-Przyjaciółka-

45 4 11
                                    

05.10.2022
Weszłam zmęczona do sali od matematyki i usiadłam w pierwszej ławce, czyli tam gdzie zawsze. Od kiedy pamiętam byłam skazana na siedzenie sama, bo nikt za nią nie przepadał. Byłam uważana za nudną kujonkę , lecz nikt nie zdawał sobie sprawy, że to wszystko to wina moich rodziców, którzy oczekiwali perfekcji. Gdy po kilku minutach nauczyciel zaczął lekcję byłam zmuszona nienagannie zapisywać wszystko co dyktował profesor Smith.

- Dziś podzielę was w pary i przygotujecie projekty związane z dzisiejszą lekcją. - Ogłosił profesor na co podniosłam głowę ze zdziwieniem, pary? - Więc tak, Victoria i Olivia - dziewczyny uradowane zaczęły piszczeć, lecz profesor nie zwrócił na to uwagi, przecież Victoria to szkolna elita zaśmiałam się w myślach. - David i Liam, Asher i Lucas, Natasha i Zoe, Madeline i Charlotte... - Gdy nauczyciel wymienił moje imię przestałam słuchać i rozejrzałam się po klasie.

Szukałam wzrokiem dziewczyny o tym imieniu, ale zanim zdążyłam ją wypatrzeć ta stała już obok mnie.

- Hej, jestem Charlotte Taylor, miło mi cię poznać... - Przerwała brunetka zapominając moje imię. Uroczo.

- Madeline Evans, mi też miło poznać - powiedziałam i podałam rękę dziewczynie, a ona ją uścisnęła.

- Proszę o spokój, lekcja jeszcze trawa - powiedział profesor.

Charlotte usiadła obok mnie a ja wywróciłam oczami na słowa nauczyciela. Jeśli gada ktoś inny niż Victoria to cisza?! Moja nowa koleżanka wyjęła zeszyt i zaczęła notować dalszą wypowiedź pana Smitha. Cała lekcja przebiegała tak jak zawsze czyli: nudne gadanie profesora o niczym i wszystkim. Gdy lekcja się skończyła obie wyszłyśmy na długą przerwę i skierowałyśmy się w stronę stołówki.

- A może zróbmy to na kartce A3? - Zapytała brunetka na co pokiwałam głową.

Usiadłyśmy razem przy stole tuż obok okna. Ten stół zazwyczaj zajmowali Liam, Asher, Victoria i Zoe, ale Charlotte jako nowa uczennica, uznała że to nie ma znaczenia i nic się nie stanie jeśli tam usiądzie. Niestety myliła się, ponieważ po chwili za brunetką pojawiła się Victoria w towarzystwie Liama i Zoe.

- Zgubiliście się? - Zapytała Victoria patrząc na nas z obrzydzeniem.

- Eee... Nie? - Odpowiedziała Charlotte rozglądając się.

Wiedziałam, że nie powinnam pakować się w kłopoty, ale przy nowej koleżance nie interesowało mnie to. Chciałam tylko się zaprzyjaźnić a jeśli ceną tego było postawienie się Victorii byłam gotowa ją zapłacić.

- To nasz stolik - powiedział Liam.

- Nie jest podpisany - powiedziałam patrząc na blondyna.

- O kujonka się odezwała - zaśmiała się Zoe. - Nie wiesz gdzie twoje miejsce?

To mnie mocno zabolało, ponieważ gdybym chciała mogłabym być królową tej szkoły, ale postanowiłam, że po przeprowadzce nie powiem nikomu o swojej prawdziwej tożsamości. Po śmierci Zane moja rodzina zmieniła nazwisko i się wyprowadziła (co dla mnie było nie zupełnie zrozumiałe) by nikt nie kojarzył nas ze zmarłym Zane'em.

- Zamknij się - powiedziała nagle Charlotte wstając. - Usiadłyśmy tu więc wypierdalajcie na inne miejsce.

- Ojej, chyba nie wiesz z kim rozmawiasz, Taylor - Victoria syknęła podchodząc do brunetki. - Więc ci powiem, ja jestem Victoria Torres, czyli królowa tej szkoły.

- Sama się nią mianowałaś - powiedziałam ze śmiechem do Victorii.

Victoria otworzyła usta w szoku, nikt nigdy się z niej nie śmiał.

They will make everything pleasantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz