3. nwm

29 2 8
                                    

P. O. V Edgar

Dosiadłem się do Colette. Musiała być nowa. Hugh pewnie kolejna influ.

Zaczeliśmy robić zadanie a ona była wyjątkowo zainteresowana.

-źle robisz - westchneła dziewczyna- to będzie tak

Następnie zaczeła mi pokazywać.

***

Ta dziewczyna naprawdę była spoko. I.... EDGAR! Ostatnio jak się zakochałeś to wyzywali cię od geji. Co prawda miałem 8 lat i to po prostu był mój idol. Aleee . Nadal (mówimy o el primo)

Musiałem jeszcze zajść do sklepu bo Bull jak zawsze pewnie oszczendził jak najbardziej się dało i kopił "tylko najpotrzebniejsze żeczy"

Nanawidzę moich rodziców. Głównie za to że mnie nie rozumieją i... Bibi.

BIBI! ZAPOMNIALEM PO NIĄ PÓJŚĆ .

-jestem... Sorka Bibi.

-jesteś po prostu głupi. Ale przynajmniej nie musiałam z tobą chodzić po sklepie...

Miała rację.

Gdy wróciłem do domu to od razu odpaliłem laptopa. Zacząłem oglądać coś na internecie aż tu nagle.. oferta pracy  . .. gift shop... Najlepiej uczniowie.

Od razu wybrałem numer.

To wałaśnie tak pomogę rodzicą!

_________

Szybkie info od autorki rozdziały będą pojawiać się cz3ściej gdy tylko będzie już luźno w szkole. Pozdrawiam wszystkich czytelników. (Postaram się pisać 1 rodział dziennie)

(181 słów z notatką)
(01.06.2024)(19.56)

 Edgar x coletteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz