Kiedyś wypowiedziałam to wiekopomne (dla mnie i dla 2 osób, które stały obok) zdanie: królestwo dla tego, kto wynajdzie teleport.
Ale serio- no nie tylko królestwo, ale całe wszechświaty, bogactwo i nędze narodów. To było mega fajne. Niech ktoś się zgłosi!
Przez ostatnie lata przemieszczaliśmy się co dwa tygodnie po 400 km (plus inne wycieczki i zobowiązania) miasto-wieś-miasto-wieś. Już nam się z tej klęski dobrobytu myliło, co gdzie jest: „a to szafka nie w tym domu", „kostki do zmywarki są tam- to w mieście", „herbata nie w tej szufladzie- to na wsi".Nakupowałam zapasy czegoś, po czym okazywało się, że akurat w tej lokalizacji jest tego w bród, a gdzie indziej nie ma wcale. I tak, po 15 latach, gdy wreszcie się wyprowadziłam z miasta, okazało się, że jestem jakimś chomikiem kolekcjonerem.
Ale na około do celu. Chciałam o ogrodzie. Ogrodnik ze mnie jak z koziej upy trąba, lecz chęci mam dobre. I na szczęście „with a little help from my friends" i inwestycjami, ma się on w miarę dobrze. Choć widział lepsze czasy. Niestety do emerytury i pełnego etatu ogrodnika jeszcze trochę mi zostało. Więc sadzę różne rzeczy powiedzmy randomowo. No i jak jestem- dbam, jak musiałam być w mieście- ogród samopas lub na łasce innych ludzi. Ale nie przejmuję się tym za bardzo- co wyrośnie, to wyrośnie.
Obecnie mam zarośnięty zielnik i kawałek upraw. Składa się na nie już przekwitły groszek (🫛 udało mi się skubnąć), sadzona partiami fasolka szparagowa- tu muszę pochwalić się sprytem, bo w zeszłym roku posadziłam na raz i dupa- nie daliśmy na raz rady zjeść. Teraz sadziłam partiami, wyrosła fajna. Poza tym ludzie! Ceny faski to jak za kawior i bottargę- a ja zainwestowałam z 25 zł w kilka paczek nasion. No i też posadziłam paczkę nasion cukinii- głównie dla kwiatów, które uwielbiam. Same na maśle, w risotto, nawt do puree z ziemniaków, do mięsa- no sztos po prostu. I wyrosły mi takie chabazie, że zajmują pół ogródka. Ja sobie te kwiatki zbieram, małe cukinki wyrywam zadowolona, a wczoraj patrzę i z nienacka mi taki mutant do samoobrony wyrósł.
Podzieliłam się zbiorami z sąsiadką, ale też usmażyłam całkiem pyszne danie:
👌🏻 młode cukinie na oliwie w prostej panierce z parmezanu, mąki migdałowej i przypraw: sól, pieprz, czosnek i cebula w proszku ze szczyptą płatków chilli. Yum! 😋

CZYTASZ
Pamiętniki z życia na wsi
KurzgeschichtenPrzeprowadziliśmy się z Warszawy na piękną wieś wielkopolską.