Spontaniczny wyjazd

1.4K 43 2
                                    

Otworzyłam szybko oczy słysząc wołanie mojego ojca z dołu.

-Vanesso masz 10 sekund aby zjawić się obok mnie. -krzyknął, a ja w jego głosie usłyszałam zdenerwowanie.

Zbiegłam na dół jak najszybciej tylko mogłam, prawie potykając się na schodach.

-Czy coś się stało? -zapytałam łagodnie.

-Wyjeżdżam na tydzień w delegację do Francji. A jeśli wrócę i zobaczę że w domu jest nie posprzątane lub dowiem się, że zrobiłaś jakąkolwiek imprezę wiesz jak to się dla ciebie skończy. -powiedział ostrym tonem wpatrując się we mnie ze złością.

-Wiesz że nie lubię imprez więc żadnej tutaj nie będzie a jak wrócisz będzie posprzątane. -skłamałam.

Umiałam bardzo dobrze kłamać. Mój ojciec nie wie że co kilka dni wykradam się z domu na imprezy. Interesuje się mną tylko wtedy kiedy czegoś potrzebuję. Jeśli mu się sprzeciwie chociaż raz będę przechodzić katorgę.

-To tyle z mojej strony żegnam. -powiedział i wyszedł z domu zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć a mi na usta wszedł szeroki uśmiech.

No to teraz można się bawić. Wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam się na moje łóżko. Sięgnęłam po swój telefon leżący na szafce nocnej i wybrałam numer do mojej przyjaciółki, która odebrała już po pierwszym sygnale.

-Halo? -zapytała.

-Dzwonię bo musimy obgadać ten zasrany plan jak mam się stąd uwolnić. Mój ojciec przed chwilą wyjechał więc możemy zacząć działać. -powiedziałam. -Przyjedziesz do mnie?

-Daj mi piętnaście minut i jestem. -powiedziała i się rozłączyła.

 Moi rodzice gdy byłam młodsza stosowali patologiczne zasady wychowawcze. Bili mnie, moja matka mnie podduszała a kiedyś rozbiła mi butelkę wina na głowie. Zawsze musiałam być idealna i posłuszna, inaczej mogłam oberwać. 

Na swoim ciele mam blizny. Blizny, których nienawidzę. Blizny, które zostaną ze mną do końca życia i zawsze gdy tylko będę je widzieć one będą przypominały mi o moich patologicznych rodzicach. O tym, że nigdy nie czułam się kochana. Nigdy nie otrzymałam miłości od rodziców, od osób od, których powinnam dostawać najwięcej miłości. 

Nie znałam takiego uczucia jak miłość. Nie byłam szczęśliwa. Chociaż czułam się szczęśliwa gdy była przy mnie moja przyjaciółka. Tylko przy niej na moich ustach gościł uśmiech . Nawet jeśli był mały, ważne, że jakiś był prawda?

Clara była jedyną osobą przy, której mogłam być sobą, chociaż przed nią ukrywałam swoje blizny.

Gdy miałam dziesięć lat moi rodzice się rozwiedli. Mój ojciec był właścicielem firmy. Bardzo często w niej przebywał i często wyjeżdżał w delegację. Gdy rodzice się rozwiedli myślałam, że będzie lepiej i mój ojciec przejrzy na oczy i zobaczy jaką wyrządził mi krzywdę, ale było coraz gorzej. Gdy byłam nieposłuszna kopał mnie lub czasami wyjmował scyzoryk i wytwarzał mi nim blizny na plecach.

Pewnego dnia uciekłam z domu i pobiegłam zapłakana do domu Clary. Była moją przyjaciółką od kiedy tylko pamiętam. Wiedziała, że coś w moim domu nie gra ale nie wypytywała. Miałam ogromne szczęście, że rodziców Clary nie było wtedy w domu. Gdy zobaczyła mnie w drzwiach swojego domu nic nie powiedziała tylko mnie przytuliła i kazała mi wejść do środka. Zrobiła mi gorącą herbatę a ja wiedziałam, że teraz muszę jej to wszystko opowiedzieć.

Gdy dziewczyna słuchała mojej opowieści rozpłakała się i zaczęła mnie przepraszać za to, że nie zauważyła moich blizn i mi nie pomogła. Gdy już się trochę uspokoiła powiedziała, że pomoże mi uwolnić się od mojego ojca. 

I've been waiting for you all my lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz