Pov Danuta
Kiedy zobaczyłam Maksa poraz pierwszy wiedziałam, że chce go za męża.Patrzyłam na niego kiedy mogłam, był piękny czułam wszystkie objawy zakochania ale wiedziałam,że to nic pewnego przecież nie znamy się długo.Dowiedziałam się,że idziemy po Zosię.. Poszliśmy a ona patrzyła na mojego chłopaka! Ale
CO TY SZMATO ODPIERDALASZ!?
to pytanie było w mojej głowie za każdym razem kiedy na niego patrzyła.Zosia zaczęła go podrywać perfidnie na moich oczach.. Wtedy uznałam,że lepiej wezmę się za Mateusza.Myślalam jak go poderwać,ale Klaudia była szybsza... Postanowiłam,że zawalczę o Maksa.Na drugim spotkaniu poszliśmy do manufaktury, uznałam,że to moja szansa aby zlikwidować Zosię 😈.Postanowiłam iść z nią sama.Kiedy oni wszyscy stanęli pociągnęłam Zosię przodem-Idziemy po frytki!-Krzyknełam nawiązując do tego,że to Maks miał je kupić aby nie było podejrzanie.
Pobiegłysmy a oni zostali z tyłu więc postanowiłam zacząć rozmowę.
-Maks serio Ci się podoba?-Zapytałam żeby być pewna tego.
-Tak, podoba mi się ale napewno ja jemu nie, jestem za brzydka.Ale żeby wzbudzić w nim atencję pocięłam się tak aby widział-Odpowiedziała dumna z swojego pomysłu.
-Zosia nie przesadzasz?
-Nie.Widziałam,że dzwonią do nas ale postanowiłam ignorować.Uznałam,że utopię ją w kiblu.Powiedziałam jej abyśmy poszły do łazienki,a ona się zgodziła.Ciągnęłam ją przez gastro, zauważyłam Weronikę i Dorotkę ale nie miałam czasu, musiałam zrobić to jak najszybciej.Weszłyśmy do łazienki dla inwalidów i było spokojnie ale do momentu.Złapałam Zosię i pociągnęłam ją do kibla.
-CO TY ROBISZ?!-krzyczała próbując się wyrwać
-GIŃ SZMATO!GIŃ!-krzyknęłam wsadzając jej głowę do kibla.Zosia zaczęła się dusić.Udało jej się wyrwać i odeszła ode mnie na bezpieczną odległość.-Co Ci Danuta odjebało?-Spytała przerażona.
-Podrywasz mojego chłopaka! ON JEST MÓJ!-Odpowiedziałam-Tylko spróbuj komuś powiedzieć to Cię zabije.
-Danuta.. ja sobie odpuszczę ale nie bij mnie proszę.Ja nie lubię kar jak Hajduk-Powiedziała przerażona
-W porządkuWyszłyśmy z łazienki aby pójść do sklepu.Szłyśmy i spotkałysmy ...
CZĘŚĆ DALSZA NASTĄPI