Pov: Wiktoria Bochnak
11.27Obudziłam się. Odrazu poczułam ból głowy. Najprawdopodobniej zwykły kac.
Następnie przypomniało mi się, co zrobiłam wczoraj. Odrazu zachciało mi się wymiotować. A zwłaszcza dlatego, że obudziłam się w objęciach Patryka. Nie zasługuje na niego, tak samo jak na Faustynę i resztę.
Podniosłam się ostrożnie z łóżka, tak aby nie obudzić mojego chłopaka.
Nalałam sobie szklankę wody i usiadłam przy stole, na którym pełno było pustych butelek po alkoholu, pustych talerzy oraz kubków. Włączyłam telefon.Bartuś Kubicki
Spotkajmy się dziś sami, proszę
Chce pogadać o tym co się stało wczoraj
Czuję się jak zjeb. Podejrzewam, ze ty podobnie.Okej, ale dopiero koło 18.
Okej, 18 będę pod twoim domem.
Mam dość. Czuję się jak najgorsza szmaciara, a gdy zobaczę go znowu, będę czuć się jeszcze gorzej.
P. Hej
W. Hej, wyspałeś się?
P. Nie do końca. Mam takiego kaca. Zaraz rozsadzi mi łeb.
W. Jak chcesz to idź do domu, połóż się - nie chciałam, żeby teraz był u mojego boku. Nie potrafię spojrzeć mu w oczy.
P. Pomogę ci trochę sprzątnąć i pójdę do siebie spać. Moja matka dziś wraca.17.59
Właśnie wychodziłam z domu. Byłam okropnie zestresowana, że spotkamy kogoś z naszej paczki. Co chwilę sprawdzałam lokalizację reszty, cały czas pokazywało, że są w swoich domach.
Zakluczyłam drzwi i ruszyłam w stronę Bartka, który czekał pod moim domem.B. Hej
W. Hej - przytuliliśmy się. Odrazu zachciało mi się płakać.
B. Idziemy nad jezioro?
W. Chodźmy gdzieś, gdzie napewno nikogo nie spotkamy.18.23
Znajdowaliśmy się po drugiej stronie jeziora, w lesie. Mieliśmy pewność, ze nikogo tu nie spotkamy, ponieważ nikt z nas nigdy tutaj nie przychodził. Co najwyżej wokół jeziora, jednak mimo to, nie byłoby nas widać, ponieważ siedzieliśmy na belce za drzewami.
W. Co chciałeś mówić?
B. Jest mi tak cholernie wstyd za to wczoraj. Nie potrafię spojrzeć się w oczy Faustynie. Odrazu przypominasz mi się ty, oraz nasz pocałunek.
W. Ja też. Chciałam jak najszybciej spławić Patryka do domu, nie potrafię z nim normalnie rozmawiać.
B. W ogóle.. - na chwilę nastała cisza - z resztą, nie ważne. - zaśmiał się nerwowo.
W. Bartek, jak zacząłeś mówić, to teraz kończysz.
B. Nie chce tego mówić. Nie chcę żadnej spiętej atmosfery pomiędzy nami. To ostatnie, czego teraz potrzebujemy.
W. Kurwa, Bartek. Mów.
B. Po prostu.. moje uczucia co do ciebie, zmieniły się. A po wczoraj..
W. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że podobam ci się?
B. Tak. Myślę o tobie cały czas. Nie mogłem zasnąć bo myślałem o tym pocałunku, o tym jaki był wspaniały.
W. Bartek, ty mi też się podobasz. Ale ja mam chłopaka, ja już sama nie wiem co mam zrobić - rozpłakałam się. Bartek ostrożnie mnie przytulił.Spojrzałam się w jego oczy. Były przepiękne. Pełne miłości i życzliwości.
Nie mogłam się powstrzymać. Wbiłam się w jego usta. On również oddał pocałunek. Usiadłam na jego kolanach, oraz kontynuowałam tą chwilę.
Swoje ręce zawiesiłam na jego szyi, on natomiast swoje trzymał na moich pośladkach.
Ten pocałunek był agresywny, ale jednocześnie romantyczny i wyczekany. Pierwszy raz poczułam coś, czego nigdy nie potrafiłam poczuć z Patrykiem. Miałam ochotę zerwać z nas ubrania i pieprzyć się w lesie, pod gołym niebem.
CZYTASZ
Friends From School || Genzie
RomancePaczka przyjaciół, którzy poznali się w szkole. Od pierwszego dnia dogadują się tak, jakby znali się od dzieciństwa. Jednak, czy pozostanie tak na zawsze? Pewnego dnia do klasy dołącza nowa osoba. Później kolejna, kolejna.... Czy te wszystkie nowe o...