Isabella
- Nie jest dobrze, ale jeszcze trochę miesięcy mi zostało.
- Co z chemią, radioterapią... przecież w tych czasach...
- Liam, nie kwalifikuje się do leczenia. Już nie. Chciałem Ci tylko podziękować, że nie wygadałeś się przed Isą i prosić Cię, żebyś zajął się moją małą córeczką, gdy już mnie tu z wami nie będzie.
W kółko odtwarzam w pamięci zasłyszane słowa. Jest środek nocy, a ja nie mogę się pozbierać. Nie mam już czym płakać, boli mnie gardło, jestem cała spuchnięta.
Czuję się oszukana i zdradzona przez wszystkich. Przez ojca, przez matkę, przez Liama.
Liam, dlaczego mi to zrobiłeś?
Na nowo zanoszę się szlochem. To tak cholernie boli. Dlaczego to przede mną ukrywali? Jakim prawem pozbawili mnie odpowiedniej percepcji rzeczywistości, zrozumienia wszystkiego. Czuję się ograbiona z czasu, który pozostał mi z ojcem.
Przez ostatnie miesiące byłam tak zakochana w Liamie, że zapomniałam o własnej rodzinie. Przecież dostrzegłam w pewnym momencie, że ojciec nie wygląda tak samo. Mimo to wiodłam bajkowe życie, we własnej bańce rzeczywistości, pozbawiona uczestnictwa w tak ważnych sprawach.
Teraz wszystko nabiera sensu. Smutne spojrzenia mamy. To, że ojciec przestał tyle pracować. To ile czasu zaczęli spędzać razem. Nawet to, że mama popłakała się ostatnio na filmie o człowieku umierającym na raka, chociaż nigdy wcześniej jej się to nie zdarzyło. Jest lekarką, śmierć widzi niemal codziennie. Nie analizowałam tego jednak bo w mojej głowie był Liam.
Liam.
Zasypiam w końcu, a kiedy się budzę, wszystko wraca do mnie ze zdwojoną siłą. Jak mam zacząć normalnie funkcjonować w tym wszystkim? Ogarnia mnie gniew. Nie mogę uwierzyć, że tak mnie potraktowali. Jakbym była kimś gorszym, kimś, kto nie ma prawa być wtajemniczonym. Kimś, kto ma pozostać w niewiedzy. Kimś, kto nie może przeżywać tragedii rozgrywającej się we własnym domu po swojemu.
Wstaję z łóżka i łapię powietrze w płuca. Nawet oddychanie boli. Boli w zasadzie każdy ruch. Co ja mam teraz zrobić?
Nie wychodzę z pokoju przez cały dzień. Mama kilka razy puka do mnie, ale odpowiadam jej przez drzwi. Muszę zostać sama.
W ciągu dnia dostałam chyba z dziesięć smsów od Liama, kilka razy dzwonił. Nie odważyłam się przeczytać żadnego. Gniew wypełnia całe moje ciało i umysł. Miesza się ze smutkiem.
Nie powiedział mi. Liam mnie okłamał. Jak mam być z kimś, kto zrobił mi coś takiego?
Liam, jak mogłeś? Tak bardzo cię kocham... Dlatego boli podwójnie.
Wieczorem wyglądam z pokoju na korytarz. Podchodzę do balustrady a w moich żyłach zaczyna krążyć szybciej krew. Słyszę przyciszone głosy dobiegające z wnętrza domu. Rodzice i... Liam. Zaciskam dłonie w pięści. Decyduję, że nie chcę go widzieć.
Wiem, że dziś wyjeżdża, ale to jest silniejsze ode mnie. Kiedy po kwadransie słyszę ciche pukanie do drzwi, nawet nie drgnę.
- Isa... - słyszę stłumiony głos Liama po drugiej stronie.
Nie odpowiadam. Znów zaczynam szlochać. Nie dam rady.
Liam stoi po drugiej stronie kilka minut, w końcu zrezygnowany odchodzi, a ja nie wiem czy kiedykolwiek dam radę się z tym wszystkim pogodzić.
***
Liam wyjechał. Nie pożegnałam się z nim. Minął tydzień. Nadal nie odbieram od niego telefonów, wiadomości kasuję bez czytania. Nie jestem w stanie. Jeszcze nie teraz. Tęsknię za nim, ale to jak bardzo mnie zranił przebija się na pierwszy plan.
![](https://img.wattpad.com/cover/369566148-288-k420663.jpg)
CZYTASZ
Love (18+)
RomanceLiam i Isabella znają się od wczesnego dzieciństwa. Kiedy dorastają - zakochują się w sobie. Chłopak zostaje prokuratorem, a dziewczyna znaną malarką. Pewnego dnia los sprawia, że ich ścieżki rozchodzą się w zupełnie różnych kierunkach. Czy Isabella...