Pov: Lorax młody vaper
Byłem właśnie w drodze do zakładu dla chorych umysłowo homo sapiensów. Była połowa marca, a pogoda była bardzo ładna jak na ten miesiąc i to miasto. Przechodziłem przez pasy, gdy nagle usłyszałem wibracje z mojej kieszeni. Po przejściu od razu wyjąłem mój telefon, aby sprawdzić kto napisał. Była to wiadomość od mojego misia kolorowego:
„Ej za ile będziesz?"
Jako iż lovciam go bardzo, od razu mu odpisałem, że będę za ok. 4 minuty. Schowałem telefon do kieszeni i postanowiłem podbiec, aby zaskoczyć przyjaciela (crusha😈) i dotrzeć do tej zjebanej placówki szybciej. Dzięki temu zawitałem jakże skromne progi (doslownie) szkoły już po 2 minutach. Można? Można. Udałem się na hol, gdzie czekał już na mnie mój serdeczny przyjaciel.
-Siema czarnuszku - przywitałem się.
-No siema - usmiechnał się komuszek gejuszek szpinaczek.
Nie nacieszyliśmy się sobą długo, bo zaraz przyleciała jedna kurwidupa z drugą i zabrały mi mojego misia. Jak tak dalej pójdzie, to w ogóle nawet nie będę miał okazji popatrzeć się na niego. A tego bym nie chciał bo on musi być MÓJ 😈
Jako iż trzeba zawsze walczyć o swoje, podszedłem do Szpinaka odtrącając te dwie sucze i zaciągnąłem go do kibla. Nie, nie w tym sensie, chociaż bardzo chciałbym😞
-Coś się stało? - zapytał Szpinak.
-Tak właściwie to nie, ale one tak piszczały, że bębny mi uchach pęknęły i-
HEJ BEBESITAAAA JAK TY T- kurwa sory mamusia dzwoni.
-Tak mamo? - oczywiście, że nikt do mnie nie dzwonił, ale to był jedyny pomysł na jaki wpadłem przed sekundą. Teraz szpinak jest mój i tylko mój 😈🙏 Wyszedłem z kibla i szybko zacząłem robić coś z klamką i zamkiem, żeby nie dało się otworzyć drzwi. Ja to jestem mądry. Teraz szpinak nie wyjdzie, powiem mu, że drzwi się zatrzasnęły i wejdę do niego oknem i go uratuję i będziemy żyć długo i szczęśliwie i będziemy mieli dzieci, które nazwiemy pies i pies, psa, którego nazwiemy kot, kota, którego nazwiemy chomik, chomika i więcej chomików i chomika, którego nazwiemy chomik i jeszcze może chomika, albo chomika. I chomika, chomika, chomika, chomika. Chomik. Ricz chomilja to jest. Tak więc przeszedłem do realizacji mojego niecnego planu.
-Ej lorax, drzwi nie chcą się otworzyć..- usłyszałem dźwięk z drugiej strony.
-JAK TO KURWA NIE?! - udałem przejęcie.
-NO TAK TO POMOCY KURWA ZAWOŁAJ ROWERA I YETI - wydarł się przerażony Szpinak.
-ale mamy 7:13 w poniedziałek i lekcje na 9, serio myślisz, że są w szkole? - uśmiechnąłem się z wiedzą, że mogę go uratować i być z nim ever forever hahahaha.
-kurwa. i kto wywazy drzwi? - załamal sie szpinak.
-Mam pomysł! - wydarłem się. HAHAH JUZ ZA CHWILE
Wybiegłem z budynku najbliższym wyjściem i wskoczyłem przez okno do kibla. Szpinak zdębiał, to go wziąłem pod pachę i wyniosłem przez okno bez trudu.
-O kurwa - oprzytomniał - jak ja ci się odwdzięczę? - przytulił mnie, kurwa wybuchnę zaraz 😭
-Nie wiem, bądźmy razem czy coś - powiedziałem bez wahania.
-Ale my już jesteśmy razem debilu - popatrzył się na mnie jak na debila, którym w sumie jestem XDDDF.
-Ej bez kitu zapomniałem XD - powiedziałem. Beka z życia.
YOU ARE READING
Pedalskie Opowieści - one shoty z moich shipów klasowych i nie tylko!!
Terrornajbardziej porąbane one shoty na całym polskim wattpadzie! czy jestes gotowx podjąc sie wyzwania i przeczytac to gowno? UWAGAjedzieskibidibombom nie będę dawać tutaj imion tylko ksywki ktore im nadalam bo to moze byc niebezpieczne jak to trafi w ni...