Soundtrack:
Skyfall - Adele
Vienna - Billy Joel
Chemtrails Over The Country Club - Lana Del Rey
Gangsta - Kehlani
because i liked a boy - Sabrina Carpenter
Dark Paradise - Lana Del Rey
Romantic Homicide - d4vdSay
Yes To Heaven - Lana Del ReyFan Art znajdujący się powyżej nie jest mój!
-Od teraz jesteście małżeństwem - skończył Bill i schował swoją różdżkę
Przeszył mnie ból. Obezwładnił mnie doszczętnie. Czuję jak powstaje pustka w moim sercu. Wraz z tymi słowami umarła część mnie. Nie ma już Hermiony Grenger. Mądralińskiej, nieustraszonej Gryfonki, która walczyła z całych sił i gardziła stojącym przed nią mężczyzną. Jego podwinięte rękawy czarnej koszuli odsłaniają znak Śmierciożercy. Zrobiło mi się niedobrze na sam jego widok.
Znajduję w sobie tyle sił, że udaje mi się podnieść wzrok. Najpierw widzę Harrego, wzrok ma spuszczony, a pieści mocno zaciśnięte. Gdzieniegdzie widać jeszcze krew Zgredka, którego pochował zaledwie dwa dni temu. Wiem, że nie chce tu być. Patrzę na Rona, który wygląda jakby miał zemdleć. Wpatruje się w swojego brata, który przypieczętował zaklęcia i pomógł nam rzucić czar na łącznie krwi. Nimfadora mocno ściska dłoń Remusa. Widzę barwę emocji w jej oczach, ale wiem, że nie ma mi tego za złe. Reszty nie widzę. Mój wzrok staje się zamglony, a pieczący nadgarstek boleśnie przypomina o mocy czaru jaki właśnie został rzucony. Podnoszę wzrok na swojego męża. Szarość jego oczu przypomina stopione żelazo, a czarne rzęsy kontrastują z bielą jego skóry. Białe włosy poszarzały od brudu.
Smukłe palce muskają moją skórę, a mnie przytłacza atmosfera w pomieszczeniu i zapach zaklęć. Robi mi się duszno. Mimo że stoję w zwiewnej sukience żony Bila, a na dworze wieje wiatr.
Wychodzę nie mogąc spojrzeć nikomu w oczy. Nikt się nie odzywa gdy idę w stroje wyjścia. Nie tak sobie wyobrażałam swój ślub, ale sama podjęłam decyzję o poślubieniu Malfoya.
Siadam na drewnianych schodkach i zatapiam twarz w dłoniach. Słychać skrzypnięcie drewna chodź wiem, że to nikt z moich przyjaciół, w głębi duszy pragnę by to był któryś z nich. Ktoś usiadł obok mnie.-Przykro mi - mówi Dracon - wiem, że nie tego pragnęłaś dla siebie, jeśli chodzi o małżeństwo - dodaje opierając łokcie na kolanach
-Sama tego chciałam - wzruszam ramionami - Harry od naszej kłótni się do mnie nie odzywa, po tym jak powiedziałam mu, że chcę to zrobić nawrzeszczał na mnie, a Ron w ogóle się nie odezwał, co jest chyba jeszcze gorsze - wzdycham wpatrując się w horyzont
-Kiedyś im przejdzie - odparł po chwili milczenia - są głupcami
-Oni zawsze nimi byli - parskam cichym śmiechem, a Draco mi wtóruje - a tobie nie jest przykro? - pytam po chwili
-Nie, chce żebyś wiedziała, że nie zrobiłaś tego na darmo, a mi nie jest przykro - zaczyna przestając się śmiać - po tym wszystkim co przeżyłem... - przełyka ślinę - po tym jak widziałem śmierć matki z rąk ojca, po nie wykonaniu dobrze żądnego z zadań Czarnego Pana, po wyrzeknięciu się praw do nazwiska, a także po tym jak ojciec mnie wydziedziczył, a ciotka torturowała dla zabawy, wiedz, że dotrzymam każdego wersu przysięgi, wciąż jestem człowiekiem honoru - wzdycha - nie jestem już tym samym czarodziejem, którego widziałaś ostatnio, zmieniłem się Grenger , nie jestem już tym typem, który utrudnia ci życie i wyzywa cię od szlam - na to stwierdzenie krzywię się - nie mówię ci tego wszystkiego byś mi współczuła, mówię ci to dla tego byś zrozumiała, że będę ci oddany, bo jesteś jedyną rzeczywistą osobą z którą mnie coś wiążę, przykro mi, że właśnie na ciebie trafiło, ale nie jest mi przykro, że wyszedłem za ciebie, może i jestem samolubnym egoistą, ale dzięki temu, że jesteśmy związani ze sobą na zawsze, gdy ja umrę ty też umrzesz, gdy ktoś będzie chciał użyć na tobie legilimencji ja również będę mógł go odpychać, ponieważ oboje mamy zbyt cenne informacje, oczywiści i odwrotnie, dzięki temu wiem, że nie jestem sam, dlatego dotrzymam danej ci obietnicy - kończy, a ja siedzę jak wryta
CZYTASZ
Co by było gdyby...
FanfictionBędę tu zamieszczać różne one shoty z różnych seriali, a może i filmów i książek Więc tak, to będzie dosłownie o WSZYSTKIM