rozdział 4

18 1 0
                                    

Leila

Byłam od rana w szkole.  Chyba od kilku tygodni nie chodziłam na pierwsze lekcje, więc był to pieprzony cud. Poszłam na salę gimnastyczną z racji , że po prostu chciałam popatrzeć na trening cheerleaderek.
Kiedyś kusiło mnie żeby zostać jedną z nich , ale ojciec wmówił mi , że za dużo jem i się do tego nie nadaje.
Siedziałam na trybunach obserwując dziewczyny poruszające się w rytm muzyki.  A szkoda myślę , że spodobało by mi się to.
- Manders?- usłyszałam krzyk Penelope , która była trenerką cheerleaderek w tej szkole. Uniosłam brew i spojrzałam w prost na nią.
- Tak?- spytałam nie odrywając wzroku od uśmiechniętej kobiety.
- Brakuje nam jednej dziewczyny w składzie. Nie chciałbyś przypadkiem dołączyć?- spytała. Uh dawno nie tańczyłam , więc mogłam jedynie się wygłupić , ale zeszłam na dół .
- Nie jestem pewna czy się nadaję.- wzruszyłam ramionami chociaż kiedyś to było moje małe marzenie.
- Zobaczymy jak załapiesz kroki to na pewno. Jesteś szczupła i ładna .- odparła z uśmiechem . Cholera dawno nie słyszałam takich słów na swój temat , więc tylko skinęłam głową.

🤍🤍🤍

Po godzinie , gdy Penelope pokazała mi wszystkie kroki zostałam sama na sali żeby poćwiczyć. Włączyłam muzyki i starałam się jakoś nadążyć nad tempem muzyki. Usłyszałam klaskanie. Zagryzłam mocno wargę, gdy dostrzegłam kumpli mojego chłopaka.  Właśnie gdzie on się podział ?
- No brawo pozazdrości Victorowi.- parsknął jeden z nich. Wywróciłam oczami poprawiając swoją czarną spódniczkę. Wyciągnęłam głośno powietrze , gdy jeden z nich   ruszył w moim kierunku. 
- Wynocha. Sala gimnastyczna jest zaraz zamykana , więc nie widzę potrzeby , żeby któryś z was tu był .- usłyszałam głos Rodrigueza. Kurwa nigdy tak się nie cieszyłam jak teraz z jego obecności. Ale dopiero chwili do mnie dotarło jak dziwna była nasza ostatnia rozmowa. Chłopacy opuścili sale z niezadowolonymi minami.  Nie chciałam zostawać z nim sam na sam.   Wyłączyłam muzykę. Nie chciałam się przed nim skompromitować.
- Tak ciężko odgonić od siebie chłopaków?- parsknął na co wywróciłam oczami . Wiedziałam, że nienawidzi , gdy go się ignoruję. Jednak ja miałam totalnie gdzieś czego chciał . Zane podszedł bliżej i spojrzał na głośnik po czym parsknął pod nosem urwanym śmiechem.
- Myślałem , że cheerleadereki to nie twoje klimaty Panno Manders.- odparł , a jego kącik ust nie mal niezauważalnie drgnął. Uniosłam hardo głowę .
- Niech Pan się nie wtrąca.- odparłam z pełną powagą. Mogłam tego pożałować , ale włączyłam głośnik najgłośniej jak się dało. Bez zastanowienia odsunęłam się od niego. Po chwili zaczęłam poruszać biodrami żeby wczuć się w rytm muzyki.  Czułam , że Rodriguez na mnie patrzy , ale szczerze miałam w to wyjebane. Zaczęłam wykonywać układ , którego uczyła mnie Penelope.
Niestety przy ostatnim kroku wywróciłam się na tyłek . Cholera przecież wiedziałam , że tego nie umiem . Dlaczego to robiłam ? Chciałam się popisać czy co kurwa ? Co miałam w głowie ?
Nauczyciel się zaśmiał i do mnie podszedł. Nachylił się lekko nade mną.
- Fajniutki taniec , ale upadek wszystko zniszczył.- parsknął przyglądając mi się.
Ałć tyłek mnie bolał. Ta podłoga była dość twarda.
- To tylko ćwiczenia .- odparłam powstrzymując się od zwyzywania go za to , że sobie ze mnie kpił.
Zane złapał mój podbródek i ukucnął.
- Tak trudno jednocześnie ruszać biodrami i tyłkiem żeby nie upaść ?- zakpił. W pierwszej chwili myślałam, że kurwa się przesłyszałam , ale nie . Na jego twarzy widniał bezczelny uśmiech. Warknęłam pod nosem i uderzyłam Zane'a w policzek podnosząc się . Wytrzeszczył oczy z niedowierzeniem. Ja sama nie spodziewałam się ,że go uderzę. Nauczyciel przyglądał mi się z uniesionymi brwiami. 
- Czy ty mnie kurwa uderzyłaś Manders?- spytał przez zaciśnięte zęby. Zagryzłam dolną wargę cofając się krok w tył. Widziałam w jego ciemno zielonych tęczówkach gniew. W paru krokach Rodriguez znalazł się przy mnie, nawet nie zarejestrowałam kiedy moje plecy dotknęły zimnej ściany , a brunet ułożył dłonie po obu stronach mojej głowy. Wciągnęłam głośno powietrze , cała się spięłam. - Nie pozwalaj sobie na zbyt dużo blondyneczko , bo to ja kontroluję sytuacje a nie ty.- powiedział z chrypką w głosie przy moim uchu. 

🤍🤍🤍

Już całkiem zapomniałam , że jutro miałam się zająć młodszym bratem Zane'a Rodrigueza żeby poprawił mi tą jedynkę.
Weszłam do domu wykończona dzisiejszym dniem w szkole .  Przeklęłam w myślach chyba z tysiąc razy ,bo zauważyłam , że ojciec wrócił z pracy . Zerknął na mnie.
- Długo cię nie było .- prychnął .- I  jutro znowu masz korepetycje nie zapominaj .- dodał . Cieszyłam się że nic nie wspomniał o moim wyglądzie . Ale najwidoczniej zajęty był pracą.
Poszłam do swojego pokoju .
Zamarłam widząc na podłodze kawałki rozbitego lustra i napis na ścianie farbą.

JESZCZE SOBIE PRZYPOMNISZ.

To dopiero początek.

-------------------------------------------------

Stwierdziłam , że nie obejdzie się bez jakiejś zagadki może dotyczącej przeszłości, a może nie .
🫣🤭🤫
Wyczekujcie następnego rozdziału.

Swan xoxo kocham was 💜

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

stargirl interludeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz