Rozdział 4

342 18 4
                                    

Valiant Da Valle

Po całej sprawie ojciec wysłał nas do domu aby sam zająć się sprawą strzelaniny. Mama pojechała do szpitala zobaczyć jak czuje się Diego, a nas wysłali do domu więc jeden z ochroniarzy ojca odwoził nas do domu.

Usiadłem z przodu, a moje rodzeństwo na tylnych siedzeniach. Maira wcale się nie odzywała, nie wiedziałem jak czuła się z tym, że ten koleś ją gonił i jak z nią znalazła się ta dziewczyna, córka właścicieli restauracji.

- Chciałbym wiedzieć co się działo na plaży, to ja pozwoliłem wam tam iść. Chłopcy wrócili do środka, a ty zostałaś na plaży. Ojciec na pewno cię o wszystko zapyta, ale za nim mu powiesz, powiedz wszystko co się działo. - patrzę się na tylne siedzenie i na moją młodszą siostrę.

Pozwoliłem im zostać na plaży i czułem się winny całemu zdarzeniu. Nie wiedziałem kto zawinił, ale martwiłem się o bezpieczeństwo naszej rodziny.

- Maira wiem, że na pewno się wystraszyłaś i dalej jesteś przerażona, ale jesteś z nami i jako starszy brat, muszę cię chronić i przy mnie możesz czuć się bezpieczne.

- Zostałam na plaży bo Veilo i Amias znowu mówili źle o moim przyjacielu, Rune. - odparła, spojrzała na swojego bliźniaka i obróciła głowę w moją stronę.

- On wcale nie jest twoim przyjacielem, Maira. Rune to gnojek i nie zasługuje na ciebie. Nie możesz z nim rozmawiać. - odparł po chwili mój młodszy brat.

- Mówisz tak samo jak ten twój przyjaciel. Powiedz Veilo żeby się odczepił, nie potrzebuje was i nie chce byście byli moimi ochroniarzami.

- Opowiedz co było dalej Maira, a sprawę z Rune'm załatwimy później.

- Nic mu nie zrobisz, Val. Rune nie jest taki jak opowiada Veilo i nasz głupi brat. On wie jakie jest moje życie i jako jedyny ode mnie nie uciekł, wszyscy inni nie chcą mieć ze mną nic wspólnego. - powiedziała cicho.

Właśnie o takie sytuacje martwił się nasz ojciec. Wiedział, że nie będziemy mieć wielu znajomych. Wszyscy wiedzieli co wiąże się z znajomościami i naszym nazwiskiem. Valerie też uciekła gdy tylko zrozumiała kim byłem. Moja młodsza siostra nie zasługiwała na takie traktowanie, a ona tak jak inni chciała znaleźć przyjaciół i czuć się normalnie. Może wcale Rune nie był taki zły, ale chciałem sprawdzić rodzinę tego chłopaka, kim był i czy nie skrzywdzi Maira.

Gdy mama wróci muszę wspomnieć jej o tym aby porozmawiała z Maira. Widzę, że przez sytuacje w domu i zbliżenie się do niej tego chłopaka, nie wie co ma zrobić. Kłóci się ze swoim bliźniakiem, ale cieszy się z tego, że ten chłopak od niej nie uciekł.

- Nic mu nie zrobię, obiecuję.

- Dziękuję, Val. Gdy rozmawiałam z Saoirse usłyszeliśmy strzał i zaczęliśmy uciekać w drugą stronę. Biegłam za Saoirse i dobiegliśmy do jednej budki i to właśnie tam się schowaliśmy, ale ten mężczyzna nas znalazł więc ona wzięła parasolkę i schowała swoją twarz za nią. Chciała podać się za mnie bo ten facet szukał mnie. Wyszła, a ja zostałam na swoim miejscu i wtedy właśnie rzuciła w jego stronę butem i odkryła swoją twarz. Chciałam się śmiać z tego ze chciała bronić się tą cholerną parasolką, ale nic innego wokół nas nie było. Gdy ten facet powalił Sairose na ziemię, złapałam za pierwszą rzecz jaką znalazłam i walnęłam tego gościa w głowę. Puścił ją i ona odebrała mu broń, wtedy uciekłam. - opowiedziała.

- Mówisz, że ta dziewczyna, kelnerka, córka właścicieli obroniła cię i prawie zginęła przez to, że chciała ratować ci życie. Na pewno zna nasze nazwisko, wygląda na kumatą i mądra więc uratowała cię bo o coś jej chodzi. - odezwała się Lennor'a.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Syn mafii: Nowe zasady| 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz