~10~

80 1 3
                                    

Upadł na ziemię uderzając głową o kafelki. Patrzyłam na to z całkowitą obojętnością, wiedziałam że to się stanie prędzej czy później.
- Będziesz miał kłopoty przez to?- spytałam schodząc powoli po schodach
- Prawdopodobnie tak ale jakoś mało mnie to interesuje mam ludzi od bronienia mnie- jego nadal zdenerwowany ton przerażał mnie coraz bardziej
Zeszłam spokojnie na sam dół obchodząc ciało dookoła aż stanęłam centralnie za Alexem. Miał napięte mięśnie na rękach i cały się trząsł.
-Dobrze się czujesz?- zadałam kolejne pytanie które go dosyć rozbawiło
-Jasna cholera Suzan serio? Zabiłem właśnie człowieka który był ze mną zawsze a do tego ubrudziłem sobie kafelki i muszę znaleźć kolejne miejsce na ciało a ty mnie pytasz czy dobrze się czuje?- odparł obracając się wolno w moją stronę. Patrzył mi prosto w oczy a jego lekki uśmiech nadal nie schodził mu z ust. Wyglądał jakby właśnie zrobił najlepsza rzecz na świecie ale jednak jej żałował.
-Zrobił mi krzywdę - stwierdziłam przeskakując wzrokiem na ciało- bardzo dużą krzywdę
- Wiem dlatego to zrobiłem. Zrobiłem to dla ciebie- odwrócił się spowrotem tyłem do mnie i odszedł. Tak poprostu jakby to wszystko o czym rozmawiamy i to co się tutaj wydarzyło nie miało całkowicie miejsca. Zaczęłam więc iść za nim w końcu moja ciekawość zawsze wygrywała ze mną. Wszedł do środka zamykając drzwi na klucz więc nie miałam szans zobaczyć co robi jednak po chwili usłyszałam jak rozmawia przed telefon i ta rozmowa wcale nie była na temat ochroniarza tylko na temat mnie.
-Tak Suzan jest cała i zdrowa u mnie mieliśmy jedynie mały incydent ale już po sprawie- oznajmił i nastąpiła chwilowa cisza jednak później znowu się odezwał i to co usłyszałam było przerażające - tak mogę ją sprzedać ale nie temu facetowi. Potrzebuje kogoś lepszego, kogoś dzięki komu będę mieć z tego zyski
Nie mogłam są to uwierzyć. Kolejny raz chcą mnie komuś sprzedać jak rzecz. Jak coś co się zepsuło i nie warto tego naprawić tylko lepiej sprzedać bo po co się męczyć. Oparłam się o ścianę zjeżdżając w dół, zalałam się łzami które usłyszał chłopak bo automatycznie wyszedł z biura.
- Nienawidzę cię słyszysz?- zaczęłam krzyczeć na cały dom patrząc mu w oczy- po tym wszystkim co tutaj przeszłam i ogólnie od kiedy mnie kupiłeś znowu chcesz mnie oddać? Tym dla ciebie byłam cały czas poprostu żywym towarem który będziesz mógł oddać w inne ręce. Nie obchodzi cię nawet jakie będę mieć wtedy życie
- Uspokój się nikomu cię nie chce sprzedać- odparł jednak miałam dość. Wbiegłam po schodach zamykając się w pokoju. Chciałam to skończyć. Otworzyłam walizkę wyciągając nóż następnie przyłożyłam sobie do ręki i pociągnęłam. Czułam jak krew zaczyna mi zlatywać w dół plamiąc prześcieradło. Przewijające się słowa Alexa oraz dobijanie się do drzwi mieszały się w mojej głowie tworząc całkowity haos. Przejechałam norzem kilka i czekałam aż nie będę już nic czuła. Ostatnie co pamiętam to wykopane drzwi i jego silne ręce które trzymały mnie żebym nie spadła z łóżka

Córeczka Tatusia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz