Wracaliśmy z wycieczki, Ruda jak zwykle rozmawiała o tym jakie cudowne ma oceny, że trafi na najlepszą uczelnie i każdy jej zazdrości, w trakcie gdy jakaś inna dziewczyna miziała się z Lukim. Jechaliśmy pociągiem do jakiegoś miasta na tydzień. Zwiedzanie i te sprawy. Pojechałem tylko dla chłopaków, sam w szkole siedział nie będę.
-Co jest stary? Może jakiś wywar ci z plecaka kopsnąć?
Zapytał mnie Yoshi. Szatyn, dość Umięśniony, kolczyk w uchu w kształcie krzyża i oczywiście dłuższe włosy spięte w kucyk. Dziwne, że żadna dziewczyna nie podbijała do niego.
-Nie mam ochoty na picie, za dużo krwi w alkoholu
Rzuciłem na rozluźnienie atmosfery, obok siedział Akari, jak zwykle ciągle w telefonie, ale tym razem pisał z kimś i o dziwo nie była to jego mama albo ojciec. Nie chciałem być wścibski, ale to było niespodziewane.
-HA JAPIERDOLE NIE MOGĘ
-Ruda nie drzyj mordy cały pociąg cię słuchać nie będzie
Izu starała się uciszyć ją, jak właściwie miała ona na imię? Zawsze wołamy Ruda i Ruda. A z resztą nie ważne
-Co znowu?
-Pamiętasz jak ci mówiłam, że Kira do ciebie zarywa?
-No tak wiem to, widać po niej
-Patrz co mi jej rzekoma psiapsi wysłała
Spojrzałem w telefon. Screenshot rozmowy z Kirą. Nie wyglądał na podrobiony. Wszyscy wymienieni zaczęli czytać.
"Nie wiem, gdy pisze do niego odpisuje i wgl nam się fajnie rozmawia, mamy tematy i tak dalej, ale ignoruje mnie już trzeci albo czwarty dzień. Co ja mam zrobić? Wiem, że jestem dość impulsywna w sprawie emocji i dużo na raz ich wyrażam, ale staram się ograniczyć, nie chcę tego zepsuć."
-Ale po co takie rzeczy pokazujecie, to jej sprawa skoro Kuro jej się podoba, nie ma co ingerować przecież to jego wybór
W końcu Luki odezwał się, po raz pierwszy od dłuższej chwili. Jego hmm przyjaciółka, jeszcze nie dziewczyna przytaknęła. Znała Kire ponieważ chodzi z nią do klasy. Tak samo jak Ruda i Izu.
-I co z tym zrobisz stary? Spróbujesz z nią?
-Ja na twoim miejscu dałabym jej kosza, tyle problemów z nią, nikt jej nie lubi, nie ma co
-Ruda skoro jej nie lubisz to trzymaj to dla siebie
-Ja mam po prostu lepsza kandydatkę, nasza Veza, ta w kręconych włosach
-Pomagasz jej?!
-Lepsza zawsze niż Kira
Yoshi, Luki i ta cała Ina chyba tak miała na imię ta niby koleżanka Lukiego, kłócili się z Rudą.
-Daj jej kosza nie ma co
Stwierdziła Izu.
-Tak najlepiej teraz
-Ruda zamknij się
Spojrzałem na Akariego, co on o tym sądzi. Jak zwykle przygnębiony wyraz twarzy, jednak widać było, że nie chce brać w tym udziału.
Nagle wiadomość. Od niego, wiedziałem że nie lubi się udzielać, aczkolwiek że aż tak?
"Ruda jest wredna dla Kiry, tak samo Izu, nie ufam im"
Kiwnąłem głową i wrzuciłem telefon do torby. Wystarczył moment, aby Ruda pinda wygrzebała go i zaczęła czytać konwersację z Kirą.
-Nie widzę tu dużo wspólnego. Po co ci dziewczyna, której rodzice wszystko zabraniają. O, a tego to nie wiedziałam. Byliście na randce?
-Zwykłe spotkanie, Ja, Luki, Ina Yoshi, Akari no i Ona. Piliśmy w parku.
Nie wyróżniała się wtedy zazwyczaj. Fakt po alkoholu dość skupiliśmy się na sobie, ale ona przejęła się Akarim, siedział wtedy sam jak zwykle odcięty. Każdego pytała czy wszystko okej i czy nie trzeba czegoś. Pomimo, że sama piła to zachowywała się trzeźwo.
-Żałosne, daj jej teraz kosza i po sprawie, spław ją, już Ci z Izu napisałyśmy co tam wysłać, dość w twoim stylu
Przeczytałem na głos. Fakt brzmiało w moim stylu.
-Ja uważam, że nie powinieneś. Powiedz jej w twarz
-Akari co się tam znasz, nie słuchaj go Yoshi wyslij
-Zamknij się do cholery, Stary słuchaj, lepiej jak jej napiszesz coś miłego i jak wrócimy pogadasz z nią na spokojnie
-Pierdolenie
Zaczęła sie rzucać i wiercić, wyrwała mi telefon i gdy starałem się go odzyskać wysłała wiadomość...
-Odrazu odczytała, wow niezła świruska
Teraz będzie tragedia, ale nie napisze co się stało. Będzie jeszcze gorzej. Siedzieliśmy w ciszy do końca drogi. Miałem dość Rudej i jej przyjaciółki. Wredne żmije.
Po wejściu do hotelu walnąłem się na łóżko. Wieczór, nareszcie nigdzie nie wychodzimy. Cisza i spokój. Do momentu.
-To co pijemy?
Weszła Izu do pokoju z tą wiewiórą.
-Ciszej bo nauczyciele uslyszą
-nic dziś nie pijemy wypierdalać, zbyt zmęczony na to jestem
-okej okej nie musisz tak chamsko
Momentalnie wyszły, a na korytarzu słychać było ich śmiechy.
Usnąłem na chwilę.Obudziłem się gdy trzasnęły drzwi. Luki poszedł do Iny, a Yoshi pod prysznic. W pokoju byliśmy tylko ja i Akari.
-Pisała coś do ciebie?
Zapytał spokojnie. Leżąc na łóżku wpatrzony w telefon.
-Chyba się domyśliła, napisała coś, że Ruda i Izu mi coś nagadały, i że jej przykro i coś tam coś tam.
-Jest zdruzgotana
-Skąd wiesz?
-Piszę z nią, od tego niby spotkania jakoś tak fajnie nam się pisze. I dzwoniła jak spałeś. Zapłakana, ale nie mówiłem jej, że wiem co się stało
-Dzięki
-Nie dziękuj, mogłeś jej to wytłumaczyć chociaż
-Teraz za późno, zabrzmi jak tania wymówka
-Ale jednak lepsze niż "Mordini widzę, że się starasz, ale nic z tego nie będzie"
Faktycznie bardzo, źle to brzmiało.
-Ruda przesadziła po całości i chyba lepiej jak urwiesz i kontakt z nią i z tą drugą
-Może faktycznie, dzięki stary
Odłożył telefon i poszedł po Yoshim się myć. Kolejny typowy wieczór. Niby niczym w domu a jednak między swoimi. Była 11 w nocy. Yoshi, jak zwykle miał sposób, żeby nas rozweselić, bo sztywno tu. Luki chyba poszedł spać do dziewczyn więc no cóż.
Wyciągnął z torby, zawiniątko. 40 jak nie więcej warstw chusteczek i innych pierdół.
-No dobra Panowie, jeden na trzech
-Zostaw okno otwarte tylko bo będzie jebać
-Wypsika się perfumami i będzie git
Śmialiśmy się na balkonie i paliliśmy skręta, kolejny raz, w tym samym towarzystwie, ale już nie było tej jazdy co kiedyś. Teraz brało na przemyślenia i to dość mocno. Zaczęło to wszystko, aż boleć.
To ostatnie co z tej nocy pamiętam.
Ja i chłopaki, na balkonie w hotelu, palący zioło i mający wszystko w dupie, dopóki nie zaczęły się moralniaki.Hejka kochani, tu autorka, rozdział godzinę wcześniej i dziękuję za takie Zaangażowanie w czytaniu. Jeśli rozdział się podobał to zostawicie polubienia. Wena, aż sama napływa patrząc, że faktycznie ktoś się interesuje książką. Dodatkowo pytanie rozdziały codziennie, co dwa dni, co trzy dni wolicie? Wolę wiedzieć haha. Dziękuję i widzimy się w kolejnych rozdziałach.
CZYTASZ
Sergeant
RomanceMłoda Kira, po utracie ukochanego stara się sprostać wyzwaniom jakie pojawiają się na stanowisku Sierżanta, a w tym samym czasie bije się z wydarzeniami z przeszłości, które wpływają na jej teraźniejsze decyzje. Sprawy nie ułatwia jej fakt, że przyj...