*Chivas*
— Ja pierdole — westchnąłem.
Złapałem się za głowę i zamknąłem oczy. Od kilku dni mam całkowitą pustkę w głowie. Nic mi nie siedzi albo nic sensownego nie mogę wymyślić. Popierdoli mnie tu chyba.
Musze się przewietrzyć. I to kurwa jak najszybciej.
Spojrzałem na godzinie na telefonie, która wskazywała 2.37. Chuj w to. Wziąłem papierosy, zapalniczkę i telefon do kieszeni. Założyłem buty, po drodze jeszcze chwytając klucze, którymi po chwili zamknalem drzwi mojego mieszkania.
Zjechałem windą na sam dół i skierowałem się do mojego samochodu, który na tle innych aut, odznaczał się swoim kolorem. Po chwili już jechałem po obrzeżach Łodzi do mojego ulubionego miejsca w okolicach tego miasta, słuchając przy tym jakiejś losowej playlisty.
Po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Wyszedłem z auta, zauważając, że na pomoście nad jeziorem, który zawsze był moją bezpieczną przystanią, ktoś siedzi.
Chuj, potrzebuje chwili odpoczynku, a do głowy nie przychodzi mi aktualnie żadne inne miejsce, więc po prostu ruszyłem w stronę pomostu. Będąc w połowie drogi, osoba, która siedziała na pomoście, szybko się odwróciła. Ujrzałem dziewczynę w długich brąz włosach. Była ubrana w biały top i czarne spodnie. Od razu rzuciły mi się w oczy tatuaże na jej rękach. W dłoni tlił się papieros. Niestety przez otaczający nas mrok nie mogłem się jej bliżej przyjrzeć.
Po chwili zdałem sobie sprawę, że od jakiejś minuty stoję bez ruchu na pomoście i patrzę się na nią, jak jakiś psychopata. Dziewczyna jednak nie wyglądała na wystraszoną. Podniosła brew do góry, co w końcu sprawiło, że ruszyłem się z miejsca. Podszedłem do końca pomostu, gdzie siedziała nieznajoma i usiadłem obok niej.
Dziewczyna tylko popatrzyła się na mnie, po czym przeniosła wzrok na jezioro i zaciągnęła się papierosem.
Niezreczna cisza sprawiała, że poczułem duszność, przez co postanowiłem się odezwać.
— Masz może szluga na zbyciu? — Spytałem, doskonale wiedząc, że w mojej kieszeni jest prawie pełna paczka. Jestem taki kurwa głupi.
Nieznajoma tylko kiwnęła głową i zgasiła swojego papierosa, po czym wyciągnęła z kieszeni bluzy paczkę oraz zapalniczkę i skierowała w moją stronę.
— Jestem Krystian tak w ogóle — rzuciłem i wyciągnąłem jednego szluga z paczki oraz zgarnąłem zapalniczkę z jej ręki.— Dzięki.
— Julka — odpowiedziała, ujawniając swój delikatny głos. — Spoko.
Odpaliłem papierosa, obserwując jak Julka wyciąga jeszcze jednego z paczki. Podałem jej zapalniczkę i dziewczyna również podpaliła swojego.
— Pierwszy raz tu kogoś widzę. Co tu robisz o tej godzinie? — Spytałem zaciekawiony, mając nadzieje, że Julka odpowie.
— Niedawno się wprowadzilam do Łodzi i musiałam znaleźć jakieś miejsce, gdzie będę mogła chwilę odpocząć od tego całego gówna. To jest właśnie ten moment. Musiałam chociaż na chwilę uciec od problemów — odpowiedziała. — Poza tym jest tu naprawdę przyjemnie. Zwłaszcza w nocy, kiedy można po prostu popatrzeć na gwiazdy — westchnęła i zaciągnęła się szlugiem.
— Rozumiem, jest nas w takim razie dwoje — odparłem i popatrzyłem się na ciemne niebo, na którym było mnóstwo gwiazd i... — O kurwa, starlink.
— Jak pięknie — powiedziała, a w jej oczach pojawił się błysk, na co lekko się uśmiechnąłem.
Jeszcze przez kilkanaście minut oboje wpatrywaliśmy się w niebo w ciszy. Jednak gdy dobiegała czwarta rano Julka wstała i oznajmiła, że musi iść. Ja tylko kiwnąłem głową i patrzyłem jak odchodzi. Po chwili jednak nawet nie kontrolując swoich ruchów, również wstałem i pobiegłem za nią.
— Dasz mi może swój numer? — Spytałem, gdy tylko ją dogoniłem.
Dziewczyna wydawała się zaskoczona, jednak potaknęła i podała mi swój numer, który zapisałem w telefonie.
— Dzięki — powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem, co Julka odwzajemniła i odeszła.
I wtedy pojawił się w mojej głowie pomysł. Szybko wsiadłem do swojego samochodu i od razu wyjąłem swój telefon z kieszeni. Odpaliłem notatki i zapisałem w niej kilka wersów. Piosenkę zatytułowałem „Starlink".
CZYTASZ
Starlink || Chivas
FanfictionZajmujemy jedno miejsce w samochodzie I cały czas patrzymy przez szyberdach Wtedy zobaczyłem Starlink Baby na mnie, bo stawiam na jej wygodę I cały czas patrzymy przez szyberdach Wtedy zobaczyła Starlink