- Już stąd trafie. - Mówiłam niepewnie, niczego nie byłam pewna. Najbardziej jego zamiarów wobec mnie.- Tak wiem kochanie, tylko jeszcze nudzisz dostać numer od tatusia. - Podałam mu telefon na co ten łapczywie go ode mnie przechwycił szybko klikając w klawiaturę. - Proszę.
- Dziękuję, dobranoc!
- Napisz jak będziesz w domku dobranoc!
W domu sama nie wiedziałam co mam myśleć, był przystojny. Ale czy jestem w stanie rzucić swoje dotychczasowe życie dla maluszkowego świata?
tatuś
Jeszcze raz dobranoc kochanie.Kolejny raz sam się nazwał tatusiem, najgorsze w tym wszystkim jest to, że mi się to podoba.
ja
dobranocka :^tatuś
Napisz rano, i idź spać już jest bardzo późno.ja
Już leżę tylko ciągle do mnie piszesz.tatuś
Dobranoc myszko.Spanie wcale nie przyszło mi tak łatwo jak myślałam. Coś w mojej głowie mówiło mi, że z tego nie wyjdę. Jestem niejadkiem, to też wzbudzało niepewność. Nie chcę dostać kary za odmówienie posiłku, po co mam się męczyć i jeść coś czego nie lubię? Robienie w pieluchę też dawało wiele do życzenia, siusiu wydaje się przyjemne za to kupa.. To obrzydliwe! Mieszkałabym u niego czy przyjrzałabym tylko na chwilę? Skąd mam wiedzieć czy nie będzie przesadzał, jestem w tym nowa.
ja
jakie byłby zasady?tatuś
Musimy je ustalić razem mała
Czemu nie śpisz?
Wszystko dobrze?
Haloja
tak tak myłam siętatuś
O co chodzi z zasadami? Masz jakieś wątpliwości?ja
Dużo, możemy je omówić na żywo?tatuś
jutro o 16 będę pod blokiem, idź już spać. Jestem pewien, że ci się oczka już kleją.Zasnęłam
Cały dzień szykowałam się na spotkanie z Tomasem, bałam się ale jednocześnie nie mogłam się doczekać.
tatuś
jestem już :)Odczytałam i odrazu zabrałam klucze, idąc na parking zobaczyłam to auto. Piękne czarne AMG.
- Dzień dobry.
- Cześć. - Ze stresu zaciskałam palce.
- Gdzie chcesz jechać?
- Ym, musimy przegadać.. W jakieś spokojne miejsce?
- To jedziemy.
***
Stresowałam się strasznie, najgorsze. Stres nie schodził.
Tomas zaparkował na parkingu przed plażą. Było zimno jak on chciał?
- Jest zimno..
- Tak wiem kochanie, zostajemy w samochodzie. A teraz mów co wymyśliłaś z tymi zasadami.
- No bo.. Przepraszam stresuje mnie to bardzo. Nie dam rady. - Łzy powoli spływały po policzkach.
- Emily kochanie, spokojnie to tylko ja. Nie wstydzi się, nie będę się przecież śmiał.
- No dobrze, dziękuję.
- Więc?
- Nie lubię jeść dużej ilości rzeczy, stresuje mnie fakt dostania kary gdy nie będę chciała czegoś zjeść.
- Zrobisz listę czego nie lubisz dobrze?
- Okej, Kolejna sprawa boję się robić kupke w..
- Kochanie jak nie chcesz nie musisz nosić pieluszki.
- Oki doki.
- A jakbyśmy się spotykali?
- Właśnie i to mnie stresuje, możesz odmówić i w każdym momencie zrezygnować oczywiście. Ale chciałbyś może ze mną zamieszkać?
- Możemy spróbować. Tylko pamiętaj, że jestem w tym nowa.
- Będę pamiętać. - Zapadła dosyć niezręczna cisza.
- Co teraz?
- No to jedziemy do mnie. - Klasną w dłonie, po czym odpali samochód. Świetnie!