Ludzkie życie jest mieszanką pełną sprzeczności, wybuchowym połączeniem, które nie pozwala na chwilę wytchnienia. Wszystkie emocje, każda chwila grozi upadkiem. Jednak aby żyć, należy opatrzyć rany i ruszyć ponownie krętą drogą. Nieraz tą raną jest zwykłe przetarcie kolana, innym razem (mówimy o przypadku najgorszym) złamane serce. Bo czy jest coś gorszego od rozrywającego bólu klatki piersiowej gdy dotyka nas cierpienie bratniej duszy? Naszej ostoi, wytchnienia od wszystkich problemów, a jednocześnie słabości?
Takie pytanie zadał sobie młody chłopak, klęczący na polanie porośniętej w koniczynę i stokrotki. Jedyne światło na jego przystojną twarz rzucał pełny księżyc a bezchmurne niebo jakby drwiło z jego nieszczęścia. Możliwe, że tak właśnie było. Możliwe, że Candace śmiała się do rozpuku z tej rozrywającej serce sceny. Możliwe, że sama wybrała takie miejsce by księżyc idealnie rzucał światło na nie żywą dziewczynę delikatnie ułożoną w silnych ramionach chłopaka. Na jej bursztynowe oczy, w tamtej chwili puste, pozbawione życia. Na pełen bólu grymas na twarzy samej Śmierci.
Życie mimo wzlotów i upadków jest jednak warte przeżycia- jest warte ceny jaką jest się zmuszonym zapłacić. Nie ważne, że czasem ta cena oznacza patrzenie na śmierć ukochanej osoby. Ważne są te nieliczne chwile, które można było spędzić w jej obecności.
Nicholas delikatnie ułożył wiotkie ciało Aster na skąpanej w księżycowym świetle polanie. Odgarnął delikatnie rudy pukiel jej kręconych włosów z twarzy pozbawionej tak charakterystycznych dla niej rumieńców.
Dwoma palcami zamknął jej powieki i składając czuły pocałunek na jej idealnych ustach pożegnał miłość swojego życia. Wstał, otrzepał ubrania z warstwy ziemi i ruszył lekko kulejąc w stronę lasu.
W nocnej ciszy dało się słyszeć tylko ciche cykanie świerszczy oraz jego ciężkie kroki. Stalowoszare oczy, które wbił w bliżej nieokreślony punkt wyrażały jedynie jego zdumiewająco śmiałą chęć zemsty. W końcu tylko szaleniec mógł zapragnąć zemścić się na Władczyni Życia. Nawet jeśli tym szaleńcem był sam Bóg Śmierci...
CZYTASZ
Płonące Serca- Oddech Śmierci
FantasyOd wieków Śmierć przedstawiano jako zakapturzoną postać spowitą cieniami, która odbiera człowiekowi to co ma najcenniejszego- życie. Bezwzględna. Bezlitosna. Zła do szpiku kości. A co jeśli rolę się odwrócą? Co jeśli to samą Śmierć można nazwać Anio...