..Minęło kilka dni od tego jak wyznaliśmy sobie miłość i zaplanowaliśmy co zrobić Zosi.Wstępny plan to było spotkanie się wszyscy razem całą grupą i zaciągnięcie jej gdzieś co miał zrobić Maks.Planowaliśmy zrobić to 25 maja.
Kiedy przybył wyczekiwany przez nas 25 maj, spotkaliśmy się cała grupą jak zawsze, ale postanowiłam zacząć temat do Zosi..-Zosia, chciałam zapytać.Dlaczego kłamałaś ostatnim razem,że Maks Cię wystawił?-Zapytałam zaciekawiona tym jak zareaguje..-Przecież Cię przeprosił.
-Yyy...Ale to były przeprosiny przez wiadomości!To się nie liczy!-Odpowiedziała próbując się bronić,co spotkało się z wkurwionym wzrokiem każdego.
-Córko dziwki i alkoholika który gania was ze scyzorykiem po chacie uważaj co mowisz -Odpowiedziałam jej dość spokojnie.
-W dupę sobie wsadź ten scyzoryk
-Szmato scyzorykiem to sie twoj staruch o plyte rozdzielcza zawiesza jak spiderman cwel gdy komornik z bagietami za wizjerem czycha.-Powiedziałam a ona próbowała się na mnie rzucić..I wtedy usłyszeliśmy dźwięk zza krzaków co rozproszyło naszą uwagę.Spojrzeliśmy w tamtym kierunku i zobaczyliśmy jak wychodzi stamtąd..
KAMIL WIZJONER ubrany w techa, z maczetą w ręce.
-Co wy odpierdalacie?! To moje teksty!-Powiedział wkurwiony wymachując maczetą co spotkało się ze strachem wszystkich.
-Ale Zosia to kurwa!Zdradza i oszukuje Maksa i chce mi go odbić! Jebać ją!-Odpowiedziałam
-A to rozumiem-I mówiąc to zrobił coś niespodziewanego..Kamil biegł w stronę Zosi z maczetą.Każdy był przerażony.Ale on się nie przejmował i ganiał ją po całym parku z maczetą.Jebany drillowiec.Nikomu nie udało się go uspokoić ale z drugiej strony usłyszeliśmy śpiew... Było słychać,że śpiewał to mężczyzna,na początku nie rozpoznałam co to za piosenka ale po chwili zdałam sobie sprawę..
-Mogę Cię nie kochać, ale zrobię Cię jak chcesz ipewnie każdy chłopak wygląda lepiej ode mnie i pewnie wziąłby Cię na serio, a ja nie chcę-Śpiewał podchodząc do Kamila co go uspokoiło..
-Michał!Kochanie!-Krzyknął Kamil
-To twoja ulubiona piosenka cukiereczku mój.Wiem jak bardzo kochasz kukona-Powiedział Michał patrząc z czułością na Kamila.-Ale teraz pożegnaj ich cukiereczku mój kochany idziemy na randkęAle Kamil nas nie pożegnał.. Odszedł wraz z Michałem zostawiając nas wszystkich z pytaniem CO SIE KURWA WŁAŚNIE ODJEBAŁO?
Ciąg dalszy nastąpi.