Ranpo od zawsze gustował w chłopakach. Już w gimnazjum wiedział że nie pociąga go płeć przeciwna. Jak każdy dojrzewający chłopiec pragnął przeżyć swój pierwszy poważny związek, pierwszy pocałunek z ukochanym. Niewiele osób jednak lubiło w nim coś poza inteligencją. Prosili go o pomoc, a on nie umiał odmawiać. Kilka razy nawet zdarzyło się że koledzy ze szkoły pytali go o związek. Był wtedy tak zaślepiony pragnieniem miłości że nie zauważał ich kłamstw, przez co zamknął się w sobie i zaczął szukać ukojenia w fikcyjnych postaciach.
Pewnego dnia w drodze do domu czytał jedną z jego ulubionych manhw. Nie zważając na samochody wszedł na ulicę żeby dostać się na drugą stronę przejścia.
Słysząc dźwięk klaksonu odwrócił się w jego stronę, a światła samochodu uniemożliwiły mu poprawne widzenie.
Momentalnie poczuł ból w całym ciele. Skrzywił się zamykając oczy.
To było okropne.
Jak przez mgłę słyszał kroki i nawoływania innych ludzi.
Zasnął, wciąż mając na głównym ekranie widoczną manhwę.Edogawa otworzył oczy czując lekki dotyk na ramieniu.
- Ran? - zapytał mężczyzna podobny do głównej postaci komiksu.Umarłem? - pomyślał próbując się podnieść.
- Ranpo wszystko w porządku? - zapytał znowu. Spojrzał na niego nie rozumiejąc co się dzieje. - Nic cię nie boli? Upadłeś i straciłeś przytomność..
Ja żyję? To niemożliwe.. - zastanowił się przez chwilę rozglądając po pomieszczeniu. Biblioteka. Taka jak w komiksie. - Nie mówcie mi że-
- Ranpo..?
- Ah, przepraszam - zaśmiał się nerwowo drapiąc po głowie - Allan?
- Coś się stało? - zapytał patrząc na niego zmartwiony. Przysunął się bliżej. Teraz mógł mu się lepiej przyjrzeć. Naprawdę wyglądał jak Poe. Tak samo ułożone włosy, identyczne rysy twarzy, oczy tak piękne że aż hipnotyzujące.
- Nic ważnego. Mógłbym wiedzieć co się stało? Nie za bardzo pamiętam.. - powiedział chcąc przypomnieć sobie co działo się w komiksie zanim tu trafił.
Poe sprzątał bibliotekę więc główny bohater postanowił mu pomóc.. Spadł z drabinki.. Allan go złapał. Co było dalej? - zamyślił się ignorując chłopaka siedzącego przed nim. Otworzył szerzej oczy przypominając sobie o dalszym ciągu wydarzeń. - Starszy go pocałował, a on zemdlał..
Ranpo gwałtownie odwrócił się w stronę chłopaka lekko się czerwieniąc.
- C-czy my.. No w-wiesz.. - zaczął jąkając się. - T-ty mnie p-pocałowałeś?
Wyższy zastanowił się chwilę kiwając głową.
- Czy to w porządku? - zapytał przechylając głowę w stronę Edogawy.
Jest tak blisko... - pomyślał przełykając ślinę.
- Tak.. tak myślę.. - odpowiedział lekko zawstydzony Ranpo. Odwrócił wzrok w przeciwną stronę nie chcąc żeby starszy widział jak bardzo czerwona stała się jego twarz.
Poe zaśmiał się lekko uznając reakcję młodszego za uroczą. Złapał jego szczękę zmuszając chłopaka żeby na niego spojrzał.
- Podobało ci się? - spytał odgarniając kosmyk włosów z jego twarzy. Niższy kiwnął lekko głową i powiedział coś tak cicho że niemal niemożliwym byłoby usłyszeć to nawet na pustyni - Możesz powtórzyć?
- J-ja chyba cię lubię.. - mruknął pod nosem chowając twarz w dłoniach.
- Jak mogłoby być inaczej kochanie? - wyszeptał prosto do jego ucha zahaczając ustami o delikatną szyję młodszego. Ranpo westchnął cicho czując oddech starszego na swojej skórze. Wiedział co stanie się później. Znał cały komiks na pamięć, jednak nadal się bał. Poe pocałował delikatnie szczękę chłopaka bawiąc się przy tym jego włosami. Gdy niższy wydał z siebie cichy jęk Allan zakrył mu ręką usta. - W bibliotece powinniśmy być cicho prawda?
Puścił włosy Edogawy przechodząc nią na guziki jego koszuli. Ranpo złapał jego rękę patrząc mu w oczy.
- Ja.. Nie wiem czy chcę.. - wyszeptał cicho głaskając policzek starszego.
- W porządku kochanie.. Pozwól mi przekonać cię do mnie.. - powiedział dosadnie popychając partnera na podłogę. Wpił się w jego usta sunąc dłońmi po ciele chłopca. Przygryzł delikatnie jego wargę. Młodszy jęknął cicho co starszy wykorzystał żeby wsunąć do środka język. Ranpo nie pozostawał bierny. Oddawał każdy ruch z taką pasją jakiej Allan nigdy by się po nim nie spodziewał.
Poe rozpiął kilka guzików bawełnianego ubrania zdejmując je z ciała Edogawy. Spojrzał na jego klatkę piersiową mrucząc cicho z uznaniem. Przejechał językiem po sutku chłopaka specjalnie zatrzymując się tam na chwilę. Ranpo jęknął nieco głośniej przez zadawany mu dotyk.
- Jesteś taki piękny - wymruczał Allan całując brzuch młodszego. Schodził pocałunkami coraz niżej napawając się dźwiękami wydawanymi przez ukochanego. Niższy westchnął gdy Poe zahaczył ustami o jego spodnie. Starszy szybko ściągnął je z niego w raz z bokserkami. Zielonooki skierował ręce aby zakryć swoją intymną część. - Nie chowaj się Ranpo. Chcę cię widzieć...
Zabrał ręce kładąc je na szyję wyższego. Odwrócił wzrok nie chcąc patrzeć na swoje przyrodzenie. Było jego kompleksem. Allan pocałował go zachłannie nie szczędząc sobie śliny.
Gdy zabrakło im powietrza odsunęli się od siebie na chwilę. Bibliotekarz włożył palce do buzi chłopaka.
- Naśliń - rozkazał rozpinając spodnie i pochylając się nad Edogawą.
Zsunął z siebie ubranie i rozłożył nogi partnera. Wyjął palce z jego ust nakierowując je na ciasne wejście niższego. Włożył jeden na co ten jęknął dosadnie ściskając dłonie w pięści.
Złapał je wolną ręką i ułożył je nad jego głową. Poruszał delikatnie palcem po chwili dodając drugi, a następnie trzeci.Gdy poczuł że młodszy jest wystarczająco rozciągnięty wyjął z niego palce i zdjął z siebie resztę ubrań. Splunął na swoją rękę rozprowadzając ślinę po przyrodzeniu. Wsunął je delikatnie w odbyt niższego czekając aż chłopak się przyzwyczai i da mu pozwolenie na dalszy ruch. Ranpo jęknął głośno a w jego oczach pojawiły się łzy które Poe szybko starł.
Edogawa kiwnął lekko głową całując ukochanego. Allan złapał młodszego pod kolanem zaczynając wykonywać koliste ruchy biodrami. Zielonooki jęczał głośno drapiąc skórę chłopaka. Pocałował go pożądliwie oznajmiając tym samym że chce więcej.
Wyższy przyspieszył ruchy wynurzając się cały żeby po chwili wbić się z powrotem. Powtarzał gest dopóki nie znalazł prostaty niższego. Ranpo jęknął głośno na nagłą przyjemność, a jego źrenice rozszerzyły się w akcie zaskoczenia.
- N-nie tutaj.. - wysapał patrząc w oczy chłopaka nad nim.
- Nie podoba ci się? - zapytał wznawiając czynność. Edogawa krzyknął wbijając paznokcie w wewnętrzną część swoich dłoni. Zarzucił ręce na szyję Poe kładąc głowę na jego ramieniu.
- P-podoba.. - wyszeptał cicho zaciskając oczy - A-ale jeśli będziesz tak dalej r-robił ja..hmph!
Allan kontynuował uderzanie w ten jeden punkt widząc że młodszy jest już blisko. Niższy jęknął dosadnie, a chwilę później ich brzuchy były pokryte białym płynem. Wyższy wykonał jeszcze kilka pchnięć po czym sam rozlał się we wnętrzu młodszego. Wysunął się a zielonooki zasnął w jego ramionach.
____
Shota dedykuję k3nshinkq
Przestań mnie już nazywać gówniakiem:) Mogę ci wysłać tyle smutów że się posrasz :D____
sanwyjdzzamnie dziękuję za sprawdzenie mi początku misiaku<3
CZYTASZ
My Only Wish • Ranpoe •
Storie breviEdogawa Ranpo jako fan detektywistycznych mang doświadczył w swoim życiu bardzo dużo. Nie sądził jednak że pewnego dnia dostanie się do jednej z nich. Start: 09.06.24 End: 09.06.24 *fanart z okładki nie należy do mnie i nie przywłaszczam go sobie* ©...