Byle do piątku

97 13 23
                                    

Od ostatniego treningu Minho musiał mocno zastanowić się nad własnymi działaniami, bo po tym czego się dowiedział wiedział, że cały jego plan poderwania Hana musiał skończyć się nim nawet na dobre się zaczął. Nie mógł w końcu zrobić czegoś takiego bratu swojego kolegi z zespołu.

Nie łatwo było mu to sobie odpuścić, bo po tym jak młodszy okazał się większym wyzwaniem niż inni, bardzo chciał udowodnić swoim przyjaciołom, którzy zwątpili w jego umiejętności, że nawet i z takim uparciuchem sobie poradzi.  Był to powód przez który nawet jeszcze się chwilę zastanawiał czy może jednak pociągnąć to jeszcze chwilę dłużej, jednak moralność wygrała nad własnym ego.

Chan i Changbin oczywiście zrozumieli te decyzję a nawet byli dumni z niego, że postąpił tak a nie inaczej. Nie mniej zostawała jeszcze w tym wszystkim jedna nie rozwiązana

-Zamierzasz się z nim dzisiaj spotkać?

Spytał Changbin gdy to w trójkę zmierzali korytarzem na kolejną lekcję, była to lekcja tuż przed długą przerwą na której to Han miał czekać na Minho w bibliotece. Na samą myśl o tym chłopak westchnął

-Strasznie nie chcę, ale muszę, prawda?

-Po tym jak był on na tyle miły by cię uczyć? To tak, zdecydowanie

Chan poklepał go po ramieniu by dodać mu otuchy

-Liczyłem jednak że znajdziecie mi wymówkę, myślałem nad nią przez całą noc i kurde nic

-Sam się w to wplątałeś stary

-Tak, ale wtedy to niosło dla mnie korzyści

Minho dalej argumentował, opadając na swoje miejsce w klasie po tym jak już do niej dotarli. Changbin za to wskoczył na ławkę a Chan zajął miejsce przed nimi, odwracając się połowicznie

-Słuchaj orłem z matematyki nie jesteś, więc korzyść nadal dla ciebie jest

-Wystarczy mi, że zdaję

Westchnął, opadając głową na biurko na co Changbin ze śmiechem potargał mu włosy

-Oj już nie rób z siebie takiego męczennika

-Stary to nie ty będziesz musiał się męczyć z tym irytującym dzieciakiem przez nie wiadomo ile!

-No weź, on wcale nie jest taki irytujący

Chan bronił młodszego na co dwójka jego przyjaciół popatrzyła na niego z jedną uniesioną brwią, kompletnie się z nim nie zgadzając

-Cóż jakby nie było, to ja mój drogi przyjacielu mam dla ciebie idealne rozwiązanie

Changbin uśmiechnął się z wyższością

-Tak?

Minho machnął ręką by ten kontynuował

-Wystarczy, że pokażesz mu że nie jesteś totalnym debilem, jeśli zobaczy że umiesz na tyle by wszystko zaliczyć to oboje się od siebie uwolnicie

-Gorzej jak się okaże, że jest faktycznie totalnym debilem

Na te słowa Minho spiorunował Chana wzrokiem, po czym skupił się ponownie na Changbinie klepiąc go po ramieniu

-Pomijając słowa Chana to to jest super pomysł

-Do usług

Changbin uśmiechnął się po czym , wstał by objąć Minho ramieniem

-Teraz jak już to mamy rozwiązane to przejdźmy do ciekawszych spraw i omówmy kogo poderwiesz za Hana

-Jakieś propozycje?

Założenie | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz