mogą byc błędy!!!
nie wiem jak mam pisać rozdziały kiedy jest tak gorąco ale jest wybaczcie ze tak długo
nawadniajcie sie pls
___________Minęło kilka dni odkąd zgraja skaterów była nad polskim morzem. Aż nastąpił siódmy lipca. Wczesnym rankiem, a dokładniej, o godzinie siódmej Kaoru wstał. Szybko się ogarnął i zaczął budzić wszystkich. Poza Kojiro.
- Czemu musimy wstawać tak wcześnie? - zapytał Reki przecierając ręką oczy.
- Właśnie - mruknął Miya przyzwyczajając oczy powoli do światła. - Siódma rano to dla mnie noooc - ziewnął.
- Słuchajcie, goryl ma dzisiaj urodziny - powiedział Cherry gdy wszyscy byli już rozbudzeni. - Co chcecie na śniadanie?
- Mamo, czy wszystko w porządku? - zapytał Miya. - Nigdy nam nie robisz śniadania i każesz tacie.
- Albo mówisz "korona wam z glowy nie spadnie jak raz zrobicie coś do jedzenia" - zacytował Reki.
- Ja chce płatki z mlekiem - odpowiedział Langa.
- O taką odpowiedź mi chodziło, idioci- Kaoru spojrzał na resztę wkurzony.
- Weźcie, choć troche szacunku się nauczcie - skomentował Hiromi. - Brak mi słów.
- To niech ci brak ale ja też chcę płatki! - krzyknął Miya.
- Ciszej, bo obudzisz małpę - upomniał go Kaoru.
- W sumie to czemu mamy go nie budzić?
- Bo robimy mu urodziny - odparł Kaoru wlewając mleko do miski. - Jakieś pomysły?
- Ymm nie? - odparł Miya.
- Zabierzmy go na plażę - powiedział Langa jedząc zadowolony płatki, które podał mu Cherry.
- Chodzimy tam codziennie - zauważył Shadow.
- To może do wesołego miasteczka albo coś takiego? - rzucił Reki robiąc sobie kanapkę.
- To nie jest zły pomysł - zamyślił się Cherry. - Shadow szukaj co jest najbliżej.
- Czemu ja?
- Bo dzieci jedzą - odpowiedział mu Cherry. - Nie można jeść i robić coś na telefonie. Trzeba patrzeć w to co się je.
- Mamo, brzmisz jak mama - Miya był wyraźnie zaniepokojony. - Co ci się stało?
- Nic - odparł lodowato Kaoru. - Jak się nie zamkniesz to nigdzie nie pojedziesz i sprzedam cię Arabom.
Miya po cichu wrócił do jedzenia płatków, a po chwili dołączył do niego też Reki ze swoją kanapką.
- No, a gdzie warzywa? - zapytał go Kaoru patrząc na biedną kanapkę z serem.
- Ale nie mamy warzyw - mruknął, a po chwili dodał. - W ogóle to od kiedy ty mi mówisz co ja mam robić?
- Odkąd udaję twoją matkę - zdenerwował się Kaoru. - I daje ci szlaban na telefon.
- CO?!
- CICHO BĄDŹ - zatkał mu buzię Kaoru. - Chcesz żeby się obudził?
- Jest mi to obojętne - zaprotestował Reki. - Będę cicho jeśli zostawisz mój telefon w spokoju!
- Dobra - powiedział Cherry. - Hiromi, masz coś?
- Tak - odpowiedział. - Nazywa się Energylandia i jest kawałek drogi stąd.
- No to może być - zabrał mu telefon Kaoru. - A w jakiej cenie bilet rodzinny?
Przyglądał oferty kilka chwil, a potem zwrócił się do wszystkich.

CZYTASZ
Rodzina skaterów czyli jak Joe i Cherry zostali rodzicami trójki dzieci
FanfictionPo prostu Joe przegrał zakład co więcej mówić Tw duzo przekleństw :3 Wszystkie arty nie sa moje tylko z pinteresta pozdrawiam