II

24 4 0
                                    




ROZDZIAŁ 2

IDUN

            Zerkam na wyświetlacz telefonu, a ten pokazuje mi godzinę dwunastą. Dziś osiemnasty października, czyli najbardziej znienawidzony przeze mnie dzień w roku.

            Kolejna rocznica od dnia, w którym ostatni raz było mi dane zobaczyć mojego ojca.

            Nie przejmuję się tym. Udaję, że wszystko jest w porządku. Umiem świetnie grać, nikt nie pozna, że coś jest nie tak.

            Wbiegam zdyszana na uczelnie, modląc się, aby profesor Martinez jakimś cudem potknęła się na schodach i przyszła spóźniona na aulę. Niestety tak się nie dzieję. Otwieram ogromne drzwi od Sali wykładowej i próbuję ukradkiem wspiąć się chociażby do trzeciego rzędu, aby nie rzucać się jej w oczy.

            Idun, głupia i naiwna.

            Siadam obok jakiejś dziewczyny i pytam się jej, czy może mi przesłać notatki z chmury, które zdążyli zanotować podczas mojej nieobecności. Mój ton jednak jest za głośny, bo profesor od razu zwraca na mnie uwagę.

            –  Larsen – wywołuje moje nazwisko – masz mi coś do powiedzenia, czy wolisz opowiadać koleżance, dlaczego spóźniłaś się na moje zajęcia?

            –  Przepraszam, pani profesor – okazuję skruchę, gdy cała aula ucicha – to się więcej nie powtórzy.

            –  Och, oczywiście, że się nie powtórzy – uśmiecha się – to twoje ostatnie zajęcia z tego przedmiotu. Jeszcze dziś złożę wypowiedzenie o odrzucenie twojego wniosku.

            Moje serce zamiera. Czuję, jak uderza mnie fala niechcianego ciepła.

            –  Profesor Martinez, mogę się wtrącić? – słyszę z tyłu męski głos, którego nie poznaję. Ciekawość zżera mnie od środka, ale nie mam w sobie wystarczająco dużo odwagi, aby się odwrócić. Kobieta przyzwala na jego prośbę skinieniem głowy – Panna Larsen jest naprawdę utalentowaną studentką, proszę mi zaufać. Jestem niemalże przekonany, że wyrzucenie ją z grupy jest zbyt surową karą. Uważam, że panienka Larsen powinna dostać jeszcze jedną szansę, na przykład w wykazaniu swojej wiedzy na temat dzisiejszego tematu.

            Słyszę zgodne głosy z tyłu, które sprawiają, że kobieta odpuszcza i idzie za głosem większości.

            –  Jeszcze nigdy się nie myliłeś w tej kwestii, Vaskez, więc zaufam ci po raz kolejny – wzdycha i ponownie kieruje na mnie wzrok – Panno Larsen, proszę o powstanie.

            Niemalże od razu wykonuję jej polecenie.

            –  Wytłumacz mi proszę językiem ogólnym, czym tak właściwie jest etyka biznesu?

            Byłam przygotowana na każde pytanie, ale z pewnością nie na te. Było jednym z najprostszych. Ba! Było na pierwszej stronie egzaminu, który musiałam zdać, aby zacząć studiować na tej uczelni.

            Stresuję się. Czuję, jak nerwy zjadają mnie od środka.

            –  Larsen, na pierwszych wykładach wspomniałaś, że chcesz iść w kierunku analitycznym lub sales manager, ale w takich branżach nikt nie będzie czekał na odpowiedź więcej niż dwie minuty...

            –  Etyka biznesu jest systematycznym studium kwestii moralnych występujących w biznesie, przemyśle, bankowości oraz związanych z nimi rodzajach działalności i instytucji i ogólnie praktyki zachowań ludzi – recytuję pewna siebie, prawie tak, jakbym wyuczyła się tej formułki na pamięć.

Szepty Złamanych Serc (poprawione)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz