Rozdział 30

243 15 49
                                    

— Było zajebiście. Jestem z nas dumny, chłopaki. — powiedział Barty gdy zeszli ze sceny.

Mieli godzinę przerwy przed spotkaniem z fanami, albo raczej osobami, które miały bilet VIP, czyli spora część z nich to po prostu znajomi lub rodzina oraz partnerzy biznesowi starszego Croucha wraz z ich nastoletnimi dziećmi, tylko kilka takich biletów trafiło normalnie do sprzedaży, bo zostały i nie mieli co z nimi zrobić.

Syriusz oparł gitarę o ścianę wskoczył na kanapę będącą w pomieszczeniu.

— Nogi mnie tak napierdalają. Po chuja nam te spotkanie z ludźmi.

— Chcesz mieć fanów to nie możesz mieć ich w dupie. — stwierdził Regulus siadając obok niego.

— Mam jednego wiernego fana i to mi wystarczy. — uśmiechnął się rozmarzony myśląc o Remusie.

Spotkanie miało być w jakiejś sali, żeby wszyscy mogli razem usiąść. Porozmawiają, zrobią jakieś zdjęcia. Może nawet ktoś poprosi ich o autograf. Zresztą autografy mogli znaleźć też w sklepiku z merchem. Z okazji debiutu podpisali płyty, tak, że każdy kto kupił dostawał płytę podpisaną przez losowego członka.

W sklepiku znajdowały się też torby, koszulki, plakaty i jakieś breloczki. Najszybciej wyprzedawały się plakaty, zwłaszcza te Syriusza, o czym przekonał się Remus dosłownie kłócąc się z jakąś nastolatką o plakat z wizerunkiem swojego chłopaka.

— Ja bym chciał płytę i ten plakat z Syriuszkiem. — Remus ze spokojem wskazał na zdjęcie swojego chłopaka. Już wiedział, że konieczne powiesi go na ścianie.

— Ej! To mój plakat! — krzyknęła jakaś dziewczyna przepychając się przez kolejkę.

Remus z politowaniem spojrzał na nią delikatnie unosząc brwi.

— Nie wydaje mi się, młoda damo.. — mruknął.

— Mi się bardziej przyda! — oburzyła się nastolatka.

— Nie byłbym tego taki pewny.

James stał z boku, już po zakupach i rozbawiony przyglądał się sytuacji.

— Jesteś obleśnym, starym zboczeńcem.

— W rzeczy samej.

— Kupuje pan ten plakat czy nie? — spytała sprzedawczyni.

— Nie! Proszę mu nie sprzedawać! Będzie mu lepiej ze mną! — awanturowała się nastolatka.

— Oczywiście, że kupuje. Proszę, odliczone. — podał sprzedawcy pieniądze.

— Jesteś wstrętny i niszczysz moje marzenia! — krzyknął nastolatka ze łzami w oczach.

— Tak? A jakie to niby marzenia.

— Poznam się z Syriuszem, póki nie jest sławny i na pewno się z nim umówię.

Remus wybuchł głośnym śmiechem tak samo jak James. Potter aż musiał otrzeć kilka łez, które pojawiły się w jego oczach z powodu ogromnego rozbawienia.

— Japierdole. Żyj sobie w swoim świecie, mała, żyj. — mówił rozbawiony odbierając przedmioty z satysfakcją patrząc na naklejkę “wyprzedane” obok imienia Syriusz. — Słyszałeś ją Rogasiu?

— Tak i kurwa nie mogę wytrzymać. — śmiał się dalej.

— Teraz idziemy z kwiatkami?

— Myślę, że wychodząc. Czyj masz autograf na płycie? — zapytał zaciekawiony James. Sam niestety nie trafił Regulusa.

Tam gdzie kawa i książki ★ wolfstar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz