2

29 4 3
                                    

Dojechaliśmy pod dom GENZIE. Bartek znowu z uśmiechem na twarzy otworzył mi drzwi, po czym podał mi rękę, co zignorowałam. Nie chciałam sobie już bardziej psuć humoru.

Następnie niezniechęcony przepuścił mnie w drzwiach wejściowych, na co również już nie zareagowałam - miałam go po prostu dość. Chciałam już tylko wszystkich poznać i wziąć ubera do domu, bo w razie co z nim wracać nie będę.

- O! Cześć Patryk. - Kubicki zbił piątkę z białowłosym, który się we mnie wpatrywał - To jest y/n. Nasza nowa menadżerka.

- Cześć, Patryk jestem - wyciągnął dłonie, jakby chciał mnie uściskać, na co mnie sparaliżowało - oj przepraszam. Przyzwyczaiłem się, że witam się tak z genziakami.

- Dobra wy się tu poznajcie, a ja idę Natalce powiedzieć, że jesteś - odezwał się Bartek.

- Jasne - nawet mi to było na rękę, że nie będzie za mną chodzić krok w krok.

- Wracając - odpowiedział Patryk, który nie ukrywam wyglądał naprawdę hot - nie chcę się ci narzucać czy coś, ale nie lubisz dotyku? Bo tak jakoś osłupiałaś na mój gest.

O nie, nie, nie! Aż tak to widać? Trzeba to opanować. Chociaż w sumie miło, że zapytał.

- Tak. Znaczy tylko tego niespodziewanego lub od nieznajomych. - odpowiedziałam mu - To przez traumę, ale nie lubię o tym mówić.

- Okej rozumiem - uśmiechnął się delikatnie - w takim razie będę ostrzegał y/nusia.

W tym momencie przyszedł do nas zniecierpliwiony Bartek. W sumie szkoda, bo fajnie się rozmawiało z Patrykiem.

- Ej, bo jeszcze resztę trzeba poznać! - przerwał naszą rozmowę - chodź.

- No okej..

Zielonowłosy położył swoją rękę na moim ramieniu i przyciągnął mnie do siebie. Było to strasznie niekomfortowe. Po całym ciele przeszły mnie ciary. Okropne uczucie narastało z każdą sekundą, ponieważ w takiej pozycji często trzymał mnie mój były, który jest również fundatorem mojej traumy. Mój dyskomfort musiał zauważyć mój poprzedni rozmówca, bo zareagował od razu.

-Kubicki! - uniósł głos i zmarszczył brwi, co widziałam kątem oka -y/nka tego nie lubi.

- Aa tak, tak. Sorry. - powiedział, ale nic nie zmienił.

- BARTEK! - krzyknął - mówię do ciebie!

- Boże co chcesz - odwrócił się przez ramię i w końcu mnie puścił, na co odruchowo podeszłam do Patryka, który jak zdążyłam zauważyć był naprawdę spoko.

- A to chcę, że y/n czuje się niekomfortowo, a ty masz to w dupie. - podszedł do niego bliżej - co ty odwalasz, hm?

- Przesadzasz - popatrzył na mnie - prawda y/nusia?

- Sorki, ale Patryk ma racje. - spojrzałam na chłopaka przelotnie. Cały czas patrzył na mnie, jakby analizował każde moje słowo - i proszę nie zdrabniam mi imienia.

- No ok, ale czemu jak mortal je zdrabniał, to nie miałaś problemu?

- Kto to „mortal"?

-Ja - odezwał się Patryk - tak się nazywam w internecie, choć raczej ludzie mówią „mortalcio".

W sumie nie wiedziałam czemu nie miałam problemu do Patryka. Z jego ust nie kojarzyło mi się to w żaden sposób negatywnie. A może to czysty przypadek?

- Dobra, mniejsza. - zmieniłam temat - przedstawicie mnie w końcu reszcie? - spojrzałam na mortalcia z nadzieją, że zrozumie i sam przedstawi mnie bez udziału Bartka.

- Oczywiście - powiedział Patryk, puścił mi oczko i gestem zapytał czy może mnie delikatnie objąć, na co się zgodziłam. Zaczynałam czuć się przy nim komfortowo.

W końcu weszliśmy z korytarza do części łączącej jadalnię z salonem. Nagle wszystkie oczy poszły na mnie. Nie lubiłam tego. Nie lubiłam być w centrum uwagi, ale trzeba to jakoś przeżyć. Członkowie genzie otaczali stół i prawdopodobnie szykowali się do następnego odcinka. Mortal pogłaskał mnie lekko ręką, którą nadal mnie obejmował, na co wypuściłam wstrzymywane od nie wiem kiedy powietrze.

- Ekipa! - krzyknął na co każdy spojrzał na niego - przedstawiam wam naszą nową menadżerkę y/n.

Uśmiechnęłam się delikatnie do reszty i poczułam jak ręka chłopaka przesuwa mi się na plecy, a wtedy przechodzi mnie dreszcz. Ale był on inny - taki... przyjemny? Popchnął mnie lekko w stronę reszty grupy. Przedstawiłam im się jeszcze raz i starałam się zapamiętać ich imiona. Przy tylu osobach ciężko będzie zapamiętać je wszystkie na raz.

- Fajnie, że jesteś - zaczęła nagle Hania - bo potrzebujemy jeszcze jednej damskiej oceny, czy będzie to wyglądać w miarę estetycznie.

Pochyliłam się nad stołem obok reszty, aby zobaczyć rozłożone na stole materiały plastyczne. W tym odcinku mieli zrobić własne planszówki. Pochyliłam się jeszcze bardziej, żeby poprawić ułożenie jednej z rzeczy, aż poczułam na swoich pośladkach rękę. Od razu poczułam się niekomfortowo. Odwróciłam się i zobaczyłam podstępny uśmieszek Kubickiego. O nie, tak to nie będzie.

- Możesz się odjebać?! - krzyknęłam, a wzrok innych przeniósł się ponownie na mnie - przepraszam, że krzyknęłam, ale już nie wytrzymuję. - zarumieniłam się na widok ich zdziwionych min, co poczułam przez gorąc na policzkach.

Nawet nie zauważyłam kiedy Patryk odciągnął mnie od Bartka w swoją stronę.

- Wytłumaczysz, czy mam to zrobić za ciebie? - powiedział mi ostrożnie na ucho.

- Ty - szepnęłam nadal będąc w szoku co się właśnie odwaliło.

Zaczął tłumaczyć reszcie dlaczego tak zareagowałam. Wsłuchiwałam się tylko, czy nie przekręca żadnej informacji. Streścił im, co wiedział, ale nie rozgadywał się zbytnio, jakby wiedział, że nie chce rozmawiać na ten temat.

W sumie miałam prawo tak zareagować. Jakby nie było - zaczął mnie obmacywać, a już nie wspomnę, że stuprocentowo naruszał moją przestrzeń osobistą.

- Bartek co ty odwalasz?! - krzyknęła blondynka, która chyba miała na imię Hania - przecież dziewczyna ci mówi, że to jej nie odpowiada!

Po tych słowach zaczął się armagedon. Kubicki próbował się tłumaczyć, ale coś mu nie szło lub jeszcze bardziej się pogrążał. Dziewczyny darły się jak tak można i pilnowały chłopaków, bo jeszcze jedno słowo Bartka i rzuciliby się na niego. Patryk był najbliżej mnie, więc to mi przypadło pilnować go. Albo mi się wydawało, albo był najbardziej wkurzony.

Chwilę później się o tym przekonałam. Zielonowłosy zaczął coś do mnie pieprzyć i niebezpiecznie się zbliżył, na co chciał go walnąć. Wyrwał rękę z mojego uścisku i wycelował w Bartka. Coś mu stety niestety nie wyszło i uderzył przypadkiem mnie.

Dotknęłam odruchowo policzek, który oberwał kostkami u dłoni Patryka. Nie czułam jakby mi się coś stało, jednak przez szok i ból wskazujący na późniejszego siniaka gwałtownie się osunęłam.

Momentalnie podbiegli do nich operatorzy widzący, że zaczyna się robić nieciekawie. Złapałam z Patrykiem kontakt wzrokowy, w którym jakby chciał przekazać mi przeprosiny. Nie trwał on długo, bo musiał pilnować się, aby Kubicki nie przywalił mu w zamian.

Uznałam, że to jakiś znak, aby w końcu dojść i poznać się z Natalką (Ali nie było wtedy w domu Genzie).

☆uprzejmie proszę o gwiazdeczkę☆

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

♡Ta jedyna ||Yn x MORTAL ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz