Rozdział 5

11 2 0
                                    

Arabell i jej przyjaciele spojrzeli na siebie z ekscytacją. Wiedzieli, że przed nimi jeszcze wiele wyzwań. Razem, połączeni z energią wszechświata, byli gotowi odkrywać nowe horyzonty i rozwijać swoje moce w harmonii i równowadze.

---

Dni mijały szybko, a Arabell, Aurora, Ophelia i Damien zacieśniali swoje więzi przyjaźni. Spędzali mnóstwo czasu razem, dzieląc się swoimi doświadczeniami z zajęć i codziennych treningów. Każdy z nich miał unikalne zdolności i osobowości, które wzbogacały ich wspólną podróż. Podczas jednego z wieczorów w sali wspólnej, siedzieli w kręgu na miękkich poduszkach, rozmawiając o swoich mocach i znakach zodiaku. Arabell, z jej intensywnymi mocami spod znaku Raka, opowiadała o swoich najnowszych odkryciach związanych z kontrolowaniem energii wszechświata. -Czasem czuję, jakby energia wszechświata przepływała przez mnie niczym rwąca rzeka,- mówiła, patrząc na swoich przyjaciół z pasją w oczach. -To niesamowite uczucie, ale jednocześnie wymaga ode mnie ogromnej koncentracji i równowagi.- Aurora, spod znaku Panny, była zawsze zorganizowana i praktyczna. Jej zdolności do magii natury idealnie współgrały z jej naturalnym talentem do planowania i precyzji. -Uważam, że twoja moc jest niezwykła, Arabell,- powiedziała z uśmiechem. -Ale pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest balans. Musimy umieć kontrolować naszą energię, aby nie stała się naszym wrogiem.- Ophelia, spod znaku Wagi, była delikatna i empatyczna. Jej iluzje były tak realistyczne, że czasem trudno było odróżnić je od rzeczywistości. -Kiedy tworzę iluzje, wchodzę w stan głębokiego skupienia,- powiedziała, lekko dotykając srebrnego naszyjnika na swojej szyi. -To jak malowanie obrazu, gdzie każdy detal jest ważny. Twoja kontrola nad energią jest podobna, Arabell. Musisz znaleźć harmonię w chaosie. Damien, przystojny czarownik spod znaku Lwa, był pełen pewności siebie i determinacji. Jego zaklęcia bojowe były potężne i precyzyjne, ale czasem jego ego stawało się przeszkodą. Aurora i Ophelia zauważyły, że Damien bywał czasem zbyt skupiony na sobie. -Damien, musisz pamiętać, że jesteśmy drużyną,- powiedziała Aurora, delikatnie, ale stanowczo. -Twoja siła jest imponująca, ale czasem musisz zrobić krok w tył i spojrzeć na całość.- Damien uśmiechnął się, ale w jego oczach pojawiła się iskra zrozumienia. -Masz rację, Aurora. Czasem zapominam, że nie chodzi tylko o moją moc, ale o mój nadzwyczajny wygląd - uśmiechnął się i zaczesał dłonią włosy. Pomimo swoich różnic, Arabell zaczynała dostrzegać coś więcej w Damienie. Jego pewność siebie była pociągająca, a jego determinacja rezonowała z jej własnymi ambicjami. Często łapała się na tym, że jej myśli błądzą wokół niego, a ich rozmowy stawały się coraz bardziej intymne.

---

Pewnego wieczoru, po długim dniu treningów, Arabell i Damien zostali sami w ogrodach medytacyjnych. Światło księżyca oświetlało ich twarze, a ciepły, letni wiatr delikatnie poruszał liśćmi drzew. -Arabell, muszę ci coś powiedzieć,- zaczął Damien, patrząc jej prosto w oczy. -Od kiedy cię poznałem, czułem, że jest między nami coś wyjątkowego. Twoja siła, twoja moc... Inspirujesz mnie.- Arabell poczuła, jak ciepło rozlewa się po jej ciele. -Damien, ja... czuję to samo. Jesteś dla mnie kimś ważnym. Twoja pewność siebie i odwaga są bardzo pociągające i imponujące choć czasem jesteś...- Damien uśmiechnął się i przerwał, a jego oczy błyszczały w świetle księżyca. -Chciałbym, żebyśmy byli razem, Arabell. Nie tylko jako przyjaciele, ale jako coś więcej.- Arabell poczuła, jak jej serce bije szybciej. -Ja też tego chcę, Damien.- Ich usta spotkały się w delikatnym, pełnym uczucia pocałunku. W tym momencie, połączeni nie tylko energią wszechświata, ale także własnymi sercami.

---

Nazajutrz, kiedy Arabell opowiedziała Aurorze i Ophelii o swoich uczuciach do Damiena, dziewczyny były zaskoczone, ale szybko zaoferowały swoje wsparcie. -Arabell, musisz uważać,- powiedziała Aurora, marszcząc brwi. -Damien jest silny i pewny siebie, ale czasem bywa zbyt egoistyczny. Mam nadzieję, że naprawdę cię kocha.- Ophelia pokiwała głową. -Aurora ma rację. Ale jeśli Damien naprawdę cię kocha, to będzie się starał być lepszym. A ty jesteś silna, Arabell, ale nie nakręcaj się od początku .- Arabell poczuła ciepło w sercu,wiedząc, że ma wsparcie swoich przyjaciółek. -Dziękuję wam macie rację - Tego samego dnia, podczas treningu z profesorem Thorne'em, Arabell zaczęła odczuwać coś niepokojącego. Jej połączenie z energią wszechświata było silniejsze niż kiedykolwiek, ale jednocześnie czuła, jakby coś zakłócało jej wewnętrzny spokój. -Arabell, skup się,- powiedział profesor Thorne, obserwując ją uważnie. -Twoja energia jest niespokojna. Coś cię rozprasza?- Arabell wzięła głęboki oddech i spróbowała się skupić. -Przepraszam, profesorze. Czuję, że coś jest nie tak. Jakby jakaś ciemna siła próbowała zakłócić moją równowagę.- Profesor Thorne zmarszczył brwi. -To nie jest dobry znak. Musisz być czujna. Energia wszechświata jest potężna, ale także delikatna. Każde zakłócenie może mieć poważne konsekwencje.- Arabell przytaknęła, starając się uspokoić swoje myśli. Wiedziała, że musi być silna i skoncentrowana, aby stawić czoła temu, co nadchodzi.

The Zodiac Witches #PrzebudzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz