Pov. Polska
Byłem na dworze, nie daleko domku była huśtawka na małej Górce na której byłem, miałem zabawki itp. ale się huśtałem. Na twarzy miałem szeroki uśmiech, czasem chichotałem ale nagle usłyszałem Alarm...
Alarm wojenny, nie machałem nogami by huśtać jeszcze wysoko powoli zaczynałem zwalniać i niżej się huśtałem.
Słyszałem jak Mama mnie woła, ale ja patrzyłem przed siebie moje serce biło szybko i prawie jej nie słyszałem.
„może to żart?" „Może to próba?"
Wtedy ujrzałem stado samolotów zrzucające bomby, zacząłem panikować, leciały w naszą stronę...
Wybudziłem się z transu gdy usłyszałem najgłośniejszy krzyk mojego taty jak mnie woła, ja zsiadłem wziąłem zabawki, powinienem odrazu biec nie patrząc na zabawki ale wkońcu wziąłem je szybko i biegłem w stronę mojego dużego, pięknego gotyckiego domu, taki był styl w tych latach ale dla mnie był piękny. Biegłem ile sił w nogach, czasem czułem trzęsienie ziemi jak bomby wybuchały, ja dalej biegłem do domu ale podczas ucieczki ujrzałem w górę i od strony naszego domu leciały samoloty wojenne, należały one do nas bo nie które strzelały w samoloty przeciwne.
Kto nas zaatakował?
Wkońcu dobiegłem do domu i pierwsze pytanie które padło z ust mojego taty.
-nic ci się nie stało?-
Spytał szybko.
-t-tak... co się dzieje?-
Spytałem z drżącym głosem a łzy miałem w oczach.
Mój tato wzdychnął a moja mama szybko wzięła mnie za nadgarstek i kierowała gdzieś indziej, mój tato szedł za mną a ja zacząłem płakać.
Wtedy wyszliśmy tylnymi drzwiamy gdzie czekała na nas duża limuzyna, z moich rąk znikły zabawki jakiś ochroniarz je wziął, nasi ochroniarze skapowali nas w walizki, i schowali a my weszliśmy do auta które odrazu po naszym i ochraniarzów wejściu zaczęło jechać bardzo szybko.
Ja wycierałem łzy starając się nie płakać ale w mojej głowie latały myśli.
„Co jeżeli umrzemy?" „Kto nas zaatakował?" „Umrę?" „Mój tato i moja mama umrze?
Moja mama mnie mocno przytuliła a ja nawet nie czułem ale jechaliśmy bardzo bardzo szybko, zza okna widziałem ludzi którzy też uciekają a Alarm bez przerwy grał, nawet w aucie go słyszałem, ale wkońcu dojechaliśmy do jakiegoś pustego pola, wszyscy wyszli ja tez i kierowali się w jakieś drzwi w ziemię, któryś z ochroniarzy je otworzył a każdy zaczął schodzić na dół, było tych schodów mnóstwo, tez widziałem jak ochraniarze biorą nasze walizki.
Aż wkońcu dotarliśmy na dół, byliśmy bardzo daleko od powierzchni, a w bunkrze w którym byliśmy było nawet... nawet przytulnie, normalnie jak drugi dom.
Był to bunkier, wypasiony bunkier, popatrzyłem na mojego tatę który był ubrany w strój żołnierski ale nie wiedziałem że mój tato chce wyjść na powierzchnię więc spytałem go.
-tato? Kto nas zaatakował?-
-Kurwa mać...-
Szepnął.
-jebane Niemcy.-
Powiedział.
Wiedziałem że mój tato z hitlerem czyli z prezydentem Niemiec nie miał dobrych relacji, nie lubiali się wręcz, ale nie pomyślałem że on może nas zaatakować...
Do bunkru weszło parę żołnierzy i jakiś generał który zaczął rozmawiać z moim tatą, a po chwili każdy jak i mój tato zaczął kierować się w stronę wyjścia na górę.
-TATO!-
Krzyknąłem, nie chciałem by wychodził, nie chce by go zastrzelili...
Mój tato tylko posłał mi wzrok ale wkońcu wyszedł a ja zacząłem płakać.
(Time skip 4 Hours later)
Zdążyłem się uspokoić i zasnąć, pomogła mi w tym mama ale wkońcu się obudziłem, patrzyłem w jeden punkt i myślałem aż nagle ktoś wywarzył drzwi, popatrzyłem szybko na drzwi a z nich weszli niemieccy żołnierze i sam hitler z tym swoim uśmiechem.
-töten! außer dem Kleinen! (Zabić! Oprócz małego!)
I nagle zaczęli strzelać w stronę ochraniarzy którzy też w nich strzelali ale większość naszych umierała.
Ja zatkałem uszy i zamknąłem oczy myśląc że to tylko sen, aż w końcu otworzyłem je i zobaczyłem martwą mamę na podłodze do której szybko podbiegłem, zacząłem płakać histerycznie...
-mamo!-
Krzyknąłem, a niemieccy żołnierze strzelali mniej bo nie miali w co, wszyscy ochraniarze nasi leżali również martwi, aż nagle popatrzyłem na czoło mamy a na nim była dziura po strzale, zacząłem płakać jeszcze bardziej, i nagle przed moimi oczami zobaczyłem jak ktoś uderza głowę mojej mamy noga która roztrzaskuje się na strzępie, a ja widziałem wszystko, najbardziej krew, krew była wszędzie, nawet odrobinę była na mnie, popatrzyłem na górę a od dołu ujrzałem twarz hitlera, który zaczął się śmiać, a ktoś wziął mnie mocno za ramię uderzając mnie przy tym a ja powoli traciłem przytomność...
Ostatnią rzeczą którą widziałem była roztrzaskana głowa mojej mamy i śmiejąca twarz hitlera.(Muaahahhaha pierwszy rozdział, chyba nie jest tak brutalnie?
Myślę ze 756 słów jest idealnie jak na pierwszy rozdział? Kolejny rozdział pojawi się za niedługo! Bye bye!😚)
CZYTASZ
Miłosna pomoc
Fantasy„Pomóż mi..." PL! (Opis powstanie na koniec książki) (Miłego czytanka!!!) (W książce są rozdziały lub chwilę które zawierają: gw3ałt, s3ks, przemoc, przekleństwa) (Tak szczerze miłego czytania książka może zawierać cringowe sceny! XD nie sk...