Isabella
Oczy zachodzą mi łzami, wbiegam na niewielki korytarz prowadzący do łazienek. Z mojego gardła wydobywa się szloch. Wtem ktoś łapie mnie za rękę. Przystaję i odwracam się ostrożnie.
- Oczywiście, że są tutaj wszyscy, którym na tobie zależy.
O Boże. Mrugam dwa razy. Liam.
W ręce trzyma ogromny bukiet czerwonych róż. Jestem oszołomiona, a po moich policzkach zaczynają spływać łzy. Nie obchodzi mnie w tym momencie perfekcyjnie wykonany makijaż za sto dolarów. Smutek zamienia się w szczęście.
- Liam! – wpadam na niego, ignorując wielki bukiet. Staram się ukryć łzy, ale widzi je.
Przeciera delikatnie ręką mój policzek.
- Kochanie – mruczy zaciągając się moim zapachem. – To dla ciebie.
Podaje mi róże. Rumienię się lekko, wpatrzona w jego oczy. Tak bardzo za nim tęskniłam. To, jakie szczęście odczuwam teraz jest nawet ciężkie do opisania.
- Tak się cieszę, że jesteś...
- Tu jesteście! – na korytarz w tym momencie wychodzą moi rodzice i państwo Callan.
- Córeczko, jestem taka dumna – mama przyciąga mnie do siebie. – Ale piękne kwiaty – szczerzy się do Liama.
Moje spojrzenie cały czas ucieka do chłopaka, a jego do mnie. Szczerzymy się do siebie, a już po chwili, po krótkiej pogawędce z rodzicami splatamy ze sobą swoje palce i ciągnę Liama na główną salę, by opowiedzieć mu o moich obrazach.
- Bałam się, że nie przyjedziesz – szepczę do niego kiedy przystajemy przy pierwszej ścianie.
- Nie mógłbym tego przegapić – mocniej splata nasze palce i posyła mi ciepły uśmiech.
Wtulam się w jego tors. Ludzie nas obserwują i coś pomrukują. Mama z tatą nie spuszczają z nas wzroku, tak samo jak państwo Callan.
- To wiele dla mnie znaczy – mówię cicho.
Idziemy tak przez salę, co jakiś czas spoglądając na siebie i uśmiechając się znacząco. Nasze dłonie cały czas są ze sobą splecione.
Kiedy przystajemy przy obrazie przedstawiającym zbliżenie kobiety z mężczyzną, Liam mocniej łapie powietrze i wpatruje się w obraz. Po chwili spojrzeniem wędruje do mnie.
- Mówiłem Ci już, że pięknie wyglądasz?
- Jeszcze nie – szczerzę się do niego.
Obejmuje mnie mocno ramieniem i składa na moim czole pocałunek. Roztapiam się w jego ramionach.
- Wyglądasz cudownie, choć mam ochotę zedrzeć z ciebie tą sukienkę i pieprzyć cię tutaj, przy wszystkich.
Rumienię się na jego słowa. Wtem orientuję się, że przecież na sali są nasi rodzice. Klepię go z otwartej dłoni w ramię.
- Głupek – rechoczę. – Tu są nasi rodzice.
Uśmiecha się i całuje mnie w policzek.
To jeden z piękniejszych wieczorów w moim życiu. Obrazy na licytacji osiągnęły ceny, o jakich nawet nie marzyłam. Odłożę te pieniądze na studia, przydadzą się.
Ludzie podchodzą do mnie, chwalą moją sztukę, uśmiechają się. Kiedy wieczór dobiega końca jestem kompletnie wyczerpana.
- Śpij ze mną – mamroczę do Liama, kiedy jesteśmy już w samochodzie.
Taksówka wiezie mnie wprost do domu. Tak przynajmniej mi się wydaje.
- Oczywiście – Liam błyska do mnie uśmiechem.
Wyglądam przez okno i orientuję się, że wcale nie jedziemy w kierunku domu. Rozszerzam oczy kiedy orientuję się, że taksówka zatrzymuje się pod Hiltonem.
- Liam – szepczę.
- Napisz tylko rodzicom, że jesteś ze mną i nie wrócisz na noc – całuje mnie w dłoń.
Rumienię się. Teraz na pewno się zorientują, dlaczego nie wrócę. Mimo to piszę, bo Liam ma rację, lepsze to, niż żeby się martwili.
Wysiadamy z taksówki a Liam od razu kieruje nas w stronę wind.
- Nie zatrzymałeś się w swoim domu?
- Nie tym razem, chciałem mieć Cię na wyłączność i żeby nikt nam nie przeszkadzał.
Serce zaczyna bić mi szybciej, rozchylam lekko wargi.
- Nie mam niczego do spania.
- Nie będzie ci potrzebne – puszcza mi oko.
Chichoczę.
Pokój jest bardzo elegancki i gustownie urządzony. Znajduje się na trzydziestym trzecim piętrze, przez co z okien widać całe Los Angeles. Apartament rozświetla wiele lampek i światełek, jest urządzony w stonowanych, beżowych barwach. Pod ścianą stoi wielkie łóżko, a obok biurko. Liam rozpakował już swoje rzeczy.
Przyciąga mnie do siebie i zaczyna muskać moje wargi. Wpatruję się w niego jak zahipnotyzowana.
- Do kiedy zostajesz? – pytam.
- Niestety, pojutrze wracam – pochmurnieję na te słowa. – Praca.
Kiwam głową ze zrozumieniem. No tak. Liam nie może od tak zostawić wszystkiego. Ma obowiązki, jego życie toczy się tam, w Nowym Jorku.
- Muszę iść pod prysznic – rzucam mu zuchwały uśmieszek.
- Hmm, ostatnio podobna rozmowa skończyła się dość ciekawie.
Śmiejemy się cicho.
- Kocham cię, Liam.
- Ja Ciebie też – patrzymy sobie w oczy, a we mnie zaczyna budzić się ogromny żar i pragnienie.
Liam przyciąga mnie do siebie i przejeżdża dłońmi wzdłuż moich pleców, nie odrywając ode mnie ust. Po chwili chwyta mnie za pośladki i unosi. Oplątuję go nogami wokół bioder. Chłopak prowadzi nas do łazienki.
Pod prysznicem nie możemy się od siebie oderwać, a kiedy lądujemy w łóżku zachowujemy się jak dzikie zwierzęta. Dosłownie. Kontrolę nad nami przejmuje żądza, jesteśmy siebie spragnieni do tego stopnia, że nie jesteśmy w stanie się hamować. Dyszymy ciężko oboje, kiedy Liam wchodzi we mnie raz po raz. Robi to z taką mocą, że moje krzyki słychać chyba w całym mieście. Uderza we mnie biodrami tak mocno, że moja cipka w pewnym momencie zaczyna zaciskać się na nim, a ja zupełnie odpływam. Jakbym nie miała świadomości i kontroli nad własnym ciałem. Czuję tylko przyjemność rezonującą w całym ciele. Każdy jego ruch jest precyzyjny i daje mi maksymalną przyjemność. Idealnie głęboko, mocno i w perfekcyjnym tempie.
Pieprzy mnie tak mocno, że nie jestem w stanie myśleć. Nie wiem jak się nazywam, gdzie jestem. Wiem tylko, że jest we mnie i sprawia mi właśnie największą przyjemność w moim życiu.
Kończymy dość szybko, seks był intensywny do tego stopnia, że jesteśmy cali obolali i mokrzy. Liam pada na mnie i przygniata mnie swoim ciałem. Obejmuję go mocno i zaciągam się jego zapachem. Kiedy się ze mnie wysuwa, od razu zaczyna mi go brakować.
Obecność Liama w moim życiu to najlepsze co mnie spotkało. Wszystko inne przy tym blednie. Nawet mój pierwszy wernisaż.
Ten dzień nie mógł mieć piękniejszego zakończenia niż wspólna noc z ukochanym mężczyzną.

CZYTASZ
Love (18+)
RomantizmLiam i Isabella znają się od wczesnego dzieciństwa. Kiedy dorastają - zakochują się w sobie. Chłopak zostaje prokuratorem, a dziewczyna znaną malarką. Pewnego dnia los sprawia, że ich ścieżki rozchodzą się w zupełnie różnych kierunkach. Czy Isabella...