Gratulacje

313 15 21
                                    

17.38

Od 20 minut siedze na łóżku z telefonem w ręku. Napisałam do Patryka wiadomość, że musimy się koniecznie spotkać, jednak jej nie wysłałam. Ręce trzęsły mi się jak nigdy, a łzy leciały z oczu jak wodospady.
Co ja sobie myślałam, gdy pierwszy raz pocałowałam się z Bartkiem? Gdy miałam z nim pierwsze większe zbliżenie? Gdy spotykałam się z nim codziennie, okłamując mojego najwspanialszego chłopaka, że pomagam mojej "chorej babci", która tak naprawdę radzi sobie lepiej ode mnie?
Po 25 minutach sterczenia i wylewania łez nad telefonem, wysłałam wiadomość.

Patryś❤️

Musimy się spotkać.
Mam ci do przekazania bardzo ważną wiadomość.

Coś się stało misia?

Proszę spotkajmy się o 18 nad jeziorem.

Będę.
A coś się stało poważnego?

Nie odpisałam na tą wiadomość. Nie byłam w stanie. Gdy zobaczyłam jego dopisek „misia" na końcu 1 wiadomości, poczułam się jeszcze gorzej niż wcześniej. Poczułam się jak najgorsza szmata, chociaż i to jest za mało powiedziane.

18.02

Czekałam na Patryka na ławce na której zawsze się spotykaliśmy. Siedziałam na niej z podkulonymi nogami. Miałam czerwone oczy od płaczu. Cały dzień spędziłam na wylewaniu litrów łez. Usłyszałam bardzo dobrze mi znany, ciepły, kochający głos. Patryk. Momentalnie wstałam z ławki.

P. Misia, co się stało? Masz całe czerwone oczy, mów co się stało - odrazu się mną przejął i zamknął w szczerym uścisku. Widziałam zdziwienie i strach w jego oczach, ale w porównaniu z moim, to było nic.
W. Patryk, ja cię tak bardzo przepraszam - rozpłakałam się w jego ramionach. Dopiero doszło do mnie tak naprawdę, jak wielki błąd popełniłam.
P. Wiktoria..? - słyszałam po głosie, że może się domyślać. Serce biło mi jak szalone, cała się trzęsłam a moje oczy nie wyrabiały z produkcją łez. Czułam, że zaraz chyba zemdleje.
W. Ja nigdy nie chciałam tego zrobić, to był mój największy błąd Patryk - powiedziałam to jednocześnie dusząc się z płaczu.
Po tych słowach Patryk już wiedział, co zrobiłam. Odsunął mnie od siebie. - przepraszam, zdradziłam Cię. - ciężko było mi wyczytać z jego twarzy, co odczuwa. Widziałam na niej złość, smutek, zdezorientowanie, rozpacz i szok. Po chwili „ciszy" odezwał się.
P. Z kim?
W. Z.. Bartkiem..
P. Co kurwa? Wiktoria powiedz że żartujesz - rozpłakał się.
W. Kurwa Patryk przepraszam, przysięgam że nie wiem co się ze mną działo, kocham ciebie nad życie, nie mogę cię stracić. - wykrzyczałam przez łzy.
P. Gdybyś mnie kochała, to byś mi tego nie zrobiła. - zrobił trzy kroki w tył, cały czas wpatrując się w moje oczy - gratuluję, Wiktorio Bochnak. - dokończył łamiącym się głosem.

Odwrócił się i szybkim krokiem poszedł w tą samą stronę, z której przyszedł. A ja? Usiadłam na ławkę i płakałam. Nie zasługuje na nikogo, a zwłaszcza kogoś takiego, jak Patryk.
Miałam atak paniki, którego nie mogłam uspokoić. Złapanie powietrza było wręcz niemożliwe. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam.

20.19

Leżałam na łóżku. Cała moja poduszka była mokra i słona, za sprawą moich łez. Oglądałam wszystkie zdjęcia i filmiki z Patrykiem, które miałam w telefonie. Jakąś godzinę temu napisałam do mamy o wszystkim co się wydarzyło. W odpowiedzi dostałam tylko „nie spodziewałam się tego po tobie". Ale szczerze mówiąc, nie oczekiwałam od niej słów pocieszenia. Spodziewałam się nawet gorszych słów.
Podczas oglądania setny raz jednego filmu z naszego ostatniego wspólnego spaceru, zauważyłam powiadomienia przychodzące z messengera. Kliknęłam w jedno z nich.

Chomisie

H. Jak coś wiemy już o wszystkim. Bardzo zawiedliśmy się na waszej dwójce. Nie spodziewaliśmy się czegoś takiego, przeżyliśmy spory szok gdy się o tym dowiedzieliśmy.
Nie chcemy teraz tutaj pisać, że oboje jesteście siebie warci (chociaż niektórzy z chęcią by to zrobili) i zniszczyliście całą naszą przyjaźń (chociaż to również prawda). Piszemy tą wiadomość głównie dlatego, że zdecydowana większość grupy nie ma ochoty na utrzymywanie z którymś/obojgu z was kontaktu.
Mimo wszystko chcemy podziękować Bartkowi za te kilka lat przyjaźni, które niestety poszły się jebać, oraz tobie Wiktorio, za te pół roku, które tak samo jak z Bartkiem - poszło się jebać.
Chciałam po prostu naprostować, że już od godziny wiemy o wszystkim, a napisanie tej wiadomości zajęło nam (Ja, Świeży, Julita, Oliwier) conajmniej pół godziny, mimo że nie jest jakaś długa. Podczas podejmowania decyzji o wyrzuceniu was z grupy wzięliśmy też pod uwagę Faustynę i Patryka.
Widzimy się we wrześniu, jednak wtedy już nie jako przyjaciele. I tak, chcieliśmy żeby niektóre elementy tych wiadomości was zabolały. Chcieliśmy, abyście poczuli chociaż w 1/10 to, co czuje nasze wspaniałe rodzeństwo ((;

Użytkownik Hanna wyrzucił(a) użytkownika Bartka z grupy Chomisie
Użytkownik Hanna wyrzucił(a) użytkownika Wiktoria z grupy Chomisie

Tak, wyszło im to. Wszystkie słowa z tych wiadomości tak cholernie bolały. Ale zasłużyliśmy sobie na to. Zasłużyliśmy nawet na gorsze. I to o wiele gorsze.
Wyrzuciłam telefon na drugi koniec łóżka, a sama powróciłam do mojej mokrej poduszki.

Friends From School || Genzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz