Rozdział 6

7 3 0
                                    

Nathan

- Pomogę - powiedzilem gdy zobaczyłem że tata sam napycha siatkę z sianem i od razu do niego podszedłem by pomóc.

- Dzięki. To już ostatnia więc trochę się spóźniłeś na robotę. - zaśmiał się, włożył siatkę na taczki, które zacząłem pchać w stronę stajni.

- Zobacz czy koń Caroline ma siano, czy może już zjadł. Stoi w ostatnim boksie. - powiedział tata jak została ostatnia siatka do zawieszenia.

- Okej.

Zamurowało mnie gdy stanąłem przed wyznaczonym boksem. Zobaczyłem bowiem boleśnie znajomy widok. Wydawało mi się, że to sen, z którego jednocześnie chciałem i nie chciałem się budzić. Sen, który jednocześnie jest piękny i jest koszmarem.

Nie wiem ile tak stałem jak wryty wpatrując się w konia przede mną, ale wydawało mi się że minęły wieki zanim głos taty wyrwał nie z osłupienia i zorientowałem się, że z oczu płynęły mi łzy.

- Nate... Przepraszam, wiem, że mogłem inaczej ci to przekazać, ale i tak by zabolało, więc jaki byłby w tym sens. - podszedł w moją stronę i mnie przytulił.

Nie miałem mu za złe tego że nie okazał mi tej sytuacji w łagodniejszy sposób. Bo przecież złe rzeczy najlepiej przekazuje się szybko tak jak odrywa się plaster.
Tylko w mojej sytuacji to nie było odrywanie plastra tylko rozdrapywanie starych, zabliźnionych już ran.

Dawno nie płakałem. Wydaje mi się, że ostatni raz był wtedy gdy po ich odejściu wylewałem z siebie dzień w dzień hektolitry łez. Ale widok konia tak cholernie podobnego do niej, z tym samym imieniem na tabliczce i w tym samym boksie doprowadził mnie do łez.

- Dlaczego, dlaczego, dlaczego... - nie wiedziałem nawet co chce powiedzieć. Wpadłem w jakiś trans.

Może nie wierzyłem, że to się dzieje na prawdę.

Może nie wierzyłem w złośliwość losu, przez którą muszę mierzyć się z przeszłością.

A może miałem nadzieje, że jest tak jak kiedyś i znowu widzę ją w jej boksie radośnie na mnie czekającą.

Chociaż ta nadzieja jeśli we mnie była, to była ledwie zauważalna prawie przeźroczysta. Bo przecież mojej Misty już nie było, nie żyła.

(In)sufficient Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz