Z pierwszych lat życia za dużo nie pamiętam. (Oczywiście nie widzę w tym nic nadzwyczajnego). Mam pewnego rodzaju przebłyski, ale są zatarte na tyle, że nie wiem czy dużo z tych czasów jestem w stanie opisać. Są inne źródła wydarzeń tamtych lat, ale nie jestem w stanie określić czy do końca tak było. Osoby, od których znam te historię nie widziały tego na własne oczy, a także były posiadaczami wiedzy od sąsiadów czy policji. No właśnie. Dlatego uważam, że najlepiej będzie opisać to z każdego punktu widzenia.
Byłam wtedy na świecie rok, dwa maksymalnie trzy. Mieszkałam z rodzicami, choć czasami w domu było nas więcej. Nazwijmy ich ,, znajomymi rodziny". Moim głównym miejscem pobytu była huśtawka zawieszona w wejściu, do małego przedsionka, które prowadziło w dwa miejsca. Z lewej strony drzwi do jednego z pokoików, z prawej były kolejne drzwi prowadzące do niewielkiej łazienki. W większości ubrana byłam w to samo. rajstopki i bluzka z długim rękawem. W momencie, w którym tam przesiadywałam, w pozostałej części trwały zabawy w najlepsze. Alkohol, papierosy, śmiechy i chichy, jedynie uciszane muzyką z radia, przeważnie utworami Ich Troje, bądź jakimiś piosenkami disco polo. Pewnego dnia jednak hałasy te zostały uciszone. to jest wersja, z której mam przebłyski. Policja wpadła do domu i zabrała mnie do ośrodka opiekuńczego, gdzie miałam trafić do domu dziecka. Druga wersja, którą znam z opowieści jest taka, że zostałam zabrana w momencie, gdy ludzie odpowiedzialni za mnie, nie byli w stanie zrobić równego kroku. Reszta się już łączy w całość. Zostałam zabrana z ośrodka do cioci, która nauczyła mnie mówić, z którą razem czytałyśmy bajki, która poszła, ze mną do okulisty, gdzie okazało się, że mam ogromną wadę wzroku... Mieszkałam tam dwa lata. Do momentu, aż nie wróciła moja babcia z zagranicy, gdy okazało się, że moja rodzicielka jest w ciąży. Wróciłam do domu. Tamtego, z którego wcześniej mnie zabrano. Każdy myślał jak wróciła babcia, będzie dobrze. Zaopiekuję się mną, zaopiekuję się jak się później okazało moją siostrą... Czy tak to jednak wyglądało potem? To już historia na później.
CZYTASZ
Nie poddam się - Moja Historia
SaggisticaNazywam się A. Mam 22 lata. Jestem zwyczajną dziewczyną, posiadającą pasję, marzenia i cele. Chcę opowiedzieć tu moją historię. Po co? Na co? Chcę iść do przodu, a jednak pewna cząstka mnie, mi na to nie pozwala. Nazywam się A. A to jest moja histor...