### Rozdział 2
Podróż do Pragi była spontaniczną decyzją, podjętą podczas jednej z ich wieczornych rozmów. Jakub zawsze marzył o odwiedzeniu tego miasta, a Maksym, ze swoim nieposkromionym duchem podróżnika, szybko podchwycił ten pomysł. Siedzieli teraz w samochodzie, mijając malownicze krajobrazy, które przechodziły w bardziej miejskie widoki.
- Praga to niesamowite miejsce - mówił Maksym, trzymając rękę na kierownicy. - Piękna architektura, bogata historia i wspaniała kultura. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Jakub uśmiechnął się, patrząc przez okno na zmieniające się widoki.
- Z pewnością - odpowiedział, ale w jego głosie można było wyczuć pewną niepewność. Wiedział, że nadszedł czas, aby podzielić się swoją tajemnicą z Maksymem, tak jak on uczynił to wcześniej.
Kilka godzin później, kiedy dotarli do Pragi i zameldowali się w przytulnym pensjonacie, Jakub w końcu zebrał się na odwagę. Siedzieli razem na małym balkonie, z widokiem na czerwone dachy miasta.
- Maksymie, muszę ci coś wyznać - zaczął Jakub, patrząc na horyzont. - Kiedy mówiłeś mi o swojej działalności w internecie, poczułem się zobowiązany, żeby być wobec ciebie równie szczery.
Maksym spojrzał na niego z zainteresowaniem, ale bez śladu osądu.
- Jakubie, cokolwiek to jest, możesz mi zaufać. Powiedz, co cię trapi.
Jakub wziął głęboki oddech.
- Prowadzę coś podobnego - wyznał. - Tworzę i sprzedaję zdjęcia oraz filmy w internecie, ale w zupełnie innej kategorii. Moje prace są... bardziej intymne, bardziej osobiste. To moja druga pasja, która przynosi mi nie tylko satysfakcję artystyczną, ale i pewien dochód.
Maksym przez chwilę milczał, a potem uśmiechnął się lekko.
- Cieszę się, że mi powiedziałeś - powiedział. - To tylko pokazuje, jak wiele mamy wspólnego. Nasze działania w internecie mogą być kontrowersyjne, ale jeśli sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi i pozwalają nam wyrażać siebie, to nie widzę w tym nic złego.
Jakub poczuł ogromną ulgę. Rozmowa, która wydawała mu się trudna i pełna napięcia, zakończyła się wzajemnym zrozumieniem i wsparciem.
Wieczorem postanowili odwiedzić jeden z najsłynniejszych klubów w Pradze, który znany był z otwartości i przyjaznej atmosfery. Klub tętnił życiem, a muzyka i światła tworzyły magiczny nastrój. Jakub i Maksym weszli do środka, gdzie tłum ludzi bawił się na parkiecie.
Jakub nigdy wcześniej nie był w takim miejscu. Początkowo czuł się nieco przytłoczony, ale obecność Maksyma dodawała mu odwagi. Razem przetańczyli kilka utworów, a potem usiedli przy barze, żeby odpocząć.
Nagle Maksym zamarł, patrząc w stronę wejścia. Jakub podążył za jego spojrzeniem i zobaczył Norberta, byłego chłopaka Maksyma. Norbert był wysokim, przystojnym mężczyzną, którego surowe rysy twarzy łagodziły jedynie intensywnie niebieskie oczy. Było jasne, że jego obecność w klubie była nieprzyjemną niespodzianką.
- To Norbert, mój były - wyjaśnił cicho Maksym. - Nasz związek nie zakończył się w najlepszych okolicznościach.
Norbert zauważył ich i z wyrazem zaskoczenia na twarzy podszedł bliżej.
- Maksym? Jakub? - powiedział, unosząc brew. - Nie spodziewałem się was tutaj spotkać. Jakubie, dawno się nie widzieliśmy.
Jakub zmarszczył brwi, próbując przypomnieć sobie, skąd zna Norberta.
- Norbert? - zapytał, wreszcie sobie przypominając. - Spotkaliśmy się kilka lat temu, kiedy jeszcze mieszkałem w Warszawie.
Norbert uśmiechnął się, ale w jego oczach było coś, co sprawiało, że Jakub czuł się nieswojo.
- Tak, dokładnie. Świat jest naprawdę mały, co? - odpowiedział Norbert, zwracając się do Maksyma. - Miło cię widzieć, Maksymie. Szkoda, że nasze ostatnie spotkanie było takie... burzliwe.
Maksym z trudem powstrzymał się od odpowiedzi. Atmosfera zrobiła się napięta.
- Tak, świat jest mały - odpowiedział chłodno Maksym. - Mam nadzieję, że dobrze ci się układa, Norbert.
Norbert wzruszył ramionami.
- Jak widzisz, radzę sobie nieźle. Może kiedyś usiądziemy i porozmawiamy jak dorośli. Wydaje mi się, że mamy jeszcze kilka spraw do wyjaśnienia.
Jakub wstał, czując, że sytuacja wymaga jego interwencji.
- Może innym razem, Norbert - powiedział stanowczo. - Teraz przyszedliśmy tutaj, żeby się bawić, a nie wracać do przeszłości.
Norbert spojrzał na niego przez chwilę, a potem skinął głową.
- Jak sobie życzycie - powiedział z wymuszonym uśmiechem. - Miłej zabawy.
Kiedy Norbert odszedł, Maksym wziął głęboki oddech, jakby zrzucając z siebie ciężar.
- Dzięki, Jakubie - powiedział cicho. - Nie spodziewałem się, że go tu spotkam. To nie był najlepszy rozdział mojego życia.
Jakub uścisnął jego ramię, chcąc dodać mu otuchy.
- Jesteśmy tutaj, żeby cieszyć się chwilą - powiedział. - Nie pozwólmy, żeby przeszłość zepsuła nam wieczór.
Maksym uśmiechnął się lekko, a potem obaj wrócili na parkiet, starając się zapomnieć o nieprzyjemnym spotkaniu. Praga tętniła życiem, oferując im niezliczone możliwości i przygody, a oni byli gotowi je odkrywać, razem.
CZYTASZ
❀ꗥ~ꗥ❀ 𝐏𝐨𝐝 𝐍𝐢𝐞𝐛𝐞𝐦 𝐌𝐢𝐥𝐨𝐬𝐜𝐢 ❀ꗥ~ꗥ❀ - jakub m. X maksym wolczyk love story
Fanfiction💫☁️ ᑭOᗪ ᑎIEᗷEᗰ ᗰIᒪOᔕᑕI☁️💫 "Pod niebem miłości" to poruszająca opowieść o Jakubie Markielu i Maksymie Wołczyku, dwóch mężczyznach, których losy splatają się w sposób, jakiego nikt by się nie spodziewał. Jakub, znany malarz o duszy romantyka, wiedzi...
