9.

50 5 0
                                    


Damian

Zapakowane rowery są w samochodach, a teraz dzieciaki wsiadają do samochodu i możemy jechać do domu.

- Trzeba było nie jechać.

- Ale ja nikogo nie namawiałem tato.

- Wiem o tym.

- A tato a ty porzucisz Filipa?

- Jasne, że nie przecież to jest mój syn.

- No dobrze, chociaż nie będę w tym wszystkim sam.

- Postaram się częściej mówić do was kocham. Ale musicie być cierpliwi, bo dla mnie to jest wszystko ciężkie.

- Tato kocham cię, ale ja ciągle się zastanawiałem czy ty także mnie kochasz.

- Kocham cię Oskar, lecz trudno mi jest to ci okazać. Przecież rozmawialiśmy o tym dziś.

OSKAR

Wkurzył mnie Filip, a teraz będziemy razem mieszkać, więc wypadałoby się pogodzić by razem móc chodzić po wsi.

- Filip zgoda?

- Tak Oskar, nie chce się kłócić z tobą.

- Ja też nie, lecz nie mogę brać na siebie winy, bo ci się smutno zrobiło przez Kasię. Ona sama chciała.

- No dobrze przepraszam, że cię namawiałem o to.

- Przyjmuje je.

- To co bracia.

- Tak, a teraz nawet mamy karę na rower. Więc będziemy chodzić po wsi na piechotę i pójdziemy jutro do Tomka mojego kolegi z klasy. Pozna cię.

- Super a dziś nie możemy?

- Nie, bo zaraz będzie szesnasta i mamy grilla. A ja lubię gdy jest grill, bo mogę porozmawiać z wujkami.

- No dobrze, a ja nie miałem grilla w domu. Gdy mieszkałem z mamą.

- To tutaj będziesz miał co weekend. Najwięcej przy wujkach, lecz jak ich nie ma też są w weekend imprezy u mnie w domu. Sąsiedzi przychodzą do nas. Szczególnie do taty, ale ja też wtedy chodzę po domu i bawię się w salach gier zabaw i kinowej, bo wtedy tata je otwiera.

- Super teraz będziemy razem.

- No i to dlatego będziemy wszystko podwójnie robić.

- Dlaczego?

- Tata będzie do nas podwójnie okazywać miłość, będzie próbował i przy nas będzie chwalił bratanków/bratanice.

Już dojechaliśmy do domu i wszyscy wysiedli z samochodu. Kasia która była smutna, podeszła do taty i na nią zaczął krzyczeć, że nie powinna wychodzić bez jego zgody. A ona się rozpłakała i pobiegła do swojego domu. A jej ojciec i Alan poszli za nią. Trochę to smutne, ale nie jest moją winą. Mogła zostać w domu z Alanem.

- Dzieciaki do domu. Garaż z rowerami będzie zamknięty na klucz i dostaniecie rowery dopiero za tydzień.

- A wujek, ale my za tydzień już do domu wracamy?

- Będziecie tutaj na całe wakacje i co cieszycie się.

- Tak a rodzice?

- Też zostają z wami.

INNE ŻYCIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz