w książce znajdować żeby coś zobrazować bez słów

Decyzja bez wyjścia (au sans x reader x  au papyrus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz