-Tato? -zapytałem swojego ojca, który siedział na kanapie i pracował na laptopie.
Mój tata-Victor był najlepszym tatą na świecie! Uwielbiałem z nim rozmawiać na każde tematy!
-Tak synku? -uśmiechnął się i wziął mnie na ręce, po czym pocałował w głowę.
Wtuliłem się w jego pierś, po czym spojrzałem w jego brązowe oczy.
-Kiedy przyjedzie mama?
Tata poczochrał moje (jeszcze) blond włosy i uśmiechnął się.
-Zaraz powinna być. -cmoknął mnie we włosy.
Patrzyłem na laptopa, w którym coś rysował za pomocą chyba myszki.
-Ja w przyszłości chciałbym być superbohaterem! -tak uśmiechnął się i odłożył laptopa, by spojrzeć na mnie.
-Tak? A co byś chciał robić, gdybyś już nim był? -uniósł brew do góry i uśmiechnął się.
Wstał ze mną na dłoniach i ruszył w stronę kuchni. Złapałem się jego szyi i przytuliłem go mocno do siebie.
-Ratowałbym wszystkich od zła! Nigdy bym nie pozwolił, by ktoś cierpiał! Nigdy nie pozwalam, by mama płakała na filmie! -zaśmiałem się, a tata zaczął robić dla mnie coś do jedzenia.
-Ratowałbyś kobiety? -zapytał zaciekawiony. -To naprawdę bardzo piękne marzenia, superbohaterze. -połaskotał mnie w szyję.
Zaśmiałem się i delikatnie odsunąłem się od niego. Miałem strasznie łaskotki na szyi! Mama zawsze mnie tam łaskotała, jak zrobiłem coś złego. Ares zawsze stawał w mojej obronie!
-Już jestem! -krzyknęła mama, a później pojawiła się w wejściu.
Tata postawił mnie na ziemię, a ja od razu rzuciłem się w ramiona mamy. Ares stał i przyglądał się nam, podchodząc do taty, by się do niego przytulić.
-Mamo, a tata może pokazać nam swój motor? -spojrzałem na nią, a ta podniosła mnie do góry. Oplotłam dłońmi jej kark i zaczęłam bawić się jej blond włosami. -Prosimy!
Mama zaśmiała się, ale kiwnęła głową, patrząc na tatę. Powoli zbliżyła się do niego i mocno pocałowała usta.
-Fuuuuj, nigdy nie będę się całować! -krzyknęliśmy razem z bratem.
Rodzice się zaśmiali.
-Chodźcie chłopcy, mama pewnie chce odpocząć, więc my pójdziemy obejrzeć motor.
-Taaak! -krzyknęliśmy.
-Kocham cię! -usłyszałem, jak tata krzyczy do mamy, gdy pociągnęliśmy go z bratem w stronę wyjścia z domu.
-Ja też cię kocham!
Uwielbiałem miłość rodziców. Dzięki nim wiedziałem, co to słowo oznacza. Rodzice dawali nam wszystko, czego zapragnęliśmy.
A najbardziej pragnęliśmy ich miłości.
Tata pokazywał nam motor i bawił się z nami w piaskownicy!
Miałem nawet swój zabawkowy motor, na którym mogłem jeździć!
Mama nie pochwalała tego, że my z bratem również lubimy motory, ale zawsze się uśmiechała, gdy tylko widziała naszą trójkę.
-Ares, kim chcesz zostać w przyszłości?
-Ja chce być taki jak tata!
Uśmiechnąłem się i zacząłem po chwili się śmiać.
-Tak jest najlepszy, będziesz musiał się postarać, by go przebić!
Ares sprzedał mi kuksańca w bok. Zaśmiałem się i również mu oddałem.
-A ty mądralo kim byś chciał zostać w przyszłości?
Uśmiechnąłem się i spojrzałem w niebo. Słońce powoli zachodziło, a ja tak uwielbiałem zachody słońca. Mama z tatą również je kochali, bo zawsze z nami je oglądali.
-Ja chciałbym ratować kobiety. Gdy widzę mamę, to oddałbym jej wszystko! -wtedy niezbyt dobrze jeszcze mówiłem, ale każdy mnie rozumiał.
-Jak to chcesz ratować kobiety? Chcesz być superbohaterem? -Ares zaczął bawić się wywrotką w piaskownicy.
Tata siedział na ławce i czujnie nam się przyglądał, uśmiechając się od ucha do ucha. Uwielbiałem, gdy był z nas dumny! Teraz tak wyglądał.
-Tak, chce kiedyś uratować kobietę, by ta była szczęśliwa, że w końcu może być spokojna i żaden potwór jej nie goni!
Ares zaczął się śmiać, jednak ja byłem poważny.
Chciałem pomagać ludziom, chciałem pomagać kobietom. Chciałem, by ten świat stał się lepszy. By w końcu koledzy z przedszkola przestali dokuczać innym. By w końcu każdy stał się równy! Chciałem być tym dobrym.
-To bardzo piękne marzenia, synku. A ty, Ares. -tak wskazał na niego palcem. -Nie śmiej się z brata, to jego marzenia. Na pewno kiedyś się spełnią. Musisz dążyć do tego, by twoje marzenia stały się rzeczywistością, synku. -mruknął, tuląc nas do siebie. -Każde z waszych marzeń się spełni, jeśli będziecie do tego dążyć.
Tak, tata miał rację.
Jednak na to musiałem poczekać połowę swojego życia. Chociaż nie wiedziałem, że złamie po drodze zasady.
I było warto je złamać.
Chyba.
Ig: kzmydynka
Twitter(X) - KZMYdynka#BrokenRules
#KZMYdynka
CZYTASZ
Broken Rules[+18]
عاطفيةSPIN-OFF DYLLOGI UKŁAD ALEX HERMAN Jeszcze wtedy trzydziestotrzyletni Alex Herman-szanowany prokurator w Nowym Jorku pewnej wiosny wybrał się na imprezę do klubu swojego brata- Zana. Spotyka tam dwie młode kobiety, które wykonują taniec na rurze. Je...