✮🕯・:*:。🌿・:*:・❆🕯✮
Chester pov
Wyszedłem od króla z mapą w ręku, wezwanie o 2 w nocy a król sobie wymyślił że mam iść dla niego przyprowadzić? Porwać? Piękna dame która mieszka w lesie, opisał mi wygląd że jest rośliną w sumie jak on tylko taka piękna no i się zaczęło jego pierdolenie poetyckie ale no... Spać mi się chce
Idąc korytarzem zajrzałem jeszcze do mendy mojej ukochanej, spała i dobrze w sumie, zostawiłem jej kartkę przy wejściu na krześle i wyszedłem widząc rudego na korytarzu, podszedłem łapiąc go a ten zmieszany spojrzał
- Czemu nie śpisz?- zapytałem, mógł coś kombinować gdy "śpię"
- Jakoś mi się spać nie chce i no ciągle próbuje robić ten lek, byłem na zewnątrz tylko po takie zioła które rosną przy płocie -
- Dosyć pierdolenia idziesz z mna-
Mruknąłem machając ręką aby szedl za mną, ubrał się i tak jakby ruszyliśmy na dwór poza mury. Mniej więcej wiem gdzie to było, ulubiony las króla w którym często go pilnowałem. Dreptajac w tle księżyca i lekko usypiając zacząłem rozglądać się za nim w lesie
Dotarliśmy do małego, grzybowego domku ukrytego w gęstwinie. Wyglądał jak z baśni. Ściany porośnięte mchem, okna oświetlone delikatnym blaskiem. Delikatnie zapukałem do drzwi, ale nie było odpowiedzi. Spróbowałem jeszcze raz, tym razem głośniej.
Drzwi otworzyły się powoli, a zza nich wyjrzała niska ale wyższa niz sam król dziewczyna rzeczywiście kwiat. Miała przed oczami lampkę niczym te takie ryby no i większość ciała składała się z liści kwiatów? Nie wiem kim ona jest ale nie człowiekiem napewno...
- Hej? - zacząłem, ale zanim zdążyłem cokolwiek więcej powiedzieć, zniknęła w głębi domku. Westchnąłem, wiedząc, że to nie będzie łatwe.
- Spróbuj ty - Mruknąłem do rudego widząc, że jego delikatne podejście do wszystkiego może zadziałać lepiej. Buster podszedł do drzwi, zapukał lekko i zaczekał. Po chwili Lily znów się pojawiła, tym razem mniej przestraszona.- Witaj, jestem Buster. Nie chcemy cię skrzywdzić, król Cordelius poprosił nas żebyśmy cię przyprowadzili do pałacu. Obiecuje, że będziesz bezpieczna - powiedział spokojnie a ona spojrzała na niego z niepewnością, ale nie uciekła. Zamiast tego, skinęła głową, gestykulując, żebyśmy weszli do środka. Wewnątrz było przytulnie i ciepło, a zapach suszonych ziół i kwiatów unosił się w powietrzu podobnie jak wchodzę do piwnicy. Gestem zaprosiła nas do stołu, na którym stał duży dzbanek herbaty a trzy filiżanki rozłożyła na stole. Wskazała na nie a potem na nas, dając do zrozumienia, że zaprasza nas na herbatę. Usiedliśmy, a ona szybko napisała coś na małej kartce i podała ją Busterowi.
- „Uwielbiam herbatę i mam duży zapas. Proszę, napijcie się ze mną... jestem Lily." - przeczytał Buster na głos, uśmiechając się do niej ciepło. - Dziękujemy, To bardzo miłe z twojej strony. -
Lily uśmiechnęła się nieśmiało, nalewając herbatę do filiżanek, mimo ze ma maskę było czuć że było to przyjaźnie
- Hmmm to co pójdziesz z nami jakby co?- Zapytałem podpierdalajac ciastko z środku stołu, matko takie najlepsze najczęściej u takich babc najebane cukierasow a ja uwielbiam.
Przekręciła głową na nie, spojrzała na niego, a potem na mnie, po czym znów sięgnęła po kartkę. Napisała kilka słów i podała je rudemu.- „Boję się ludzi. Boję się, że zostanę zraniona. Gdy mu pomagałam wspominał coś o miłości a ja nie czuję się tego pewna" - przeczytał na głos jak ostatnio
CZYTASZ
Zimowe serce: Między wikingiem a lekarzem • Loki Chester x Buster
FanficBuster, lekarz który przybywa na Grenlandie w celu poszukiwań ziół na lek występujący w współczesności. Przybywając sam rozkłada się, szuka jak i próbuje robić swoje, nie spodziewa się jednak ze jedna sytuacja jak i chłopak wywróci jego życie o 180°...