12. :)

35 1 34
                                    

WITAM MAM NADZIEJE, ŻE NASTEPY ROZDZIAŁ SIĘ POJJAWI... A NA DOLE PROBKA INNEJ KSIAZKI ROWNIEZ O GRZE TYLKO JEST TO DOM ZAGADEK TAJEMNICA LALKARZA POLECAM ZAGRAĆ (JAK KTOŚ GRA TO NIECH NAPISZE NA IG)












12. :)
Poczułam się lepiej po porannej rozmowie przy śniadaniu z Jake'em, nie wydawało mi się, że coś mogłoby się zepsuć, wiedziałam, że chciałabym, by tu był i mnie nie opuszczał, lecz wiedziałam także iż jest to niemożliwe. Gdyby było, to bylibyśmy razem prawda? No nic trzeba żyć dalej, prędzej czy później czar pryśnie, a Jake'a nie będzie.

Siedziałam na kanapie w salonie i okropnie bolało mnie podbrzusze, napisałam więc do mojej szefowej czy mogłabym dzisiaj zostać w domu, z powodu choroby, na co szefowa o dziwo zgodziła się. Nie wiem, czy to kwestia jej dobrego samopoczucia, czy coś innego, ale się cieszę. Moja szefowa potrafi dać czasami w kość bardzo mocno, więc się zdziwiłam, jak nie chciała potwierdzenia od lekarza. Cóż lepiej dla mnie.

Z myśli wyrwał mnie głęboki i spokojny głos, który należał do wysokiego czarnowłosego chłopaka. Spojrzałam na niego, by dowiedzieć się o co chodzi, a ten mi szybko odpowiedział.

- Słuchaj, muszę pójść po jakąś część mojego sprzętu, a myślę, że pan Ksylofon mógł, już wrócić, więc od razu z nim porozmawiam. - Powiedział chłopak, na co skinęłam głową, ponieważ rozumiałam, że bez sprzętu dużo nie zdziała.

- Jeszcze jedno. Kto to Ksylofon? - Zapytałam zdezorientowana, totalnie nie wiedziałem, o kogo może chodzić.

- Ksylofon to Ksawery. Spokojnie dopilnuje, by więcej ci krzywdy nie zrobił. - Powiedział, a ja tylko przytaknęłam, po chwili nie było go już w mieszkaniu, a ja zostałam sama z moimi myślami.

Oczami Jake'a

Po powiedzeniu Weronice, że idę do mieszkania po najpotrzebniejsze rzeczy, ruszyłem bezpiecznie w drogę. Nie wiedziałem, czy moi prześladowcy mogą być gdzieś blisko. Nie chciałbym zostać złapany. Nie teraz gdy muszę z nią porozmawiać o tym co się działo przez te kilka lat.

Wszedłem do mieszkania ta samą metodą, która wyszedłem. Wiedziałem, że Ksawery by nie wrócił na noc, przez co drzwi były dalej zamknięte. W zasadzie na jego miejscu bym w ogóle nie wracał, ja bym wolał żyć, albo chociaż być wolnym.

Zacząłem pakować kilka ubrań na zmianę i kilka innych rzeczy. Gdy byłem już spakowany w plecak, ponieważ nie planowałem zostać u Weroniki za długo, po prostu jest to zbyt niebezpieczne. To, że teraz u niej przepływam, jest niebezpieczne, ale nie mogę jej zostawić. Ona mnie po prostu potrzebuje...

Byłem już na ulicy Weroniki, więc idę powoli do jej miejsca zamieszkania, ale co dziwne w domu poruszają się dwie sylwetki nie jedna, nie podobało mi się to w ogóle. To może być każdy, może to jakiś wysłaniec od nich, albo Ksawery. Nie wiem, co bym bardziej wolał, raczej nic.

Wszedłem do mieszkania po cichu i skierowałem się w kierunku salonu, zobaczyłem tam tego debila, który zbliżał się do Weroniki, odepchnąłem go najszybciej, jak to było możliwe i podeszłam do mojej królewny.

- Wszystko okej, misia? - Zapytałem, na co ona mi tylko odpowiedział cichym "mhm". Podeszłam szybko do Ksawerego i powiedziałem mu, że musimy pogadać na osobności, na co ten od razu opuścił dom, a  ja poszedłem za nim.
Zaprowadziłem go w ciemną uliczkę i przyparłem go do muru, który się tam znajdował.

- Słucham twojego wyjaśnienia. Dlaczego jej to zrobiłeś? Po co ci to było? Masz z tego satysfakcję? -  Zadałem mu kilka pytań pod rząd, nie chcąc tak naprawdę od niego odpowiedzi.

- Słuchaj gdyby ona ci tak głowy nie zawracała, to byś dawno był wolny, ale ty wolisz latać za nią jak piesek. Tak mam z tego wielką satysfakcję — powiedział chłopak, a ja zamachnąłem się i walnąłem go prosto w twarz. Zasłużył sobie.

Zostawiłem go tam zszokowanego i zacząłem wracać do Weroniki. Miałem już plan jak pozbyć się tego idioty i strasznie mi się podobał, więc mam nadzieję, że wypali.

- Werka, już jestem! - krzyknąłem, a obok od razu pojawiła się niebieskooka blondynka.

- Jesteś. Nic ci nie zrobił, a ty mu mam nadzieję też nie - powiedziałem, a ja nie chciałem jej okłamywać, ale jednak musiałem. Mocno by się zdenerwowała, jakbym mu coś zrobił, ponieważ to żywy człowiek bla bla bla.

- Nie, nie zrobiłem mu nic. - Powiedziałem, na co ona się uśmiechnęła. Chciałem z nią spędzić jeszcze kilka chwil więc spytałem się o to czy obejrzymy film, na co ona się zgodziła. Wybrała władcę pierścieni drużyna pierścienia, ale w połowie filmu poczułem coś na ramieniu, więc ja delikatnie podniosłem oraz zaniosłem do łóżka, po czym położyłem się obok niej.

________

Welcome, welcome. Witam, Hej i czołem. Mamy kolejny rozdział i tak jak pisałam na początku rozdziału pojawi się tu kawałek innej książki i chciałabym wiedzieć co o niej myślicie, ponieważ chcę ją w najbliższym czasie wydać.

Jak już wspominałam na tablicy, mam już zaplanowane kilka rozdziałów w przód.

Przed daniem wam fragmentu to oczywiście pytania.

1. Jaki jest plan Jake'a?

W zasadzie tylko jedno mogę zdać.

Fragment

 „Witaj...” – usłyszałam głeboki meski głos.

- nie no porywacz swietnie, niech jeszcze  mi powiedza, ze jest jakims psychopata.

  „... Roksano smith... pewnie juz zauwazyłas, ze znajdujesz sie w mojej rezydencji. Tak ten cały dom nalezy do mnie... czyli do lekarza w kazdym kacie w pokoju sa kamery, wiec doskonale widze i słysze, co robisz i co mówisz. Moze wyjasnimy sobie tutaj zasady. By uwolnic sie, z tej rezydencji musisz wykonywac zadania, za które dostaniesz punkty Wolnosci, dzieki którym bedzie wzrastac poziom twojej wolnosci, im wiekszy bedzie, tym szybciej sie stad wydostaniesz… punkty Wolnosci mozesz zdobyc w pokojach, które ci otwieram, znajdziesz tam równiez rózne przedmioty i puzzle. za wejscie do kazdego pokoju bedziesz raniona i beda chcieli spedzac punkty krwi. Omówmy zasady, których nie mozesz łamac. nie próbuj rozwalac okien, za kazda próbe ucieczki bedziesz dostawac bardzo wysoka kare, ale pewnego dnia po prostu moge nie wytrzymac i zrobic ci wielka krzywde. Powodzenia moja marionetko”.

Proszę o ocenę.

~Pieskisaslodkie0














































Czy on jeszcze żyje?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz