#4-co z tobą?

5 2 0
                                    


Per. Nicka

Willa brakuje od kilku tygodni w szkole. Nagle zniknął, przestał przychodzić na lekcje, tak jakby zniknął bez śladu. Nikt nic o nim nie mówi, Nikt nie mówi o tym czy Will jest chory, czy poprostu mu się niechce. Czuję w kościach że coś złego mu się dzieje, ale to pewnie tylko moje zjebane przeczucie które zawsze się myli. Mimo to martwię się o niego, Ale nie chciałem nic mówić Oliemu bo on by się śmiał znając go. Postanowiłem że spytam o niego wychowawcę.

- Em, proszę Pana- Powiedziałem wchodząc do klasy i kierując się w stronę nauczyciela.
- Tak Nick? - Zapytał trochę zmartwiony
- Co się stało z Williamem? Nie ma go już ponad miesiąc w szkole.. - Spytałem. Szczerze mówiąc nie znam go długo, ale naprawdę się martwię...

Spodziewałem się odpowiedzi typu "nie wiem" albo ,,Jest chory" ewentualnie ze gdzies wyjechał, ale jako odpowiedz dostałem coś czego naprawdę nie chciałem usłyszeć.

- Cóż.. właśnie miałam wam to powiedzieć, KLASA. SPOKÓJ. - Gdy cała klasa przestała gadać to Pan Andrew zaczęła mówić - Już wcześniej próbowałm się skontaktować z jego tatą, ale bezskutecznie. Aż wkońcu napisał mi, że po prostu pewnego dnia nie wrócił do domu. Więc.. Można powiedzieć że zaginął.

To co usłyszałem zmroziło mi krew w żyłach. Nikt z klasy nie był w stanie się odezwać, tak samo jak ja i Oli. Po jakichś 3 minutach gdy lekcja się zaczęła, szepnąłem do Oliego z determinacji strachem w głosie:

- Musimy go znaleź.
- Co?
- Musimy go znaleść.-powtórzyłem bardziej stanowczo
- A, oh.. Masz rację.. Może dzisiaj po szkole? - Zapytał Oli z nadzieją w oczach
- Jestem za

Po lekcjach zgadałem się z Olim i wyszliśmy szukać Willa. Czasami krzyczeliśmy jego imie i Specjalnie krzyczeliśmy Will a nie William, żeby wiedział że to my. Gdy zrobiło się późno A dokładniej około 21:00, mialem ochotę się poddać..

- Wiesz co Oli, to chyba nie miało sensu - Wsadziłem ręce do kieszeni - Nie znajdziemy go, nie ma opcji
- Nie no nie wierze, ty tak na serio? to był twój pomysł żeby go szukać, i to będziemy robić. Naprawdę myślałeś że znajdziemy go po pierwszym dniu? I mean, chyba że nie chcesz go znaleść.
Pozatym to ty zawsze determinowales innych i kazałeś się nie poddawać, a teraz co? Co z tobą stary?
- CHCĘ, CHCE GO ZNALEZĆ TYLKO PO PROST- Ehh, nie ważne..
- Chociaż w sumie masz rację, ja się poddaje, ale tylko na resztę dzisiejszego dnia... wkońcu będę w domu o jakieś 22 30, bo jesteśmy na drugim końcu miasta ;-; - Powiedział Oli i ziewnął mocno - Zmęczyłem się tym chodzeniem, będziemy go dalej szukać bo jutro jest sobota więc będzie git
- No dobra

Wtedy  rozeszliśmy sie w swoje strony. Gdy byłem już w domu i leżałem w łóżku to rozmyślałem, Czy w ogóle powinniśmy szukać Willa dalej czy lepiej zostawic sparwe w rekach policji? Czy go znajdziemy? Narazie, nie ma żadnego tropu. Nie ma żadnej pozytywnej myśli, I przekonania  że on wogole żyje. Mimo wszystko, Oli ma rację, nie możemy się poddać odrazu pierwszego dnia. Szczerze to oczywiście nie obrażam Willa, ale wątpie że jest w stanie się obronić, bo przypuszczam że coś mu się stało, ale nie wiem. Mam nadzieję że nie. Kuźwa, czemu ja się tak o niego martwię? Co jest ze mną nie tak? Nie wiem. Wsumie.. to mój kolega.. a myśle że Oli by się nie obraził gdybym powiedział że przyjaciel. Wkońcy on posiada tytuł najlepszego przyjaciela, i to się raczej nie zmieni. Ale wracając, znajdziemy go.

Następnego dnia gdy wstałem odrazu poszedłem sie ubrać i zjeść śniadanie, bo jak zwykle zaspałem a Oli był na mnie wkurwiony. W związku z tym że mam moce, szybko się ogarnąłem. Wtedy jak najszybciej przybiegłem na miejsce w którym ja i Oli mieliśmy się spotkać.

- CZŁOWIEKU, JEST 11:36 - Krzyknął - MIELIŚMY SIĘ SPOTKAĆ O 11:00
- NO DOBRA NO, SORRY ZASPAŁEM...-odparłem

Wtedy wyruszyliśmy na dalaszą częsc posuzkiwań. Stwierdziliśmy że poszukamy tam, gdzie wczoraj nie byliśmy, bo miałoby to więcej sensu.

___________________________

Przeszukaliśmy całe miasto, I nic. Żadnego śladu po Willu, totalnie nic.
Został nam Las, ale czy w lesie coś będzie? Jakieś ślady? Wątpie w to ale i tak tam pójdę i znajdę go chodź by miał być na drugim krańcu świata.

Immortal Love (Gay Love Story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz