Rozdział 6

3 0 0
                                    

Przejść pierwszą rundę eliminacji to jedno, ale nikt przecież nie powiedział, że w między czasie wydarzy się kłótnia pomiędzy mną a Ivy. 

Ile już minęło, tydzień? Mogłam od razu jej powiedzieć, że należę do zespołu The Girl's. 

- Emily!

A jakby tak, przyjść do niej na trening i wyjaśnić pewne rzeczy?

- Emily!

Nie, nie. Nie ma tutaj nic do wyjaśniania. Sprawa jest oczywista. 

- Emily! Na litość Boską, ile można Ciebie wołać?!

I w tym momencie przed moimi oczami stanął wysoki brunet. Przedstawiam Wam Nicolasa. 

- Przecież Cię słyszę - odparłam wstając z parapetu.

- Nie kłam. 

- Gratuluję awansu do drugiego etapu mała - odparł, bawiąc się przy tym kluczykami zapewne do swojego pokoju.

- Śmiesznie by było gdybyśmy się nie dostały.

- I właśnie dlatego przyszłaś do mnie? Wiesz, że już nie mam eliksiru, o którym ostatnio jest mega głośno.

- Ja nie z tym głąbie.

- Uważaj na słowa, Księżniczko. Jak nie z eliksirem, to z czym tym razem? 

- Słyszałam, że specjalizujesz się w amuletach - odparłam.

- Owszem. I co z związku z tym?

- Zamówienia. Wykonaj cztery amulety z rubinu w kolorze czerwonym.

- Specjalność?

- Trzymanie negatywnej mocy ma się rozumieć.

- A czy przypadkiem, nie po to mamy naszyjniki z pentagrami?

- Tak, mamy. Ale ta moc jest przekazywana do Lucyfera, a my chcemy mieć osobne naszyjniki, tylko dla siebie.

- Bardzo pomysłowe księżniczko, ale to będzie dużo kosztowało.

- Odmawiasz Rodzinie Królewskiej? Wiesz przecież, że pewnego dnia, to ja zasiądę na tronie?

- Tak, tak. Dostaniesz swoje zamówienie dopiero na Święta.

- Miło robi się z Tobą interesy.

- Wciąż nie mogę uwierzyć, że należysz do rodziny Królewskiej.

- Nie możesz uwierzyć, ale jakoś mówisz do mnie księżniczko. A tak po za tym, moja rodzina zaprasza Cię na kolację w drugi dzień Świąt.

- Oho, a to z jakiej okazji?

- Pojęcia zielonego nie mam. Będziesz miał okazję się ich spytać.

- Przyjdę z miłą chęcią, przy okazji wręczę Ci te amulety.

- Będziemy w kontakcie.

Po wypowiedzeniu tych słów, od razu udałam się na boisko szkolne, gdzie odbywał się trening Ivy.

Ta wredota nie odzywa się już tydzień! 

Już z oddali mogłam usłyszeć turlającą się piłkę po boisku szkolnym. 

- Ona jest niesamowita - odparłam siadając na trybunach.

- Trudno się dziwić. W końcu jest naszym kapitanem.

Obok mnie usiadła dosyć niska dziewczyna o blond włosach.

- Miło mi jestem Clara.

- Emily. Należysz do tej samej drużyny? Dlaczego nie ćwiczysz?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Under Our SpellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz