~12~

23 1 0
                                    

Minęły 2 dni od tego wszystkiego co się stało. Wydawało się że już wszystko jest dobrze. Zaczęłam normalnie jeść i z dnia na dzień coraz bardziej byłam przekonana że podoba mi się Alex. W moich oczach był jak anioł. Nie ważne czy chodził garniturze czy w za dużych dresach był poprostu idealny. Dzięki jego osobie zaczęłam nawet prowadzić pamiętnik gdzie zapisywałam wszystkie swoje odczucia do niego. Może się to wydawać chore ale teraz patrzę na to wszystko w inny sposób. On nie jest już moim koszmarem w końcu gdyby chciał mi zrobić krzywdę już dawno by to zrobił. A teraz wręcz przeciwnie traktuje mnie jak skarb który nikt inny poza nim nie może dotknąć
- Suzan- usłyszałam kolejny raz moje imię z dołu - chodź na ten obiad bo wystygnie
Zeszłam powoli do kuchni rozglądając się co dobrego dzisiaj będę mogła zjeść
- Masz do wyboru kopytka z sosem albo sos z kopytkami - zaśmiał się nie odrywając wzroku od garnka
- Wybieram sos z kopytkami - odparłam stając obok niego. Znowu wyglądał jakby niebiosa go zesłały jednak tym razem był w samych dżinsach i koszulce która była mocno prześwitująca
- Alex mam prośbę - odsunęłam się lekko żeby widzieć teraz połowę jego ciała. Podniósł spokojnie głowę i spojrzał na mnie kiwając głową - czy no wiesz
- A możesz jaśniej- spytał obracając się całkowicie w moją stronę
- No właściwie to już nic poprostu chciałam się przytulić ale chyba takiemu bad boyowi nie w parze z przytulaniem się - odpowiedziałam znowu obracając się w stronę blatu
- Czasami się zastanawiam czy tak gadasz specjalnie żeby mnie zdenerwować czy serio tak myślisz - zaśmiał się i po chwili objął mnie ramieniem nadal robiąc obiad. Nie do końca wiem dlaczego o to poprosiłam ale zdałam sobie sprawę że jest to całkiem mile kiedy można się do kogoś przytulić
- Chcesz gdzieś dzisiaj wyskoczyć - zapytał
-  To znaczy gdzie- spytałam patrząc na niego
- No nie wiem zakupy fryzjer może kino i jakieś jedzenie - odparł
Usiadłam na blacie zainteresowana tym co właśnie usłyszałam. Wcześniej kupował mi ubrania sam a o kinie i jedzeniu na mieście mogłam pomarzyć
- Nie boisz się że ucieknę?- spytałam lekko się uśmiechając
- Jeśli uciekniesz to będzie bardzo nieładnie a konsekwencje będą bardzo boleć - odparł stając między moimi nogami. Czułam jego oddech. Z niewiadomych przyczyn moja głowa odchyliła się i dała mu lepszy dostęp do szyi. Chciałam żeby mnie pocałował jednak to się nie stało. Zostałam jedynie połaskotana i ściągnięta z blatu
- Nikt cię nie nauczył że nie siedzi się tam gdzie jest jedzenie - powiedział nakładając nam porcje obiadu
- Wybieram kino i jedzenie- odpowiedziałam przewracając oczami

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Córeczka Tatusia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz