Wyciągam klucze z kieszeni. Zimny metal wywołuje dreszcz, gdy trzęsącymi się ze złości dłońmi staram się odnaleźć odpowiedni klucz. Wkładam go do drzwi i przekręcam. Znajome skrzypienie wypełnia powietrze. Przekraczając próg, wołam:
– Zjawiła się twoja ulubiona sąsiadka z twoim ulubionym alkoholem.
Swobodnie zsuwam vansy ze stóp. Z kuchni dobiega mnie głośny śmiech Ethana, a zmysły od razu wychwytują wykwintny zapach, który unosi się w mieszkaniu, sprawiając, że robię się głodniejsza. Trzymając torbę z zakupami, kieruję się prosto do kuchni, gdzie brunet wita mnie szerokim uśmiechem. Składa całusa na moim policzku, po czym kontynuuje mieszanie sosu, którego aromatyczne połączenie przypraw i ziół kusi moje kubki smakowe.
Ethan rzuca na mnie okiem przez ramię i dokucza mi:
– Dobrze wiedzieć, że nie poszłaś siedzieć za morderstwo. Przypuszczam więc, że wszystko poszło dobrze. – Rozbawiony posyła mi uśmiech.
Kładę torbę na blacie i wyciągam jej zawartość. Butelkę białego rumu, świeżą miętę, worek limonek i wodę gazowaną. Obracam się w stronę mężczyzny, opieram rękę na biodrze i ściągam brwi, marszcząc czoło.
– Nic, kurwa, nie poszło dobrze. – Wyciągam kryształowe szklanki z jednej z szafek i stawiam je przed sobą. – Wręcz przeciwnie: chyba nie mogło pójść gorzej. – Przykładam dłoń do czoła, robię głęboki wdech, po czym wkładam listki mięty na dno szklanek i zasypuję je brązowym cukrem. – Właściwie to poszło tak źle, że nadal nie jestem pewna, czy aby czasem po drodze nie uderzyłam się mocno w głowę, a to wszystko to wymysł mojej okrutnej wyobraźni.
– Aż tak źle? – Ethan odkłada łyżkę do zlewu i ściąga patelnię z palnika. W jego spojrzeniu dostrzegam nutkę zmartwienia. – Czekaj, lepsze pytanie... Doszło do morderstwa czy nie? Muszę wiedzieć, czy w tym momencie goszczę kobietę poszukiwaną za brutalne morderstwo.
Kiedy to słyszę, parskam śmiechem. Kręcąc głową, z dużą siłą gniotę zawartość szklanki, po czym wyciągam kruszony lód z lodówki i wypełniam nim szklanki do połowy.
Ethan nie dopytuje, nie naciska. Wie, że wszystko mu powiem, gdy tylko będę na to gotowa. A w tym przypadku będę gotowa, gdy tylko skończę przyrządzać nasze drinki.
Wlewam tyle białego rumu, ile wydaje mi się odpowiednie, biorąc pod uwagę sytuację, w której się znalazłam.
– Rzeczywiście jest nieciekawie – mówi, zauważając ilość alkoholu w szklance.
Kiwam głową i biorę się za krojenie limonek, po czym wrzucam po plasterku do środka, a na koniec dolewam trochę wody gazowanej i mieszam miksturę za pomocą patyczka. Zapach mojito jest orzeźwiający i kojący, w jakiś sposób sprawia, że wszystko wydaje się trochę lepsze.
W końcu siadam na jedno z krzeseł barowych, upijam drinka, po czym odchylam się do tyłu i unoszę wzrok na bruneta.
– Kiedy wchodziłam dziś do jego biura, nigdy nie spodziewałabym się, że ojciec tak spieprzy sprawę.
Ethan kończy odcedzanie makaronu i odstawia garnek. Gdy odwraca się w moją stronę, zauważam fartuch zawieszony na jego szyi.
– Nie mogę uwierzyć, że to cudeńko umknęło mojej uwadze! – krzyczę, wskazując na bladoróżowy materiał z nadrukiem muffinki na przodzie.
Po chwili mój głośny rechot słychać w całym mieszkaniu. Nasza rozmowa przybiera beztroski ton i w miarę jak dzielimy się dowcipami, w towarzystwie przyjaciela odczuwam pewne poczucie ulgi i komfortu.
CZYTASZ
Personal Bodyguard
Teen Fiction*Książka jest wydana z Wydawnictwem Niezwykłym* Hailee Walker to córka jednego z najbardziej znanych biznesmenów w Nowym Yorku. A biznes czasem oznacza kłopoty. Z desperacją o zapewnienie bezpieczeństwa swojej córki, Mr. Walker decyduje, że najlepi...