6

20 9 1
                                    

Stałam przed drzwiami domu babci Pawła. Tupałam nogą z zimna, a wewnątrz mnie rozlewała się fala gorącej wściekłości, na zewnątrz maskowałam to uśmiechem i grą aktorską, w której dawno powinnam dostać oskara. Przegryzłam od środka policzki, czując że za moment poczuje metaliczny posmak krwi. Drzwi uchyliły się, a w progu stanęła siwiutęka z uwiązanym kokiem kobieta, z narzucona na siebie chustką. Na widok Pawła rozpromieniła się i ruszyła ku niemu, aby wpaść w objęcia wnuka. Pogładziła go policzku, w oczach stanęły jej łzy, przypuszczam, że dawno go nie widziała, stąd wzruszenie. Odsunełam się w na bok, dając im chwilę intymności.

- Babciu, mam do ciebie sprawę.. - Paweł pociągnął mnie w swoją stronę. Kobieta odrazu zlustrowała mnie wzrokiem. Średnio, byłam ubrana na to spotkanie. Krótka sukienka odsłaniająca praktycznie wszystko to kiepski pomysły na pierwsze spotkanie z seniorką rodu.

- Zaraz mi powiesz, ale wejdźcie do środka, bo zamarzniecie. - Staruszka zaprosiła nas do środka. Płaszcz powiesiłam na wieszaku, buty zdjęłam i ruszyłam za gospodynią domu.

Salon był niewielki, od wejścia duże okno reprezentowało przepiękny, bezpośredni widok na zatokę helską. Po lewej stronie znajdowała się biblioteczka i zawieszony telewizor, po prawej kanapa skórzana i fotel, z boku kręte schody. Jak miewam prowadziły za pewne do sypialni i pokoi gościnnych. Na ścianach zawieszone i oprawione zdjęcia członków rodziny. Wnętrze wydawało się przytulne, aż chciało się tam zostać.

- Babciu, poznaj to jest moja przyjaciółka Laura . - Zwrócił się do mnie. Podeszłam do kobiety i ukłoniłam się, i wyciągnęła w moją stronę dłoń.

- Barbara, babcia Pawła. - Chwyciłam delikatnie za dłoń, odwzajemniając uśmiech.

- To jest moja ukochana babunia, która mnie ukształtowała. - Paweł ucałował babcie w policzek, obejmując ją ramieniem.

Usiedliśmy na kanapie. Paweł wziął głęboki oddech, a mi go zabrakło. Miałam tylko nadzieję, że babcia nie pomyśli sobie, że Pablo zgarnął mnie z jakiegoś burdelu albo innej tego typu instytucji. Seniorka uważnie mi się przyglądała, poczułam zażenowanie swoim wyglądem, ale cóż, nie przypuszczałam, że w ciągu kilku będę musiała się wyprowadzać się z własnego, rodzinnego domu. Paweł zaczął opowiadać historie, kobieta z przejęciem zaczęła jej słuchać, patrząc w moją stronę współczującym wzrokiem.

- W tej sytuacji Pawełku, twoja dziewczyna zostanie tutaj tak długo jak tylko będzie chciała. - Klasneła dłońmi w uda.

Ja jego dziewczyną? Żarty jakieś.

- Przyjaciółka - Chrząknalął zerkając w moją stronę.

Czułam się jakbym siedziała na audiencji u Stasia Poniatowskiego podczas niedzielnego obiadu. Byłam skrępowana, przede wszystkim ubiorem, i moim jedynym marzeniem było przebraniem się w coś odpowiedniego, i również tym, że siedziałam przed najważniejszą kobietą w życiu Pawła.

- Ale wy do siebie idealnie pasujecie! - Złapała się za boki kiwając głową. - Mi i twojemu świętej pamięci dziadkowi też tak mówili i przeżyliśmy razem w szczęściu i miłości pięćdziesiąt dwa lata razem. - Oczy zrobił się jej mokre. Odwróciła wzrok w kierunku okna.

- Piękny wiek - Odrzekłam. Przeżyć ze sobą tyle lat razem to musi być chyba coś pięknego?

- Wiesz, żyliśmy w czasach, gdy coś się psuło to naprawiało się.

Babcia jak na swój wiek była dość rześką i energiczną kobietą. Siwe włosy dawały jej uroku, zmarszczki łagodziły jej rysy twarzy. Starannie, uczesany kok, spięty dwiema wsuwanymi spinkami dodawał jej elegancji, a perły zawieszone na jej szyi podkreślały jej klasę. Delikatny makijaż uszlachetniał urodę. Oczy miała wesołe, a usta same się jej śmiały.

Walka o Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz