— Było zajebiście. Jestem z nas dumny, chłopaki. — powiedział Barty gdy zeszli ze sceny.
Mieli godzinę przerwy przed spotkaniem z fanami, albo raczej osobami, które miały bilet VIP, czyli spora część z nich to po prostu znajomi lub rodzina oraz partnerzy biznesowi starszego Croucha wraz z ich nastoletnimi dziećmi, tylko kilka takich biletów trafiło normalnie do sprzedaży, bo zostały i nie mieli co z nimi zrobić.
Syriusz oparł gitarę o ścianę wskoczył na kanapę będącą w pomieszczeniu.
— Nogi mnie tak napierdalają. Po chuja nam te spotkanie z ludźmi.
— Chcesz mieć fanów to nie możesz mieć ich w dupie. — stwierdził Regulus siadając obok niego.
— Mam jednego wiernego fana i to mi wystarczy. — uśmiechnął się rozmarzony myśląc o Remusie.
Spotkanie miało być w jakiejś sali, żeby wszyscy mogli razem usiąść. Porozmawiają, zrobią jakieś zdjęcia. Może nawet ktoś poprosi ich o autograf. Zresztą autografy mogli znaleźć też w sklepiku z merchem. Z okazji debiutu podpisali płyty, tak, że każdy kto kupił dostawał płytę podpisaną przez losowego członka.
W sklepiku znajdowały się też torby, koszulki, plakaty i jakieś breloczki. Najszybciej wyprzedawały się plakaty, zwłaszcza te Syriusza, o czym przekonał się Remus dosłownie kłócąc się z jakąś nastolatką o plakat z wizerunkiem swojego chłopaka.
— Ja bym chciał płytę i ten plakat z Syriuszkiem. — Remus ze spokojem wskazał na zdjęcie swojego chłopaka. Już wiedział, że konieczne powiesi go na ścianie.
— Ej! To mój plakat! — krzyknęła jakaś dziewczyna przepychając się przez kolejkę.
Remus z politowaniem spojrzał na nią delikatnie unosząc brwi.
— Nie wydaje mi się, młoda damo.. — mruknął.
— Mi się bardziej przyda! — oburzyła się nastolatka.
— Nie byłbym tego taki pewny.
James stał z boku, już po zakupach i rozbawiony przyglądał się sytuacji.
— Jesteś obleśnym, starym zboczeńcem.
— W rzeczy samej.
— Kupuje pan ten plakat czy nie? — spytała sprzedawczyni.
— Nie! Proszę mu nie sprzedawać! Będzie mu lepiej ze mną! — awanturowała się nastolatka.
— Oczywiście, że kupuje. Proszę, odliczone. — podał sprzedawcy pieniądze.
— Jesteś wstrętny i niszczysz moje marzenia! — krzyknął nastolatka ze łzami w oczach.
— Tak? A jakie to niby marzenia.
— Poznam się z Syriuszem, póki nie jest sławny i na pewno się z nim umówię.
Remus wybuchł głośnym śmiechem tak samo jak James. Potter aż musiał otrzeć kilka łez, które pojawiły się w jego oczach z powodu ogromnego rozbawienia.
— Japierdole. Żyj sobie w swoim świecie, mała, żyj. — mówił rozbawiony odbierając przedmioty z satysfakcją patrząc na naklejkę “wyprzedane” obok imienia Syriusz. — Słyszałeś ją Rogasiu?
— Tak i kurwa nie mogę wytrzymać. — śmiał się dalej.
— Teraz idziemy z kwiatkami?
— Myślę, że wychodząc. Czyj masz autograf na płycie? — zapytał zaciekawiony James. Sam niestety nie trafił Regulusa.
CZYTASZ
Tam gdzie kawa i książki ★ wolfstar
FanfictionRemus prowadził spokojne i ciche życie pełne monotonii, dzięki czemu czuł harmonię. Starał się odcinać od siebie zbędnych ludzi oraz nie wprowadzać zmian w sposobie swojego funkcjonowania. Pewnego dnia jednak do kawiarni, w której pracował, przychod...