1

670 61 10
                                    

-Tato? -zapytałem swojego ojca, który siedział na kanapie i pracował na laptopie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Tato? -zapytałem swojego ojca, który siedział na kanapie i pracował na laptopie.

Mój tata-Victor był najlepszym tatą na świecie! Uwielbiałem z nim rozmawiać na każde tematy!

-Tak synku? -uśmiechnął się i wziął mnie na ręce, po czym pocałował w głowę.

Wtuliłem się w jego pierś, po czym spojrzałem w jego brązowe oczy.

-Kiedy przyjedzie mama?

Tata poczochrał moje (jeszcze) blond włosy i uśmiechnął się.

-Zaraz powinna być. -cmoknął mnie we włosy.

Patrzyłem na laptopa, w którym coś rysował za pomocą chyba myszki.

-Ja w przyszłości chciałbym być superbohaterem! -tak uśmiechnął się i odłożył laptopa, by spojrzeć na mnie.

-Tak? A co byś chciał robić, gdybyś już nim był? -uniósł brew do góry i uśmiechnął się.

Wstał ze mną na dłoniach i ruszył w stronę kuchni. Złapałem się jego szyi i przytuliłem go mocno do siebie.

-Ratowałbym wszystkich od zła! Nigdy bym nie pozwolił, by ktoś cierpiał! Nigdy nie pozwalam, by mama płakała na filmie! -zaśmiałem się, a tata zaczął robić dla mnie coś do jedzenia.

-Ratowałbyś kobiety? -zapytał zaciekawiony. -To naprawdę bardzo piękne marzenia, superbohaterze. -połaskotał mnie w szyję.

Zaśmiałem się i delikatnie odsunąłem się od niego. Miałem strasznie łaskotki na szyi! Mama zawsze mnie tam łaskotała, jak zrobiłem coś złego. Ares zawsze stawał w mojej obronie!

-Już jestem! -krzyknęła mama, a później pojawiła się w wejściu.

Tata postawił mnie na ziemię, a ja od razu rzuciłem się w ramiona mamy. Ares stał i przyglądał się nam, podchodząc do taty, by się do niego przytulić.

-Mamo, a tata może pokazać nam swój motor? -spojrzałem na nią, a ta podniosła mnie do góry. Oplotłam dłońmi jej kark i zaczęłam bawić się jej blond włosami. -Prosimy!

Mama zaśmiała się, ale kiwnęła głową, patrząc na tatę. Powoli zbliżyła się do niego i mocno pocałowała usta.

-Fuuuuj, nigdy nie będę się całować! -krzyknęliśmy razem z bratem.

Rodzice się zaśmiali.

-Chodźcie chłopcy, mama pewnie chce odpocząć, więc my pójdziemy obejrzeć motor.

-Taaak! -krzyknęliśmy.

-Kocham cię! -usłyszałem, jak tata krzyczy do mamy, gdy pociągnęliśmy go z bratem w stronę wyjścia z domu.

-Ja też cię kocham!

Uwielbiałem miłość rodziców. Dzięki nim wiedziałem, co to słowo oznacza. Rodzice dawali nam wszystko, czego zapragnęliśmy.

A najbardziej pragnęliśmy ich miłości.

Tata pokazywał nam motor i bawił się z nami w piaskownicy!

Miałem nawet swój zabawkowy motor, na którym mogłem jeździć!

Mama nie pochwalała tego, że my z bratem również lubimy motory, ale zawsze się uśmiechała, gdy tylko widziała naszą trójkę.

-Ares, kim chcesz zostać w przyszłości?

-Ja chce być taki jak tata!

Uśmiechnąłem się i zacząłem po chwili się śmiać.

-Tak jest najlepszy, będziesz musiał się postarać, by go przebić!

Ares sprzedał mi kuksańca w bok. Zaśmiałem się i również mu oddałem.

-A ty mądralo kim byś chciał zostać w przyszłości?

Uśmiechnąłem się i spojrzałem w niebo. Słońce powoli zachodziło, a ja tak uwielbiałem zachody słońca. Mama z tatą również je kochali, bo zawsze z nami je oglądali.

-Ja chciałbym ratować kobiety. Gdy widzę mamę, to oddałbym jej wszystko! -wtedy niezbyt dobrze jeszcze mówiłem, ale każdy mnie rozumiał.

-Jak to chcesz ratować kobiety? Chcesz być superbohaterem? -Ares zaczął bawić się wywrotką w piaskownicy.

Tata siedział na ławce i czujnie nam się przyglądał, uśmiechając się od ucha do ucha. Uwielbiałem, gdy był z nas dumny! Teraz tak wyglądał.

-Tak, chce kiedyś uratować kobietę, by ta była szczęśliwa, że w końcu może być spokojna i żaden potwór jej nie goni!

Ares zaczął się śmiać, jednak ja byłem poważny.

Chciałem pomagać ludziom, chciałem pomagać kobietom. Chciałem, by ten świat stał się lepszy. By w końcu koledzy z przedszkola przestali dokuczać innym. By w końcu każdy stał się równy! Chciałem być tym dobrym.

-To bardzo piękne marzenia, synku. A ty, Ares. -tak wskazał na niego palcem. -Nie śmiej się z brata, to jego marzenia. Na pewno kiedyś się spełnią. Musisz dążyć do tego, by twoje marzenia stały się rzeczywistością, synku. -mruknął, tuląc nas do siebie. -Każde z waszych marzeń się spełni, jeśli będziecie do tego dążyć.

Tak, tata miał rację.

Jednak na to musiałem poczekać połowę swojego życia. Chociaż nie wiedziałem, że złamie po drodze zasady.

I było warto je złamać.

Chyba.

Ig: kzmydynka
Twitter(X) - KZMYdynka

#BrokenRules
#KZMYdynka

Broken Rules[+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz