Droga Jane,
Dzisiaj obudziła mnie cisza. Wiatr wpuścił przez otwarte okno wątły zapach kwiatów i słońca. Był upalny poranek. Miałem pot na całym ciele. Nie lubię tego uczucia, cały się lepię. Wyszedłem na miasto nago, ale o dziwo nie było tam nikogo. Zadzwoniłem więc do Jose, ale nie odebrał. Poszedłem do sklepu, ale nikogo nie zastałem. Chyba zostałem sam. Chciałbym sprawdzić czy Jose jest w domu, ale nie znam jego adresu. Zawsze on przychodził do mnie. Wiesz, on nie lubił gości. Wróciłem do domu. Wydawał się ciemniejszy niż zwykle. Światło nie przebijało się przez zasłony. Wszędzie panowała przytłaczająca cisza. Włączyłem muzykę, ale i ona nie pomogła.Jest 12.15, zawsze o tej porze chodziłem do parku karmić kaczki, ale dzisiaj nie mam ochoty. Sam jestem głodny. Nie mogę się nasycić. Może mam tasiemca. Powinienem pójść do lekarza. Ale czy ktoś tam będzie? Jak myślisz Jane? Nie spotkałem jeszcze dzisiaj nikogo.
Minęło południe. Słońce powoli chyli się ku horyzontowi. Chmury nabierają koloru, który wydaje się dzisiaj nie do zniesienia, jest jaskrawy. Razi moje oczy. Szukam okularów, ale nie mogę ich znaleźć.
Jest wieczór, 19.48 temperatura spadła. Teraz zimne powietrze napływa do pokoju. Siedzę na skraju łóżka. Chcę spać. Mam nadzieję, że jutro nie wstanę. Mam nadzieję, że się spotkamy. Chcę cię zobaczyć. Jutro cię odwiedzę.
Twój Jonny.