1.5 | Psycho

93 57 1
                                    

Była pierwszą ofiarą, którą policja miała znaleźć, ponieważ była osobą, która rozpoczęła moje piekło w dzieciństwie w tym dokładnie miejscu. W sierocińcu, który stał się moim domem, kiedy straciłem rodziców. To tam zaczęły się wszystkie moje koszmary – jej okrutne żarty, bezlitosne kary, upokorzenia, które zmieniły moje życie w niekończący się horror.

Codziennie budziłem się w strachu, co przyniesie nowy dzień, bo wiedziałem, że ona zawsze znajdzie sposób, by mnie skrzywdzić. Inni wychowawcy albo nie widzieli, albo nie chcieli widzieć, co się dzieje. W jej oczach byłem tylko nikim – kolejnym numerem na liście sierot. Kiedy dorosłem, obiecałem sobie, że już nigdy nie pozwolę, by ktoś mnie tak traktował.

Jej znalezienie stało się moją obsesją. Wiedziałem, że muszę to zakończyć. Gdy w końcu stanąłem twarzą w twarz z przeszłością, zrozumiałem, że nie jestem już tym bezbronnym dzieckiem, którym byłem wtedy.

Czułem euforię, gdy zadawałem jej krzywdę. Widok jej przerażonej twarzy, kiedy zrozumiała, że nie ma ucieczki, sprawiał, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Trzymałem nóż, czując, jak zimna stal pulsuje w mojej dłoni, i patrzyłem, jak jej błagalne spojrzenie próbuje dotrzeć do resztek mojego sumienia.

- Proszę, nie rób tego- wyszeptała, a jej głos drżał od strachu. Było jednak za późno na litość.

Pierwszy cios trafił w ramię, rozcinając skórę i powodując krzyk bólu, który odbił się echem od ścian opuszczonego sierocińca. Każdy kolejny cios był jak rytuał, uwalniający mnie od lat nagromadzonego gniewu i cierpienia. Jej krew rozpryskiwała się na podłodze, tworząc makabryczną mozaikę, a ja czułem, jak ciemność w moim sercu zaczyna się rozpraszać.

Z każdym krzykiem i prośbą o litość, z każdym błaganiem, bym przestał, czułem, że odzyskuję kontrolę nad swoim życiem. W końcu, gdy jej ciało osunęło się na podłogę, bez życia, stałem nad nią, patrząc na swoje dzieło. Czułem mieszankę triumfu i ulgi, jakby ten jeden akt zemsty mógł naprawić wszystkie krzywdy, które mi wyrządziła.

Ale to był dopiero początek. Była pierwszą ofiarą mojej zemsty. Wychodząc z opuszczonego sierocińca, czułem, jak mój gniew płonie jeszcze jaśniej. Wiedziałem, że nie zatrzymam się, dopóki nie odnajdę każdego, kto przyczynił się do mojego cierpienia. Każdy, kto kiedykolwiek mnie skrzywdził, miał poczuć to, co ja czułem przez te wszystkie lata.

Zemsta była teraz moją jedyną misją. Każdy kolejny krok prowadził mnie bliżej do następnej ofiary, a ja byłem gotów na wszystko, by dokończyć to, co zacząłem.

 Każdy kolejny krok prowadził mnie bliżej do następnej ofiary, a ja byłem gotów na wszystko, by dokończyć to, co zacząłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od Autorki: Czyżby kolejny? Tak wyszło, bo robię wszystko byle się nie uczyć, ale korzystamy na tym wszyscy.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. To dla mnie bardzo ważne.

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

If I lose myself || Bang ChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz